Niedziela Palmowa Młodych, Płońsk 14 kwietnia 2019 r.

W ostatnich dniach Ojciec Święty Franciszek podarował nam kolejny tekst, który tym razem skierował głównie do Was, Drodzy Młodzi, ale także i do Waszych rodziców, dziadków, wychowawców, nauczycieli, katechetów, opiekunów. Papieska adhortacja Christus vivit, czyli Chrystus żyje to piękna opowieść o młodości, życiu i radości. To owoc ostatniego XV Zgromadzenia Generalnego Synodu Biskupów, które odbyło się w Rzymie w 2018 r. Papież odwołuje się w tym tekście do wielu postaci ludzi młodych różnych czasów, przypominając nam, że albo każdy z nas jest młody, albo kiedyś był już młodym.

Czcigodni Bracia w Kapłaństwie! Kochani Dekanalni Duszpasterze Młodzieży! Drodzy Seminarzyści! Kochane Siostry Zakonne! Katecheci i Katechetki! Bracia i Siostry! Drodzy Młodzi, bohaterowie dzisiejszego radosnego Dnia Młodych!

1. W ostatnich dniach Ojciec Święty Franciszek podarował nam kolejny tekst, który tym razem skierował głównie do Was, Drodzy Młodzi, ale także i do Waszych rodziców, dziadków, wychowawców, nauczycieli, katechetów, opiekunów. Papieska adhortacja Christus vivit, czyli Chrystus żyje to piękna opowieść o młodości, życiu i radości. To owoc ostatniego XV Zgromadzenia Generalnego Synodu Biskupów, które odbyło się w Rzymie w 2018 r. Papież odwołuje się w tym tekście do wielu postaci ludzi młodych różnych czasów, przypominając nam, że albo każdy z nas jest młody, albo kiedyś był już młodym.

2. Jednym z najbardziej wymownych obrazów Kościoła, opisanym na kartach tej adhortacji, jest obraz łodzi, w której człowiek płynie do portu zbawienia. W tej łodzi jest także Chrystus, jedyna nasza nadzieja. We wspomnianym tekście adhortacji Franciszek odwołuje się także i do tego obrazu i zachęca nas: „Kiedy niepokoją nas problemy osobiste, trudności społeczne nie znajdują właściwych odpowiedzi, nie jest dobrze poddawać się. Drogą jest Jezus: trzeba, by wszedł do naszej «łodzi» i wraz z Nim wypłynąć na głębię! On jest Panem! Zmienia perspektywę życia. Wiara w Jezusa prowadzi do nadziei, która idzie dalej…” (n. 141).
W dalszej zaś części Franciszek wspomina inną ważną wypowiedź i notuje: „Podczas Synodu jeden z młodych audytorów z Wysp Samoa powiedział, że Kościół jest jak kajak, w którym osoby starsze pomagają utrzymać kurs, odczytując położenie gwiazd, a młodzi wiosłują z całych sił, wyobrażając sobie, co na nich czeka dalej. Nie dajmy się zwieść na manowce ani przez młodych, myślących, że dorośli są przeszłością, która już się nie liczy, która już się skończyła, ani też przez dorosłych, sądzących, że zawsze wiedzą, jak powinni zachowywać się młodzi. Raczej wsiądźmy wszyscy razem do tego samego kajaka i wszyscy razem szukajmy lepszego świata, pod nieustannie nowym tchnieniem Ducha Świętego” (n. 201).
Tak, Kochani! Płyniemy razem w tej samej łodzi Kościoła, w tym samym kajaku. Czasem może wydaje się nam, że Chrystus drzemie i nie reaguje na to, jak wielkie fale miotają tę łódkę, która płynie po falach wygody, materializmu, światowości, krótkowzrocznego patrzenia w przyszłość i wyniszczającego hejtu. Czasem my sami, pasażerowie tej łódki, my – duchowni, wy – młodzi, seniorzy, świeccy, zapominamy, że ta łódź dopłynie do właściwego portu, bo jest z nami mimo wszystko Jezus!

3. Kochani Bracia i Siostry! Dziś widzimy, jak w tym kajaku Kościoła płyną wszyscy: młodzi i starsi, dzieci i dziadkowie, płyną w niej uczniowie, studenci, nauczyciele, pracownicy szkół, katecheci, wychowawcy, księża i siostry zakonne. Wszyscy płyniemy w jednej łodzi Kościoła. Czy jednak pamiętamy, jakie role otrzymaliśmy w tej pracy, w żeglowaniu tą łodzią? Starsi mają patrzeć w gwiazdy, w niebo, i pilnować właściwego kursu, a młodzi mają mieć marzenia, mają działać i tworzyć przyszłość.
Dziś, w dniu Niedzieli Palmowej, na początku Wielkiego Tygodnia, stawiam sobie i Wam to pytanie: czy mam w sobie odwagę i siłę do płynięcia razem kajakiem Kościoła? Czy wiem, gdzie jest moje miejsce w tej łodzi? Czy niepotrzebnie nie wszczynam buntu na jej pokładzie, podejmując strajk czy inne manifestacje? Młodzi mają wiosłować, a starsi patrzeć w niebo, mieć idee, trzymać właściwy kurs. Bez tej współpracy młodych i starszych ta mała łódka się wywróci.

4. Dziś chciałbym wyrazić w czasie tej uroczystości z udziałem młodzieży moje małe marzenie. O ile spokojniejsze byłoby moje biskupie serce, gdyby ta łódź Kościoła płynęła siłą Waszych rąk, kochani Młodzi, ale także byśmy widzieli w niej nauczycieli, którzy umieją patrzeć w górę, trzymać kurs i busolę, potrafią poświęcić się dla sprawy. Tak bardzo chyba wszyscy tu obecni byśmy pragnęli, by ten Wielki Tydzień został naznaczony taką godziną, w której polscy nauczyciele powiedzieliby nam: pójdźmy razem spokojnie świętować Wielkanoc, „nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy” (1 Kor 5, 8). Tak bardzo byśmy pragnęli, by polscy nauczyciele za kilka dni, w chwili matur stanęli na swoich stanowiskach… Tak bardzo prosimy dziś Boga, by w tym roku także nauczyciele złożyli egzamin dojrzałości i pokazali Wam, Kochani Młodzi, że warto patrzeć w niebo, że warto konstruować świat wartości, dobra i zła, prawdy i fałszu, bo bez znajomości tych gwiazd każdy kajak się wywróci.

5. Dziś stoimy przed naszym Panem, największym z nauczycieli i prosimy Go: „Nauczycielu dobry”, daj nam wszystkim moc, mimo rozpętanych burz i wzburzonego morza, do trwania na pokładzie łodzi Twojego Kościoła. Daj wiarę w to, że Twoja Pascha, Twoje zmartwychwstanie, odmienia ludzkie serca. Nauczycielu dobry, daj młodym dobrych nauczycieli, wychowawców, mistrzów, którzy są wewnętrznie przekonani, że „miłość pokazuje się czynami, a nie słowami”. Amen.