Ks. biskup Mirosław Milewski: miłosierny Pan na nas czeka

- Jeszcze jest czas by kochać, przebaczać, nawracać się, zmieniać się. Pan jest miłosierny, On czeka – powiedział ks. biskup Mirosław Milewski 8 listopada 2020 r. w Radzanowie koło Płocka. W oktawie uroczystości Wszystkich Świętych zaznaczył, że w chwili nadejścia Pana, którego nikt nie jest w stanie przewidzieć, każdy będzie odpowiadał wyłącznie za swoje życie i swoje czyny.

Jm_sbm_plock.jpg

Bp Mirosław Milewski zaznaczył, że świat Roku Pańskiego 2020 wydaje się być pełen niepokoju: coraz szersze kręgi zatacza pandemia, ulice są pełne protestujących, wciąż dochodzi do zamieszek i zamachów terrorystycznych. W takich czasach Bóg w Ewangelii daje do rozważenia przypowieść o pannach roztropnych, mądrych i nieroztropnych, głupich. Te dwie tak różne od siebie grupy panien, to alegoria Kościoła, wspólnoty wszystkich wierzących w Boga.

Biskup przekazał, aby być zawsze przygotowanym na nadejście Pana. Należy w sposób zdecydowany i mądry myśleć o tym, co będzie się z nami działo po śmierci. Ciągłe odkładanie tego, co ważne na później, może okazać się zgubne.

„Przypowieść Jezusowa to wezwanie, abyśmy roztropnie rozróżniali, co rzeczywiście jest w życiu ważne, a co tylko nam się wydaje, że jest ważne. Abyśmy zastanowili się nad tym, czy to, co dociera do mnie z otoczenia, z mediów społecznościowych, z portali internetowych to głos Boga czy może raczej szept złego ducha? Czy nie ulegamy zanadto chaosowi tego świata? Nie nasiąkamy jak gąbka rzeczami mało ważnymi i niepotrzebnymi?” – zapytał hierarcha.

Stwierdził, że w chwili nadejścia Pana, którego nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć, każdy będzie odpowiadał wyłącznie za swoje życie i swoje czyny. Nikt ludzi w tym nie zastąpi. Póki co drzwi na ucztę weselną w niebie są otwarte. Jeszcze jest czas „by kochać, przebaczać, nawracać się, zmieniać się”. Jest czas, by odrzucić pokusę, że „jakoś” to będzie. Albo człowiek będzie gotowy, albo nie. Pan jest miłosierny, On czeka.

Biskup zwrócił się też do młodzieży przed przyjęciem przez nią sakramentu bierzmowania. Przekazał jej, że przykładem kogoś, kto cierpliwie czeka na Sąd Ostateczny, kto zgromadził zapas „duchowej oliwy”, nie tracąc czasu na zajmowanie się rzeczami niepotrzebnymi, może być znany muzyk Muniek Staszczyk, lider popularnego zespołu T. Love, wykonawca wielu znanych piosenek.

Jakiś czas temu udzielił wywiadu swojemu synowi Janowi Staszczykowi. Pytania dotyczyły wiary. Muzyk powiedział m.in. że to, co oferuje Kościół, jest dużo ciekawsze od tego, co proponuje popkultura. Podstawą są sakramenty, które pogłębiają wiarę. Artysta podkreślił, że należy skupiać się na tym, co dobre, a „tego w Kościele jest cała masa”.

Bp Milewski stwierdził, że Staszczyk jest też realistą w ocenie katolicyzmu współczesnej młodzieży. Uważa bowiem, że „młodzi się wstydzą powiedzieć, że chrześcijaństwo im się podoba”. Być może jednak w kryzysie narodzi się mocny duch: nie będzie ilości, ale jakość - tak było już od czasów Chrystusa.