Relikwie św. Kamila (Stocha) wieziemy…



W poniedziałek rano zadzwonił telefon stacjonarny. Numer nie wyświetlił się. Podniosłem słuchawkę. Rozmowa została nagrana: Posłuchaj >>

Znalazłem w sieci sprawców tej rozmowy – żartu? Nie mam zamiaru reklamować tej stacji, bo sami redaktorzy już się odpowiednio „zaprezentowali”. To smutny żart, ale jak widać niektórym ludziom, w demokratycznym państwie, religijność mistrza olimpijskiego przeszkadza…

Liturgia czytań na zbliżającą się 7 niedzielę zwykłą zachęca,  abyśmy stawali się świętymi: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” (Kpł 19,1-2.17-18),  „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?” (1 Kor 3,16-23), „A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mt 5,38-48).

Ciśnie się na klawiaturę pytanie co to znaczy być świętym dzisiaj? Odpowiedź daje nam Kamil Stoch, podwójny Mistrz Olimpijski i zarazem zwyczajny chłopak spod samiuśkich Tater:

Być świętym w tych zwariowanych czasach, to znaczy być normalnym i nie gwiazdorzyć: robić swoje i to, co nakazuje sumienie, mieć marzenia, spełniać je, nie wstydzić się swojego patriotyzmu i rodziny, swojej religii. Czymś normalnym zatem jest to, że wysportowany młody człowiek znajduje czas na niedzielną Eucharystię, że bierze do ręki Biblię i na tej Mszy czyta Słowo Boże.

Kamil swoim świadectwem po mistrzowsku przywrócił porządek normalności. Dlatego niektórym tak bardzo przeszkadzają normalne słowa, zachowanie i piękne gesty Skoczka i jego kolegów.  Stąd ci, którzy kochają nienormalność szukają sposobów, aby ośmieszyć to, co dobre, piękne, normalne czyli święte.

ps

Ciekawe, jak Pan Kamil skomentowałby te wieści, że został kanonizowany przez (…) ?