HOMILIA - ODPUST KU CZCI KRWI CHRYSTUSA Rawa Mazowiecka, 25 czerwca 2017

[czytania z 12 niedzieli zwykłej, rok A]

Czcigodni bracia kapłani! Drogie Siostry Misjonarki Krwi Chrystusa z Matką Gabrielą, przełożoną generalną, na czele, Siostry Nazaretanki! Kochani Czciciele Krwi Chrystusowej - uczestnicy dorocznego Odpustu organizowanego w Domu Generalnym w Chrustach!

Witam was wszystkich i serdecznie pozdrawiam: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Dziękuję Kochanym Siostrom za zaproszenie biskupa płockiego do wspólnego dziękczynienia Ojcu Niebieskiemu za bezcenny dar Krwi Chrystusowej.      
       Przyznam się, że często "chodzą za mną słowa" i melodia pieśni:
              "O Krwi Najdroższa, o Krwi odkupienia,
              napoju życia z Nieba dla nas dany!
              O zdroju Łaski, o ceno zbawienia,
              Ty grzechowe leczysz rany!
                    Tyś w Jezusowym kielichu zamknięta,
                    abyś nas wszystkich życiem napawała,
                    abyś dla świata, Krwi Boska, Prześwięta,
                    Miłosierdzie wybłagała.
             O Krwi Najdroższa, przez Serce przeczyste,
             gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi,
             cześć Tobie niesiemy, dzięki wiekuiste
             z Aniołami ze Świętymi".
Te słowa przypominają mi: ile znaczę w oczach Boga, ile Go kosztowałem, jak bardzo On się dla mnie poświęcił... On Syna swego dał, Syna ofiarował, Krew przelał... Czy chcesz większych dowodów od Serca przebitego i Krwi przelanej?!
       Oto Krew w kielichu zamknięta, a jednocześnie życie dla świata, ocalenie i miłosierdzie... - tak mówi nasza pieśń.
       "Ta Krew, gdy godnie przyjęta, oddala demony, przywołuje aniołów, a nawet samego Pana aniołów… Ta Krew wylana oczyszcza cały świat… Ona jest ceną wszechświata, za którą Chrystus odkupił Kościół" - tak woła św. Jan Chryzostom, ojciec Kościoła.
Skąd bierze się ta moc Krwi Chrystusa? Istota ofiary Chrystusa Pana polega na tym, że jeden z nas - Jezus - w najskrajniej niekorzystnych warunkach, nie tylko zachował miłość, ale zachował ją całą! I w ten sposób, z samego dna nieludzkiego świata wzniosła się do Ojca w niebie kryształowo czysta miłość Syna Człowieczego! Szatan nie znalazł w Nim nawet małej cząstki, która nie byłaby tą miłością wypełniona! Ale miłość, jaka została zrealizowana na Kalwarii, była nie tylko kryształowo czysta, lecz i niewyobrażalnie wielka: Człowiek Jezus Chrystus jest bowiem naprawdę Synem Bożym. W każdej kropli tej Krwi jest największa miłość i największe miłosierdzie!
Niech ilustracją będzie tu obraz wzięty z Fatimy. W tegoroczny odpust ku czci Najdroższej Krwi Chrystusa Pana, gdy przeżywamy też setną rocznicę objawień fatimskich, niech przemówi do nas wizja Anioła, którą miała trójka pastuszków, zanim ukazała się im Matka Boża. W jednym z objawień Anioł trzymał w ręce kielich. Nad nim unosiła się Święta Hostia, z której spływały krople Krwi do kielicha. Nagle kielich z Hostią zawisł w powietrzu, a Anioł uklęknął na ziemi i adorował święte Postaci. I do tego zachęcał też trójkę dzieci. Przejmująca to wizja i jakże pouczająca dla nas: widzieć anioła klęczącego, głęboko pochylonego, w modlitwie uwielbienia i przebłagania "za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które obrażają Boga" oraz w modlitwie prośby o nawrócenie biednych grzeszników.
       Obraz ten uświadamia nam dwie sprawy:
       - przypomina światu, że Bóg jest zawsze pierwszy, zawsze święty, zawsze jest Miłością, a dowodem tego jest przelana na Krzyżu Krew. Mamy Go uwielbiać i adorować.
       - mówi ten obraz także o pilnej potrzebie zbawienia dusz, które mają się nawrócić, zawierzyć Sercu Maryi, ale przede wszystkim pozwolić się obmyć tej najdroższej Krwi. A Krew - jak powie święta siostra Faustyna Kowalska w swym "Dzienniczku", jest "życiem dusz".
       W geście największego uniżenia, którego uczy nas fatimski Anioł, uwielbiamy teraz Boga i błagamy: "Krwi Chrystusa, wybaw nas!".
