25 XII Na Boże Narodzenie

Dziecko, które  narodziło się tej nocy w Betlejem nie wyróżniało się od innych dzieci. W zapowiedziach jego przyjścia na świat, pojawiły się jednak takie imiona jak: "Przedziwny  Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Oczekiwany, Książe Pokoju, Syn Najwyższego, Mesjasz, Emanuel, Jezus". Każde z imion mówiło o znaczeniu tego Dziecka dla ludzkości i zadaniu, jakie ma wypełnić: przyniesie pojednanie i pokój. W świecie, w którym się narodzi panuje gwałt, nieprawość, nienawiść, rywalizacja i cierpienia różnego rodzaju. To Dziecię nie będzie reformatorem w znaczeniu politycznym. Przyniesie natomiast i ukaże  własnym życiem, że wbrew wszystkiemu człowiek może i powinien kochać i być przez innych kochany. Przepowiednie się sprawdziły.

Czy coś się zmieniło na świecie?

W każdym pokoleniu byli i są ludzie, dla których najważniejsze i najbliższe były osobiste korzyści i ich zainteresowania nie wychodziły poza własne interesy. Działo się tak i dzieje się na gruncie rodzinnym, społecznym i narodowym. „I wszystko zdaje się wskazywać, że ludzkość nie dojrzeje do globalnej solidarności”. Dziś ten obraz jest „jeszcze straszniejszy i bardziej diaboliczny”. Jest to ponura prawda o poczynaniach „wielkich i potężnych ludzi sprawujących – a przecież nie robią tego samotnie – władzę” (A. Boniecki).

Ratunkiem w takim świecie są ludzie, którzy żyją zgodnie ze słowami Nauczyciela: „Przykazanie nowe daję wam, byście się wzajemnie miłowali jak Ja was umiłowałem”. Jak w Betlejem (Dom Chleba) narodził się Jezus - Chleb dający życie – tak oni żyjąc dla innych są jak chleb dla ciała i a serca karmią nadzieją i miłością np. dzisiejsi wolontariusze! Są oni jak „jasne promienie”, które nawet w Dachau dostrzegał bł. biskup Korszyński.

Od narodzenia Jezusa obecność Boga w świecie nabrała innego wymiaru.

Odwieczny Syn Ojca chciał się narodzić w stajni. To Dziecko nie napawa lękiem.

Ubóstwo stajni też nie. Bóg – Miłość w sercu człowieka nie rozsadzi jego komór.

Stwórca zna wytrzymałość gliny, z której go ulepił i nie niszczy niczego co

stworzył. Wyciska natomiast na stworzeniu swój blask. Czyniący dobro są jego

odbiciem.

Narodzony Bóg-Człowiek nie przytłacza ani wielkością, ani majestatem. Jest w sercu, w którego głębi tli się iskierka „Światłości Prawdziwej”. Ona oświeca „każdego człowieka, gdy przychodzi na świat” (J 1,9). Światłością jest Słowo, które „stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”.  Zawsze było Ono i nadal jest potrzebne dla życia ludzi i istnienia świata. Owszem, zmienia świat, jeśli się Je czyni światłem życia.

Stoimy dziś przed żłóbkiem. Spoglądamy na leżące w nim Dziecię, które jest jednocześnie "Bogiem Mocnym" i staramy się  zrozumieć, jak w tym „Okruszku" przebywa Boża moc. Iskierka dobra i miłości jest siłą o ogromnych możliwościach. Trzeba umiejętnie ją podsycać i nie pozwolić, by zgasła.

Bóg "w pieluszki spowity, w żłobie położony" - to pełne przyznanie się do człowieczeństwa i do wszystkich, wiążących się z nim losów. Takie jest orędzie Nowonarodzonego Dziecięcia, położonego w żłobie: nie wynoś się  ponad innych, nie krzywdź ich;  sam byłeś, a  może już jesteś, bezradny jak dziecko. W każdym razie  na pewno taki będziesz.

Niemowlę jest słabe i  zależne od otoczenia. Gdyby  nie czuła troskliwość innych - zginęłoby. Niemowlę wywołuje rodzaj głębokiego wzruszenia, jakby to młode życie chciało się narzucić. Niemowlę budzi uczucia serdeczności i głębokiego  szacunku.

Nie zmienimy oblicza ziemi, ale możemy zmienić atmosferę w rodzinie, w sąsiedztwie, w pracy. Noc Bożego Narodzenia zaprasza do takiej przemiany, do rozniecenia  wokół siebie skromnego choćby płomienia miłości. Zanieśmy ją jak kromkę chleba, jak opłatek, którym dzielimy się podczas Wieczerzy. Łatwiej będzie uwierzyć, że warto żyć i kochać. A to jest właśnie Boże Narodzenie.