Pasterka w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu w Ciechanowie

- Narodziny naszego Pana to czas prawdziwego odkrywania, że nawet wśród największych ciemności i cierpienia, wśród niewiary i bezsensu jest nadzieja prawdziwa i niebanalna. Tą nadzieją jest Mesjasz z Betlejem - powiedział ks. biskup Mirosław Milewski w Ciechanowie, w parafii pw. św. Franciszka z Asyżu, w czasie Mszy św. pasterskiej.

Baby Jesus 3007032 640

Bp Mirosław Milewski przypomniał, że dzięki św. Franciszkowi z Asyżu, patronowi ciechanowskiej parafii, można głębiej wnikać w istotę świąt Bożego Narodzenia: to on w 1223 roku w Greccio we Włoszech urządził pierwszy żłóbek, powszechnie dziś znany. Żłóbek pozostaje wprawdzie taki sam, ale mamy do czynienia z „Betlejem przemian”. 

- Wokół tyle trudności, tyle spraw, które trapią nasze serca. Na wschodzie wojna, której końca nie widać. Choć się do niej przyzwyczailiśmy wciąż dostrzegamy cierpienie tylu ludzi, głód, strach i łzy. W polskich sklepach coraz droższe towary, inflacja. W telewizji irytujące i niekończące się dyskusje polityczne. Problemy w rodzinach. Zachodzące zmiany społeczne powodują, że cywilizacja zachodnia, zbudowana na chrześcijaństwie, jakby obumiera – podkreślił bp Milewski.  

Dodał, że smutkiem napawają kolejne wyniki badań sondażowych informujące, że maleje odsetek regularnie praktykujących wśród młodego pokolenia. Coraz odważniej kwestionuje się wychowanie chrześcijańskie, katechezę w szkole, dyskutuje się nad sensem spowiadania dzieci, ich chrztem, czy podważa, a wręcz kpi z autorytetu i świętości największego z Polaków – Jana Pawła II.  

- Żyjemy w czasach, które nie chcą Boga. Choć wydaje się to trudne do pojęcia od Bożego Narodzenia odrywa się Boga, ze świąt robi wydarzenie świeckie. Kto by sobie zawracał głowę parą biedaków z Galilei, schronionych na noc w stajence. Na portalach internetowych, blogach czy vlogach kolejne osoby oznajmiają, że odeszły z Kościoła. Przyszło nam żyć w epoce, kiedy wielu ludzi bez większego namysłu, czy nawet bez większego powodu odwraca się od Chrystusa, opuszcza Kościół – stwierdził kaznodzieja. 

Zaakcentował, że narodzony w Betlejem Jezus przynosi nową nadzieję dla świata, dla ludzi. On przyniósł tę nadzieję prostym pasterzom, których w ówczesnym społeczeństwie żydowskim nikt nie chciał słuchać. Dał nadzieję trzem Mędrcom, którzy nie ustawali w poszukiwaniu prawdy. Chrystus przynosi tę nadzieję również i obecnie „gdy świat wokół wydaje się być ruiną”.

- Narodziny naszego Pana to czas prawdziwego odkrywania, że nawet wśród największych ciemności i cierpienia, wśród niewiary i bezsensu jest nadzieja - prawdziwa i niebanalna. On – Mesjasz z Betlejem jest tą nadzieją! Bo Bóg najpiękniej buduje na gruzach. Ze zrujnowanych pragnień, roztrzaskanego życia i rozczarowań tworzy dla nas nowy plan - głosił biskup. 

Biskup zaznaczył, że tego roku Chrystus narodzi się „wśród ruin Chersonia, Mariupola, w Irpieniu i Buczy”. Chce narodzić się także w ludzkich sercach. Nowonarodzony niesie pokój. On jest potrzebny na świecie, w Ojczyźnie, w sercu. Spokojne serce to takie, w którym mieszka Bóg. Pan jest i działa w swoim Kościele i w ludzkich sercach. On nigdy o ludziach nie zapomni. 

- Kiedy umilkną kolędy, zdejmiemy bożonarodzeniowe dekoracje i schowamy prezenty - nadal będzie z nami Bóg. Czy się to współczesnemu światu podoba, czy też nie - On jest, był i będzie, byśmy stawali się ludźmi betlejemskiej nadziei – zaakcentował bp Milewski.

Parafia pw. św. Franciszka z Asyżu w Ciechanowie jest rodzinną parafią bp. Milewskiego.