Homilia Pułtusk Bazylika - Święto Lasu 28 IX 2018 r.

[czytania z piątku 25. tygodnia zwykłego, rok II]

Umiłowani Siostry i Bracia,

Drodzy leśnicy i pracownicy Lasów Państwowych,

Wielce Szanowna Pani Marszałek Senatu

Wielce Szanowny Panie Ministrze, Panie Pośle,

Czcigodni Księża z Księdzem Prałatem Wiesławem na czele,

Mili goście zaproszeni na dzisiejszą uroczystość,

Zauważcie, z jakiej to ciszy wypływa dziś Słowo Boże?!

Z jak pogłębionej refleksji płynie pierwsze czytanie z księgi mędrcaKoheletao przemijaniu i jego sensie, i z jakiej ciszy przenikniętej modlitwą rodzą się słowa Ewangelii według św. Łukasza: "Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim Jego uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: Za kogo uważają Mnie tłumy?".

Zauważcie - Drodzy Moi - że ta Ewangelia zaczyna się w ciszy, na długiej modlitwie Jezusa na osobności To jest pierwsza zachęta płynąca dziś dla nas ze Słowa Życia, abyśmy poszukali w sobie takiej ciszy, która prowadzi do modlitwy i mądrości. Abyśmy poszukali jej już tutaj, w tej wspaniałej pułtuskiej bazylice, już na tej liturgii, w której jest nie tylko akcja, ale też kontemplacja, cisza, milczenie i skupienie.

Dziś tak trudno o ciszę w mieście, na ulicy, nawet w domu. Dziś ciszy trzeba szukać i trzeba ją sobie cenić, żeby spokojnie pomyśleć, zastanowić się, pomodlić, a nawet, żeby usłyszeć samego siebie. Innymi słowy, musimy walczyć z wszechobecną dyktaturą hałasu.

Kiedy słucham tej Ewangelii i wyznania Szymona Piotra, które rodzi się z modlitwy i ciszy, i kiedy teraz patrzę na Was, to myślę sobie, że Wy przypominacie nam, gdzie tej ciszy trzeba szukać we współczesnym świecie. Bogu dzięki, znajdziemy ją jeszcze w lesie.

Carlo Maria Martini(†2012), wielki włoski kardynał i wybitny biblista, zmarły przed kilkoma laty, mówił kiedyś, że w życiu ludzkim można wyróżnić pewne etapy. Pierwszym z nich jest ten, gdy idziemy do szkoły i pobieramy naukę. Drugim okresem - gdy sami stajemy się nauczycielami i pouczamy innych. Ale później, aby życie było mądre i głębokie, mówi Martini obrazowo - "trzeba pójść do lasu...". Po co? Aby tam być sam na sam z samym sobą, aby przemyśleć swoje kroki, wręcz usłyszeć je, jak się słyszy szelest ściółki i łamiących się gałązek pod każdym stąpnięciem. A więc „trzeba iść do lasu", żeby przemyśleć swoje kroki i decyzje, żeby po prostu zweryfikować swoje życie. Las w tym pomaga. Idzie się tam, aby usłyszeć echo swoich własnych słów, wreszcie idzie się tam po to, aby usłyszeć trochę inny świat od tego, w którym żyjemy na co dzień. Dziś mówi się o leczącej, wręcz rehabilitacyjnej funkcji lasu. Od 2004 do 2012 roku japoński rząd wydał równowartość 4 milionów dolarów na badanie fizjologicznych i psychologicznych skutków kąpieli w lesie. Powstała w ten sposób nowa japońska terapia, głosząca, że uzdrowią nas leśne kąpiele. Tak, las leczy człowieka i wycisza. Las cieszy! Sam o tym dobrze wiem i często, jeśli to tylko możliwe, staram się do niego zaglądać. Dużo biegam po lesie bądź jeżdżę na rowerze.

