Refleksje pod koniec Roku Miłosierdzia

Drzwi świątyni. Nim przekroczysz jej próg

Drzwi kościoła... element tak prozaiczny i naturalny w tym budynku, że jak się wydaje, nie ma potrzeby o nim mówić. Przecież nie ma domu i mieszkania bez drzwi. Zatem otwieranie drzwi i przekraczanie progu świątyni stały się tak codziennym elementem życia, że otwierający je i wchodzący do wnętrza kościoła nie myśli zupełnie o ich symbolice. Po prostu: otwierając drzwi wchodzi się do wnętrza domu Kościoła.

Drzwi świątyni. Nim przekroczysz  jej próg

Drzwi kościoła... element tak prozaiczny i naturalny w tym budynku, że jak się wydaje, nie ma potrzeby o nim mówić. Przecież nie ma domu i mieszkania bez drzwi. Zatem otwieranie drzwi i przekraczanie progu świątyni stały się tak codziennym elementem życia, że otwierający je i wchodzący do wnętrza kościoła nie myśli zupełnie o ich symbolice. Po prostu: otwierając drzwi wchodzi się do wnętrza domu Kościoła.

Warto jednak zauważyć, że każde wielkie wydarzenie w życiu społeczności chrześcijan, a szczególnie jubileusze, rozpoczynają się ceremonią otwarcia drzwi świątyni. Tak było też na rozpoczęcie Roku Miłosierdzia w Rzymie, tak było także w Płocku. W tych wypadkach otwarcie drzwi bazylik i kościołów oznacza zaproszenie do wejścia w przestrzeń, którą Zbawiciel wypełnia swoją obecnością. Świątynia, do której idziemy i której drzwi otwieramy, jest nie tylko „domem Boga”, jak zwykliśmy ją nazywać, ale i domem Kościoła zbudowanego „z żywych kamieni”, czyli z wierzących, jest obrazem niezwykłej rzeczywistości, którą tworzymy.

Pełen radości, że w dniu rozpoczęcia Roku Miłosierdzia (8 IX 1915 r.), otworzy drzwi Bazyliki św. Piotra w Rzymie, papież Franciszek mówił: „Niech będą one bramą miłosierdzia, aby każdy kto ją przekroczy mógł doświadczyć miłości Boga, który pociesza, przebacza, daje nadzieję”. Dodał też: „Nikt nie może postawić granic przebaczającemu Bogu”. Te słowa odnoszą sie i interpretują także drzwi naszych świątyń.

Co zatem oznacza otworzenie drzwi świątyni i przejście przez nie? Co oznacza znalezienie się w jej wnętrzu?

Drzwi świątyni, tego szczególnego budynku, nie powinno się przekraczać bez świadomości, że przychodzi się do Kogoś, kto jest naszym Panem i Bogiem, naszym Zbawicielem. Mieli ją nasi przodkowie w wierze w każdym czasie i w każdym miejscu. Nie ma świątyni w pełnym znaczeniu tego słowa, bez portalu, bez drzwi. Te elementy niejako oznaczają to miejsce jako wyjątkowe. Wchodzi się doń w celu spotkania z Kimś, kto w codzienności życia jest bardzo potrzebny. O tym mówią obrzędy poświęcenia kościoła: „Jako widzialna budowla, dom ten jest szczególnym znakiem Kościoła pielgrzymującego na ziemi i obrazem Kościoła przebywającego w niebie (...) kościół powstaje jako budynek przeznaczony wyłącznie i na stałe do gromadzenia się ludu Bożego i sprawowania liturgii”  (Obrzędy pośw. k-ła nr 2).

Drzwi świątyni oddzielają to, co jest na zewnątrz od jej wnętrza. Oddzielają dwie przestrzenie: tę, która jest widzialna od tej, która jest niewidzialna, która jest misterium. W każdej religii drzwi świątyni  są rozumiane jako przejście między tymi dwoma rzeczywistościami: światem zapędzonej codzienności  i światem Bożym, światem rozgardiaszu i pokoju, którego nam brak. Intencją Kościoła jest, by były  one znakiem i symbolem obecności Chrystusa w ludzkim świecie. Stąd „...drzwi kościoła powinny być tak zbudowane i artystycznie przyozdobione, aby były znakiem Chrystusa, który powiedział: „Ja jestem bramą owiec” (J 10, 7), a zarazem znakiem dla wierzących idących drogą świętości, która wiedzie do  domu Bożego” (Obrzędy Błogosławieństw t.2, nr 943).

Drzwi, które otwierają się w tym Roku Miłosierdzia, są znakiem otwartego dla nas ustawicznie serca Jezusa, który jest obrazem serca Ojca Niebieskiego, Jego miłości miłosiernej i zawsze wiernej. Jezus jest przecież dla nas obrazem Boga Ojca: „Filipie, kto Mnie zobaczył, zobaczył i Ojca” J 14,9) „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10,30).

Drzwi kościoła zapraszają do wejścia, są znakiem gościnności Tego, który napełnia wnętrze swoją obecnością i woła: „Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i  obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28). Znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.