"O Krwi Najdroższa, o Krwi odkupienia,
             napoju życia z Nieba dla nas dany!
             O zdroju Łaski, o ceno zbawienia,
             Ty grzechowe leczysz rany!".
       Zauważcie też - Siostry i Bracia - że w dzisiejszych czytaniach biblijnych jest mowa, tak mi się wydaje, o "krwi ukrytej". Bo u proroka Jeremiasza, w pierwszym czytaniu, jest jakieś przeczucie śmiertelnego niebezpieczeństwa; mówi bowiem o trwodze i pomście, gdy otaczają go złoczyńcy. Podobnie w psalmie responsoryjnym (69), autor natchniony wyznaje: "Dla Ciebie znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa...". Jakaś trudna sytuacja, osamotnienie, gdy zostaje tylko Bóg... To poniekąd taki starotestamentalny Ogrójec, gdy w chwili największej próby Jeremiasz i psalmista zwracają się do Boga, jakby już gotowi do oddania życia i przelania krwi, ale gdy oddają Bogu swoją sprawę - zwyciężają.
Tego też uczy Pan Jezus swych Dwunastu Apostołów, gdy ich wybiera i posyła z pierwszą misją. Pan im nie daje zadań połowicznych i formalnych, schematów, czy gotowych rozwiązań. Tu chodzi o wypłynięcie na głębię apostolatu, o trud życia i możliwość prześladowań, tu chodzi o świadectwo i krew. A po co to wszystko? Aby świat uwierzył. "Abyś dla świata, Krwi Boska, Prześwięta, Miłosierdzie wybłagała".
       Ale - Najmilsi - zauważcie, że ten trudny fragment dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus zaczyna od krzepiących słów: "Nie bójcie się ludzi, prześladowców! Nie bójcie się!". Jest to przede wszystkim wezwanie, aby nie bać się przyjąć Bożego słowa, bo dopiero wtedy minie lęk przed światem i jego uciskiem. A przecież każde słowo Jezusa jest pomazane Jego Krwią, jest niejako wypowiedziane z krzyża, jest "zaprzysiężone" w Jego Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu. Jest żywe, mocne i wiarygodne. Tak, każde słowo tej księgi życia jest pomazane Jego Najdroższą Krwią!
       - Jeśli więc dziś chcesz uwielbić tę Najdroższą Krew, to przyjmij słowo Jezusa!
       - Przyjmij je zwłaszcza do twojego Ogrójca, tam, gdzie jest ci szczególnie ciężko, a może nawet beznadziejnie.
       - Przyjmij Jego słowo, że włos z głowy ci nie spadnie, bo jesteś bardzo ważny w oczach Bożych, kupiony za najwyższą cenę - Jego przelanej Krwi!
Jeśli mówiłem do tej pory o "krwi ukrytej", to chodziło mi też o taką świadomość człowieka ochrzczonego, o taką jego tożsamość, aby w życiu codziennym być człowiekiem ofiary i nadziei, a nie egoizmu czy rezygnacji. To również praktyczna pamięć o tym, że w nas i w ludziach wokół nas jest wiele dobra ukrytego, które powinniśmy docenić. To wreszcie takie znoszenie trudów i przeciwności, aby kształtować w sobie wytrwałość. A jeśli chodzi o Wasz szczególny apostolat Wspólnoty Krwi Chrystusa, który nakreślił święty Kasper del Bufalo, to czyż nie chodzi tu o ukrytą służbę Kościołowi, bo całe Ciało Chrystusa ze swoimi wszystkimi członkami musi być, jak krwią, wypełnione miłością Boga. W ten sposób Ciało otrzymuje nową moc i pożywienie; może wzrastać, bronić się przed chorobami, zdrowieć i zasklepiać rany.
Siostry i Bracia! Gdy słuchamy dzisiejszej Ewangelii, w której Pan wysyła swych Apostołów w świat, i umacnia ich na trud apostolstwa, widzimy, że tak naprawdę posyła ich, aby ponieśli w świat Jego Krew: w Słowie, w sakramentach i w przebaczeniu. Potrzebuje tego świat, tak bardzo zbrukany grzechem, potrzebuje tego człowiek, który zapomniał, że człowiek obok: choćby obcy czy cierpiący, jest jego bratem; potrzebuje tego dusza każdego z nas, zapominająca czasem, "że Krew Chrystusa jest jej prawdziwym życiem" - a więc jest największą miłością i największym miłosierdziem.
             "O Krwi Najdroższa, przez Serce przeczyste,
             gdzie Twoje źródło miałaś na tej ziemi,
             cześć Tobie niesiemy, dzięki wiekuiste
             z Aniołami ze Świętymi".
Tak, Krwi Chrystusa: wybaw nas, obmyj nas i poślij nas! Amen.