Artykuł ks. Wojciecha Kućko o polskich sumieniach na łamach National Catholic Register

Na prośbę redakcji amerykańskiego portalu National Catholic Register ks. dr Wojciech Kućko, pracownik badawczo dydaktyczny Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, przygotował artykuł pt. Can We Overcome the Hypocrisy of Polish Consciences? [Czy zdołamy pokonać hipokryzję polskich sumień?], https://www.ncregister.com/blog/polish-consciences (dostęp: 21.11.2020 r.).

Flaga1.jpeg

National Catholic Register jest największą i bardzo ważną konserwatywną gazetą katolicką w Stanach Zjednoczonych. Została założona 8 listopada 1927 r. przez Matthew J. Smitha jako Denver Catholic Register. Obecnym właścicielem jest Eternal Word Television Network (EWTN) w stanie Alabama, do której należy również Catholic News Agency. Gazeta i portal internetowy zawierają wiadomości i artykuły ze Stanów Zjednoczonych, Watykanu i całego świata na takie tematy, jak wiara, moralność, kultura, edukacja, książki, sztuka etc. National Catholic Register dociera każdego dnia do kilkunastu milionów katolików na całym świecie.

Poniżej publikujemy polskie tłumaczenie tekstu.

Czy zdołamy pokonać hipokryzję polskich sumień?

Rok św. Jana Pawła II i 100. rocznica Bitwy Warszawskiej, które wypadły w czasie światowej pandemii koronawirusa, okazały się w Polsce trudnym czasem podejmowania wielu wyzwań, związanych nie tylko z szerzącymi się trudnościami w dziedzinie medycyny i gospodarki. Po pięćdziesięciu latach nad Wisłę dotarły hasła rewolucji obyczajowej, nazywanej także seksualną, która przetoczyła się już przez wiele krajów po obydwu brzegach Atlantyku.

Dylematy i kompromisy
Po raz kolejny w Polsce został podjęty spór o aborcję i ochronę życia poczętego. Przyjęta 7 stycznia 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z późniejszymi zmianami była przez wiele lat uznawana za tzw. „kompromis aborcyjny”. W jego świetle uznano, że przerwanie ciąży może być dokonane przez lekarza w przypadku gdy: (1) ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki; (2) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; (3) zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Warto dodać, że w 1996 r. zmieniono zapisy tej ustawy, dopuszczając również przerywanie ciąży, gdy kobieta ciężarna znajdowała się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej. Jednak ta przesłanka z przyczyn społecznych została uchylona w 1997 r. przez polski Trybunał Konstytucyjny.

Z kolei w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny podjął podnoszone od kilku lat w wielu polskich środowiskach obrońców życia argumenty, dotyczące tzw. przesłanki eugenicznej. Dnia 22 października 2020 r. wydał orzeczenie, w którym zakwestionował konstytucyjność art. 4a ust. 1 pkt. 2 tej ustawy, mówiący o tym, że przerwanie ciąży jest legalnie dopuszczalne, gdy „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu”.

Spowodowało to liczne, ogólnopolskie, kontrowersyjne protesty, nazwane „Strajkiem kobiet”, które od kilku tygodni są organizowane w większych i mniejszych miastach i miejscowościach polskich. Warto dodać, że mimo upływu przeznaczonego prawem czasu, orzeczenie Trybunału nie zostało jeszcze opublikowane w oficjalnych organach urzędowych.

Szukając możliwości uspokojenia nastrojów społecznych, dn. 30 października 2020 r. Prezydent RP Andrzej Duda złożył do Sejmu RP projekt zmiany wspomnianej Ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, przewidujący „wprowadzenie nowej przesłanki, która przywraca możliwość przerwania ciąży, w sposób zgodny z zasadami Konstytucji RP, jedynie w przypadku wystąpienia tzw. wad letalnych, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą, prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne” (por. Oświadczenie Prezydenta RP). Przedstawiona propozycja nie spotkała się jednak ze zrozumieniem zarówno środowisk pro life, które dążą raczej do wszechstronnej ochrony życia w Polsce, jak i osób zaangażowanych w protesty na polskich ulicach, którzy dążą w zupełnie odmiennym kierunku – całkowitej legalizacji różnych form aborcji i jej dostępności na życzenie.

