W tym roku mamy okazję, odwiedzić cmentarz nie tylko w jeden dzień, ponieważ dzień Wszystkich Świętych wypada w sobotę (1 XI), a dzień Wszystkich Zmarłych, zwany u nas „Dniem Zadusznym”, w niedzielę (2 XI). Siłą rzeczy myśli biegną nie tylko w kierunku zmarłych, ale dumamy nad własnym życiem i jego ziemskim końcem, nad jego przemianą i trwaniem; wierzymy przecież, że życie się zmienia, ale się nie kończy.
Koniec ziemskiego życia i materialnego świata, nie jest unicestwieniem wszystkiego co znamy, lecz jego przemianą. „Oto wszystko czynię nowe´- mówi Bóg (Ap 21,5) „Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień ... To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie” (2 Kor 4,16-18). W każdej mszy ogłaszamy, że: „Ile razy ten chleb spożywamy i pijemy z tego kielicha, głosimy śmierć Twoją, Panie, oczekując Twego przyjścia w chwale”. Tym samym „stwierdzamy, że nie boimy się śmierci jako totalnego kataklizmu, przeciwnie, z nadzieja i ufnością płynącą z wiary, przyjmujemy ją. W modlitwie eucharystycznej z udziałem dzieci dopowiadamy, czego ta nadzieja dotyczy: „Boże, kiedy Chrystus przyjdzie w chwale, w Jego Królestwie nie będzie już cierpiących, płaczących i smutnych”. I modlimy się słowami: „Niech Twój Kościół (Panie) będzie żywym świadectwem prawdy i wolności, sprawiedliwości i pokoju, aby wszyscy ludzie otworzyli się na nadzieję nowego świata”. Codziennie prosimy Boga: „przyjdź Królestwo Twoje” i pełni nadziei oczekujemy „przyjścia naszego zbawiciela, Jezusa Chrystusa”. Ostatnie słowo o każdym z ludzi będzie należało do Boga. Stąd wołamy: „Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja”. W naszym świecie już dzisiaj tworzy się i uwiecznia nowy wszechświat (W. Oszajca).
Dla chrześcijan, śmierć jest wezwaniem do myślenia i dawania świadectwa o zwycięstwie odniesionym nad nią przez Chrystusa. Jego zmartwychwstanie ukazuje, że po śmierci ciała rozpoczyna się nowe życie. Ta nadzieja jest zbudowana na całkowitym zaufaniu nieskończonej miłości Boga. Płynąc ze zmartwychwstania Chrystusa, nie jest ani naiwnym pocieszeniem, ani przesadnym optymizmem, ale po prostu faktem Wielkanocy ukazującym w każdej śmierci, obietnicę nowego życia. Pozwala ona (nadzieja) przekroczyć próg śmierci i dostrzec w pełni otwarte bramy Królestwa.