„Rzymskie spotkania ze św. Janem Pawłem II” w płockim seminarium

„Jan Paweł II był w stu procentach homo Dei – człowiekiem Boga. Potrafił w sobie łączyć postawy ewangelicznych sióstr z Betanii – Marty i Marii. Jego postawa godna jest naśladowania” – takie przesłanie usłyszała wspólnota seminaryjna zgromadzona w Sali Biskupów płockiej Alma Mater.

Wsd-spotkanie.jpg

Wieczór świadectw poświęconych rzymskim spotkaniom ze św. Janem Pawłem II obył się w płockim Wyższym Seminarium Duchownym w wigilię liturgicznego wspomnienia naszego Rodaka. Zaproszeni przez organizatorów wydarzenia goście byli naocznymi świadkami pontyfikatu św. Jana Pawła II z perspektywy studentów rzymskich uczelni lub pracowników watykańskich dykasterii.

„Znałem papieża jeszcze jako kardynała, który będąc metropolitą krakowskim odwiedzał seminarium, gdzie studiowałem. Natomiast pierwsze spotkanie w Rzymie odbyło się przy okazji zjazdu kanonistów. Miałem możliwość uczestniczenia wówczas w audiencji papieskiej. Choć było to krótkie spotkanie, zapadło mi ono w pamięć” – powiedział bp Piotr.  

Biskup Płocki wspominał także chwile, kiedy już jako student Uniwersytetu Salezjańskiego oraz mieszkaniec Kolegium Polskiego w Rzymie, razem z innymi kapłanami (wśród nich byli m.in. ks. Henryk Seweryniak oraz zmarły niedawno ks. Ireneusz Mroczkowski) kilka razy brał udział w organizowanych przez papieża noworocznych spotkaniach dla polskich księży studiujących w rzymskich uczelniach. Spotkaniom tym towarzyszyło wspólne śpiewanie tradycyjnych polskich kolęd oraz indywidualna, krótka rozmowa z Janem Pawłem II.

„Na zakończenie spotkania każdy obdarowywany był przez papieża jakimś drobiazgiem, pamiątką” – opowiadał Pasterz diecezji.

Niezwykle cennym doświadczeniem dla bp. Piotra były także wspólne Msze Święte sprawowane razem z Janem Pawłem II.

„Zostaliśmy kiedyś zaproszeni na Mszę świętą o godzinie 7:00. Papież miał w zwyczaju modlić się przed rozpoczęciem każdej Eucharystii. Pamiętam do dziś twarz Ojca Świętego, który wstał ze swojego klęcznika i przyszedł do zakrystii, aby przygotować się do Mszy Świętej. Widziałem wówczas twarz proroka, takiego jak Mojżesz czy Eliasz. Była to twarz człowieka, który naprawdę rozmawiał z Bogiem.”

„Ukoronowaniem wszystkich moich rzymskich spotkań z Janem Pawłem II było przyjęcie z Jego rąk sakry biskupiej. Miało to miejsce 6 stycznia 1997 r. Było dla mnie niezwykłą radością, że Ojciec Święty odpowiedział pozytywnie na moją prośbę i osobiście włączył mnie do grona następców Apostołów. Dziś mogę z całą pewnością powiedzieć – jestem cały z Jana Pawła II. Całe moje kapłańskie życie i moja biskupia posługa realizowały się i nadal realizują w cieniu Jana Pawła Wielkiego. Nie bójmy się używać tego przymiotnika!” – dodał.

Podobne doświadczenia ma ks. prof. Leszek Misiarczyk, wykładowca patrologii oraz języka łacińskiego w płockim seminarium, którego czas studiów w Rzymie przypadł na lata pontyfikatu naszego Rodaka.

Ksiądz Misiarczyk szczególnie wspomina dni po śmierci papieża – „Miałem możliwość bezpośredniego uczestnictwa w pogrzebie Jana Pawła II. Pamiętam, że atmosfera tamtych dni nie była przeniknięta żałobą, ale radością. Oczywiście, pojawiał się żal z powodu śmierci Ojca Świętego, ale z drugiej strony były to „dni świąteczne”. Bo kiedy odchodzi ktoś święty, to wówczas jest święto. Dla nas był to czas dziękczynienia Bogu za życie Jana Pawła II”.

Nieco innymi wspomnieniami podzielił się ze słuchaczami ks. prof. Waldemar Turek, szef sekcji łacińskiej Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, kapłan pochodzący z naszej diecezji, który łączył się ze słuchaczami za pomocą rozmowy telefonicznej. Będąc studentem mieszkał na terenie jednej z włoskich parafii należących do diecezji rzymskiej, które to regularnie odwiedzał św. papież z Polski.

„Do parafii, w której mieszkałem, Jan Paweł II przyjechał 14 stycznia 1990 r. Pamiętam dokładnie tę datę. Papież początkowo rozmawiał z nami w języku włoskim. Zadawał nam różne pytania, m.in. o historię parafii. Później, gdy dowiedział się, że jestem Polakiem, już w języku polskim zapytał o moje studia. Była to okazja do zwyczajnej, normalnej rozmowy z Ojcem Świętym” – wspomina ks. prof. Turek.

„Mimo mojej pracy w Rzymie, nie miałem dużo okazji do bezpośrednich spotkań z Janem Pawłem II, gdyż nie byłem jego najbliższym współpracownikiem. Ostatnie z nich miało miejsce 26 sierpnia 2004 r. Zostałem wówczas zaproszony na obiad do Castel Gandolfo. Papież był już wtedy bardzo chory, poruszał się na wózku inwalidzkim, mówienie sprawiało mu duże trudności. Od tamtej pory miałem już taki obraz Ojca Świętego – schorowanego i cierpiącego” – dodaje.

„Spotkania z Janem Pawłem II były dla mnie spotkaniami z człowiekiem świętym, z osobą, która wpływała na losy całego świata i każdego człowieka” – skonkludował gość z Watykanu.

Wieczór świadectw w płockim seminarium został zorganizowany w ramach 35. Płockich Dni Kultury Chrześcijańskiej. Z racji obowiązujących obostrzeń sanitarnych, wydarzenie miało charakter wewnętrzny.

dk. Kamil Mańkowski