Niełatwa ocena trudnych rozwiązań
Przedstawiona przez Prezydenta RP propozycja wzmogła nowe dyskusje, a także wzbudziła wiele pytań, dotyczących etycznych aspektów dopuszczalności przerywania ciąży. Należy najpierw podkreślić pozytywne aspekty proponowanych zmian. Prezydent Polski w wydanym oświadczeniu wyraził przekonanie, że państwo „powinno otoczyć szczególną opieką rodziny oraz matki samotnie wychowujące dzieci z niepełnosprawnościami”, a także wydatkować środki „na zapewnienie takim osobom pomocy o charakterze finansowym, medycznym, psychologicznym oraz prawnym”. W projekcie ustawy nie znalazły się jednak konkretne propozycje rozwiązań prawnych w tym względzie, co jest bardzo oczekiwane przez wszystkie strony obecnego sporu.

W uzasadnieniu do projektu ustawy znalazły się stwierdzenia, że proponowana zmiana „oddaje istotę tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku” i jest ona „zgodna z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego”.

Warto jednak przyjrzeć się nie tyle jurydycznej, co etycznej stronie proponowanego rozwiązania. W świetle etyki katolickiej każdemu istnieniu ludzkiemu należy się szacunek i ochrona od chwili poczęcia. „ Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty do życia” (Katechizm Kościoła katolickiego, n. 2270). Ochrona życia dziecka poczętego jest dziś jednym z najważniejszych wyzwań cywilizacyjnych, przed którymi nie da się uciec ani nie powinno się ich lekceważyć. To dlatego negatywnie zarówno o samej aborcji, jak i nawet o formalnej współpracy w tym czynie, wypowiadają się ostatni papieże. Starożytne teksty chrześcijańskie potwierdzają, że „Bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek, jest głęboko sprzeczne z prawem moralnym (KKK, n. 2271). Oczywiście, znane są w teologii moralnej sytuacje, w których wykonanie aborcji jest niechcianym skutkiem jakiegoś działania terapeutycznego. W Nowej Karcie Pracowników Służby Zdrowia (2016) Papieskiej Rady do spraw

Pracowników Służby Zdrowia można znaleźć wyjaśnienie, oparte na nauczaniu Piusa XII: „Niedopuszczalność etyczna dotyczy każdej formy bezpośredniego przerywania ciąży jako aktu, który sam w sobie jest naganny. Gdy aborcja następuje jako przewidywana, ale niezamierzona, ani niechciana konsekwencja działania terapeutycznego nie do uniknięcia ze względu na zdrowie matki, jest moralnie dopuszczalna. Aborcja w takim przypadku jest konsekwencją czynu, który sam w sobie nie ma charakteru abortywnego” (nr 54)

Te nieliczne, dramatyczne decyzje są nierzadko udziałem nie tylko rodziny poczętego dziecka i świata medycznego, ale również wielu osób, zatroskanych o życie człowieka. Wydaje się, że prezydencka propozycja zmiany ustawy nie dotyczy tego rodzaju działań.

Drugą perspektywą, w świetle której warto spojrzeć na propozycję Prezydenta RP, jest kwestia oceny możliwości ustawodawcy w dziedzinie obrony życia człowieka. W encyklice Evangelium vitae z 1995 r. św. Jan Paweł II wyraźnie przypomniał, że „w przypadku prawa wewnętrznie niesprawiedliwego, jakim jest prawo dopuszczające przerywanie ciąży i eutanazję, nie wolno się nigdy do niego stosować «ani uczestniczyć w kształtowaniu opinii publicznej przychylnej takiemu prawu, ani też okazywać mu poparcia w głosowaniu»” (n. 73). Wskazał jednak jednocześnie, że mogą istnieć takie sytuacje, w których parlamentarzyści stanęliby przed możliwością ograniczenia złych skutków obowiązującego prawa dotyczącego np. aborcji. W tym wypadku – przypomina św. Jan Paweł II – „jeśli nie byłoby możliwe odrzucenie lub całkowite zniesienie ustawy o przerywaniu ciąży, parlamentarzysta, którego osobisty absolutny sprzeciw wobec przerywania ciąży byłby jasny i znany wszystkim, postąpiłby słusznie, udzielając swego poparcia propozycjom, których celem jest ograniczenie szkodliwości takiej ustawy i zmierzających w ten sposób do zmniejszenia jej negatywnych skutków na płaszczyźnie kultury i moralności publicznej” (n. 73).

