HOMILIA PODCZAS MSZY ŚWIĘTEJ DZIĘKCZYNNEJ W WĘGRZYNOWIE – 17 II 2019 r.

[czytania z 6 niedzieli zwykłej, rok C]

Drogi Księże Proboszczu Rafale, Prałacie Ormiańskiego Kościoła Katolickiego,

Czcigodny Księże Kanoniku Stanisławie, Dziekanie dekanatu makowskiego wraz z pozostałymi kapłanami dekanatu, Drodzy młodzi przyjaciele uczestnicy Światowych Dni Młodzieży w Panamie,
 
Szanowny Panie Wójcie Gminy Płoniawy-Bramura razem z wszystkimi tutaj obecnymi przedstawicielami władz samorządowych,
 
Szanowni Panie i Panowie Sołtysi,
 
Szanowni Przedstawiciele Władz Szkolnych,
 
Szanowni Druhny i Druhowie Strażacy,
 
Kochani parafianie węgrzynowscy,

Z radością nawiedzam w tę ciepłą, choć lutową niedzielę, Węgrzynowo, jedną z najstarszych parafii naszej Diecezji, utworzoną w 1398 rokuprzez mojego czcigodnego poprzednika na stolicy płockiej - biskupa Jakuba z Korzkwi, który zasłynął tym, że 2 czerwca 1410 roku, w przededniu wiktorii grunwaldzkiej, wygłosił kazanie do króla Władysława Jagiełły, księcia Witolda i zgromadzonego rycerstwa i, jak wspominał ksiądz Jan Długosz, „dziwnym darem przekonywania zapalił serca wszystkich słuchających żołnierzy do obrony Królestwa i ojczyzny”. Z radością też wkroczyłem w progi Waszej czcigodnej, a teraz pięknie odnowionej świątyni. Świątyni czcigodnej, bowzniesionej w 1694 roku i należącej do skarbca najstarszych drewnianych kościołównaszej Diecezji. Wymieniają ją nawet dokumenty 43. Synodu Diecezji Płockiej, który niedawno przeprowadziłem. Stwierdził on: „Specyfiką Diecezji Płockiej jest również stosunkowo duża liczba świątyń drewnianych [...]. W ostatnim czasie powstały nawet szlaki turystyczne promujące te kościoły. Świątynie drewniane zawierają nierzadko cenne wyposażenie w postaci zabytkowych ołtarzy, obrazów i figur, będących wyrazem przywiązania miejscowych mieszkańców do wiary chrześcijańskiej i Kościoła Katolickiego”. O takie świątynie należy szczególnie dbać i Wy, niemałym nakładem sił i środków, pod kierunkiem Waszego Duszpasterza, rzetelnie i odpowiedzialnie, w duchu wiary, zadanie to zrealizowaliście. Dziękuję Wam za to z całego serca!
 
Świątynia jest świętym miejscem zgromadzenia ludu Bożego na Najświętszej Ofierze Mszy Świętej. To tutaj udzielany jest chrzest i inne sakramenty Kościoła. To tu żegnamy naszych braci i siostry, odchodzących – jak ufamy - na wieczny spoczynek w Bogu. To tu, wreszcie - a wymownie o tym świadczy ta pięknie odnowiona ambona - głoszone jest słowo Boże. Dzisiaj to Boże słowo niezwykle wyraziście stawia nam przed oczy dwie grupy ludzi: grzeszników i błogosławionych; tych, do których Jezus kieruje swoje „biada” i tych, których nazywa błogosławionymi; tych, którzy przy zmartwychwstaniu na Sądzie Ostatecznym pójdą na zatracenie i tych, którzy zmartwychwstaną do życia wiecznego z Chrystusem.
 
 
„Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce” – twardo mówi także do nas prorok Jeremiasz. „Przeklęty...” To nie Bóg jednak – Drodzy Moi - przeklina takiego człowieka. ON, który nas stworzył, pragnie nam błogosławić, zwraca ku nam swoje pogodne oblicze. Przeklęty jest ten, kto sam, przez swoją wolną decyzję, odwraca się od swego Stwórcy. Kto prowadzi życie tak, jakby Boga nie było.Żyje jakby na duchowej pustyni: wykorzeniony, wyzuty z modlitwy, z zasad, z szacunku dla swoich najbliższych, którzy dali mu życie, obdarzyli miłością, za których powinien czuć się odpowiedzialny.
 