Wy - Moi Drodzy - może niekoniecznie dla relaksu, jeździcie do lasu i lasem się zajmujecie. Czynicie to w różnych wymiarach troski o to prawdziwe, żywe, zielone dobro narodowe. Dziękuję Wam dziś za to: za codzienną pracę, którą wykonujecie dla dobra nas wszystkich i za służbę na rzecz naszej polskiej przyrody.

Nasuwa się jeszcze jeden wątek tej refleksji. W setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, trzeba bowiem koniecznie przypomnieć, że las jest głęboko związany z polską historią. Był świadkiem wielkich bitew, był kryjówką dla powstańców i partyzantów, miejscem potyczek, śmierci i chwały. Ileż historii, bezimiennych mogił kryją nasze lasy... i pułtuskie lasy, mazowieckie lasy również, i rozciągająca się nieopodal Puszcza Biała także. Ileż to historii pamiętają te lasy, choćby tych związanych z minionym wiekiem, związanych z żołnierzami wyklętymi, ale i historii ludzi prostych i biednych, dla których las tyle razy był schronieniem, i ich żywił. Z jakąż wdzięcznością trzeba nam dziś spojrzeć na ten żywy, autentyczny pomnik niepodległej Polski! To w leśnych krzyżach, kapliczkach i leśnych mogiłach, w tym wszystkim jest również przechowywana narodowa pamięć. Dlatego modląc się dziś z Wami w tej prastarej pułtuskiej świątyni ośmielę się stwierdzić, że polski las to niepodległość; niepodległość to polski las. Wy to wszystko znacie. Wy też jesteście strażnikami tego depozytu! Bóg Wam za to zapłać!!

Siostry i Bracia!

Pouczał nas przed chwilą biblijny mędrzec Kohelet: "Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem" (Koh 3, 1). Te słowa o czasie i cierpliwości, Wy, jako leśnicy, bardzo dobrze rozumiecie. Bo gdy ktoś sadzi las, nie spodziewa się zobaczyć za swego życia starodrzewie. Potrzeba czasu, wiele czasu, dla sosny, dla dębu.

Ale te słowa o czasie, pracy i trudzie mają też wymiar duchowy, by nie odkładać na potemspraw najważniejszych. Przypominają mi się słowa jednego z wielkich Ojców Kościoła Wschodniego, św. Grzegorz z Nazjanzu. On tak pisze: "Jeżeli pomijając zawsze dzień dzisiejszy, będziesz upatrywał jutra, to nie zauważysz, że przez drobne odkładania będziesz oszukany przez złego ducha, zgodnie z jego taktyką: Mnie daj teraźniejszość - mówi on - Bogu przyszłość; mnie młodość, Bogu starość, mnie rozkosze, Tamtemu nieużyteczne ciało" (Mowa 40, 14-15).

Patrzę na Was – Siostry i Bracia - patrzę na ten jeden z najwspanialszych kościołów naszej diecezji. Zbudowany przed wiekami przez biskupów płockich tu, na skraju Puszczy Białej. Swym bogactwem i historią, ta prastara świątynia przypomina poniekąd taki "duchowy las". Przechodząc między jego ołtarzami i kaplicami, spoglądając na to piękne renesansowe sklepienie i na niedawno odkryte pod chórem na sklepieniu malowidła czterech Ojców Kościoła, i zatrzymując się po mojej prawej stronie przy wyróżniającym się, zielonym ołtarzu św. Stanisława Kostki, można rzeczywiście doświadczyć i ciszy, i modlitwy, i zachwytu. Jak w lesie!

Ale trzeba na koniec usłyszeć jeszcze pytanie Jezusa, które dosięga każdego z nas: "A ty za kogo mnie uważasz?". Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”.

A co ty odpowiesz na takie pytanie teraz, nie odkładając odpowiedzi na jutro? I jakie będzie echo twoich czynów na pytanie postawione przez Jezusa w dzisiejszej Ewangelii ???