W świetle przywołanej tradycyjnej nauki Kościoła katolickiego w kwestii ochrony życia poczętego przedstawiona przez Prezydenta RP propozycja dopuszczenia aborcji w przypadku wad letalnych płodu nie wydaje się być rozwiązaniem godnym poparcia. Z jednej strony w proponowanym projekcie ustawy znaleźć można wsparcie dla podnoszonej przez Trybunał Konstytucyjny przesłanki o obronie poczętego życia i ograniczaniu pewnych działań, niszczących je. Z drugiej zaś strony przedstawione rozwiązanie, dotyczące bardzo rzadkich przypadków, nie wychodzi naprzeciw wskazywanej przez św. Jana Pawła II konieczności ograniczania negatywnych skutków prawa stanowionego. Propozycja prezydencka jest więc wewnętrznie sprzeczna, bo w jej świetle zostaje zakwestionowane ostatnie orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność wszelkich form aborcji eugenicznej. Z punktu widzenia etycznego proponowany projekt ustawy byłby zatem raczej próbą powrotu do poprzedniego stanu prawnego niż sposobem ograniczania zła istniejących rozwiązań.

Poważnym problemem, niemal niepodejmowanym w publicznej debacie w Polsce, jest natomiast aborcja farmakologiczna, dostępna w tysiącach polskich aptek w postaci pigułek „dzień po” lub „pięć dni po”. Tak naprawdę nie wiadomo, jak wiele takich przypadków przerwania ciąży dokonuje się każdego dnia w zaciszu polskich domów.

Upadek mitów
Ostatnie wydarzenia nad Wisłą doprowadziły do objawienia prawdy o stanie umysłów, zwłaszcza młodego pokolenia Polaków. Prowadzone w ostatnich latach przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego badania na temat praktyk religijnych i przyjmowania Komunii św. przez polskich katolików wskazywały na spadek uczestniczących w obrzędach religijnych, ale równocześnie zdawały się nieco usypiać czujność społeczeństwa. Okazało się bowiem, że nawet jeśli niemal 90% Polaków jest ochrzczonych, a ok. 35% katolików regularnie uczęszcza na niedzielne Msze św., to nie przekłada się to na katolickie myślenie na tematy moralne. Paradoksalnie w Roku 100. rocznicy urodzin polskiego Papieża, który wydawał się być dla milionów Polaków ważnym punktem odniesienia w myśleniu o Bogu, człowieku i Kościele, stało się jawnym, jak wielu wyznawców Kościoła katolickiego poparło hasła przeciwników zmian w polskim prawie dotyczącym aborcji. Nie należy zapominać, że Kościół w Polsce jest jedną z bardziej liczących się liczebnie organizacji religijnych nie tylko w Europie Środkowej. W prowadzonych ciągle protestach przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego biorą udział dziesiątki tysięcy młodych katolików: albo ciągle uczestniczących w lekcjach religii w szkołach, albo też mających za sobą dwanaście lat katechizacji i rozpoczynających studia. To wszystko skłania do refleksji na temat jakości wychowania polskich sumień w rodzinach, szkołach, we wspólnotach wyznaniowych, mediach, zwłaszcza społecznościowych. Piękne i wartościowe hasła nauczania św. Jana Pawła II okazały się dla wielu Polaków obce. Wielu z nich zabrakło rzeczowych argumentów w toczonej dyskusji o życiu, zatrzymali się bowiem na poziomie wychowania religijnego przed pierwszą Komunią św. Biorąc pod uwagę sytuację w innych krajach, obecny czas będzie uznany za punkt zwrotny w historii polskiego katolicyzmu, który musi się zmierzyć z hipokryzją moralną sumień niektórych członków Kościoła, popierających hasła opóźnionej rewolucji obyczajowej. To także pytanie o to, w jaki sposób ocalić tradycyjny, polski model wyznawania wiary katolickiej, który przez wieki karmił pokolenia nad Wisłą.


Ks. Wojciech Kućko