A kim w takim razie jest błogosławiony?To człowiek, który pokłada ufność i nadzieję w Bogu. Kto jest otwarty na szerzenie królestwa Bożego. Kto nie szuka pociechy w samych sprawach materialnych i spełnianiu swoich pożądań. Kto potrafi świadczyć o Chrystusie, a nawet cierpieć dla Niego. Kto słucha słowa Bożego i żyje nim jak Maryja. Zauważyliście zapewne, jak Ojciec święty Franciszek wybrał właśnie Ją – Maryję - jako główną bohaterkę Światowych Dni Młodzieży w Panamie. Nie bał się, że Maryja dla współczesnych młodych może być niedzisiejsza, niemodna, nie być cool! Niewątpliwie – tłumaczył podczas nocnego czuwania - młoda dziewczyna z Nazaretu nie pojawiła się w ówczesnych „sieciach społecznościowych”, nie była „wpływowa”. Ale przecież ani tego nie chcąc, ani nie szukając, stała się kobietą, która miała największy wpływ na historię. Za pomocą kilku słów miała odwagę powiedzieć „tak” i zaufać Bogu. Jak głębokie wrażenie budzi to „tak” tej młodej kobiety, jej FIAT, jej „niech mi się stanie”, które powiedziała aniołowi. To „tak” Maryi – ciągnął dalej Ojciec święty - rozbrzmiewa echem także w naszym pokoleniu. I podziękował pewnemu małżeństwu - Erice i Rogelio, którzy wcześniej, właśnie podczas tego czuwania, dali mocne świadectwo zaufania Bogu na wzór Maryi. W wieku 42 lat Erica zaszła po raz piąty w ciążę. Gdy dziecko poczęło się, okazało się, że jest chore na zespół Downa. Lekarze sugerowali aborcję. Rodzice jednak nie chcieli nawet o tym myśleć. „Powiedzieliśmy Bogu TAK. Gdy urodzi się nasza córka, postanawiamy kochać ją z całego serca”– wyznała matka wobec setek tysięcy młodych ludzi zebranych na czuwaniu. Zanim jeszcze kruche, bezbronne i potrzebujące niemowlę się narodziło, świadomi wielkich trudności, jakie ich czekały, podjęli decyzję i powiedzieli jak Maryja: „Niech nam się stanie”. Gdy Erica mówiła te słowa, obok niej stał mąż, który trzymał na rękach kilkuletnią córkę – Ines, Agnieszkę, owoc ich zaufania. „Dziękuję Wam– kończył Papież - że podzieliliście się z nami swoimi lękami, trudnościami i wszystkimi zagrożeniami, z jakimi się borykaliście się przed narodzinami Waszej córki. Dziękuję, że mieliście odwagę, by uwierzyć, że świat jest nie tylko dla silnych! Że mieliście odwagę przyjąć życie takim, jakim jest!”
 
Świat należy do takich ludzi! Świat należy do błogosławionych! Ten, kto swe życie przeżywa według Jezusa, z Jezusem, czyni świat czystym. „Jest jak drzewo, które nawet na ziemi jałowej– mówił kilkanaście dni temu papież Franciszek w Emiratach Arabskich - codziennie pochłania zanieczyszczone powietrze i oddaje tlen”.

Na koniec tej homilii chcę Wam powiedzieć jeszcze jedno: jestem tu dzisiaj pośród Was, w Węgrzynowie, nie tylko po to, by dokonać poświęcenia nowych ołtarzy, nowej ambony, oddać je do służby Bożej. Jestem tu, by się Wami nacieszyć. Nacieszyć się błogosławionymi pośród Was. Nacieszyć się niewielką, skromną parafią, której udało się wydelegować do Panamy więcej młodych osób, niż wyjechało z niejednej całej diecezji. Z radością wspominam Wasze dożynki, spotkania ewangelizacyjne, zabawy i loterie. Z radością słucham o tym, jak funkcjonuje Wasza plebania. Radością napawa moje serce Wasza liturgia, Wasza liturgiczna służba ołtarza. A przecież to wszystko, tak po ludzku patrząc, kręci się wokół księdza, który sam z trudem się porusza, który nawet po Panamie, jak widzę ze zdjęć, jeździł na wózku chorego. Dziękuję Ci, Księże Rafale, za Twoją siłę ducha, dziękuję Wam za Waszą więź z Kościołem, z kapłaństwem, dziękuję za Waszą ofiarność. Wytrwajcie, proszę,
jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną. Amen.