Homilia Wszystkich Świętych – Cmentarz w Płocku 1 listopada 2015

Drodzy Bracia i Siostry pogrążeni w zadumie przy grobach bliskich i znajomych oraz łączący się z nami za pośrednictwem Katolickiego Radia Diecezji Płockiej!

1. Kiedy sięgam myślą w przeszłość Uroczystość Wszystkich Świę­tych związana była nierozdzielnie z Mszą Świętą sprawowaną na cmentarzu oraz błagalną procesją alejami cmentarnymi. Ta cmentarna bowiem ziemia, po której chodzimy, kryje drugie miasto, dziesiątki tysięcy istnień ludzkich, dziesiątki tysięcy historii szczęścia i dramatów, zwycięstw i porażek, miłości i nienawiści. Nasz płocki Stary Cmentarz należy do najstarszych nekropolii w Polsce. Jest starszy od cmentarza Rakowickiego w Krakowie, a nawet od warszawskich Powązek.

Jest się nad czym zamyś1eć... Jest się nad czym zatrzymać...

2. Zatrzymajmy się zatem na moment wszyscy, tam daleko stojący nad gro­bami i tu blisko przy ołtarzu. Wpatrzeni w płomyk znicza zechciejmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy o tych, do których przy­szliśmy, myślimy jako o żyjących czy jako o martwych na zawsze? Czy żyją rzeczywiście, czy też żyją tylko w pamięci odwiedzają­cych, co się stanie z chwilą śmierci ostatniego, który pamięta? W nekrologach zamieszczanych w prasie często się spotyka takie zdanie: „Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”. W więc dopiero gdy żywi przestają pamiętać o jakimś zmarłym, to on umiera?? Czyżby istnienie po śmierci, bądź unicestwienie było uzależnione tylko od ludzkiej pamięci? 

3. - Staję, Panie, przed tajemnicą ludzkiego odchodzenia. Mam bardzo wiele pytań zaczynających się od ,,czy” i ,,dlaczego”. Nie rozu­miem, dlatego będę pytał.

Obaj żyli 47 lat. Mieszkali w jednym czasie na naszym europejskim kontynencie. Jeden w Polsce, drugi w Niemczech. Jeden zajmował się rozpowszechnia­niem chrześcijaństwa. Ewangelizacją w Polsce i Japonii. Drugi zaj­mował się rozpowszechnianiem narodowego socjalizmu w narodzie niemieckim. Owocem jednego życia było dobro, przebaczenie, spra­wiedliwość. Owocem drugiego była pożoga drugiej wojny światowej i trzy miliony pomordowanych. Jeden oddał życie za nieznajo­mego więźnia w obozie hitlerowskim w Oświęcimiu, drugi ten obóz zbudował, aby wynisz­czyć niższe, jego zdaniem, rasy ludzi. Jeden w bunkrze głodowym za­chował pogodę ducha i do końca śpiewał pieśni na cześć Boga, drugi po przegranej wojnie został skazany na śmierć i zawisnął na szubienicy.

Dziś Ojciec Maksymilian Maria Kolbe wyniesiony jest na ołtarze, Rudolf Hoss zaś wszedł do historii ludzkości jako największy zbrodniarz świata. Obydwu spotkała śmierć. Czy z ich odejściem zakończyła się historia? Czy jest ktoś, kto odda sprawiedliwość, kto rozliczy dobro i zło? Czy podzielają ostatecznie ten sam los?

Nasuwa mi się coraz więcej dlaczego? Dlaczego spokojny ksiądz Jerzy Popiełuszko, który głosił: ,,zło dobrem zwyciężaj” został tak okrutnie zamordowany, a rozkazodawcy żyją dostatnio, spokojnie i nie spotyka ich za to żadna kara? Postawcie – Moi Drodzy - swoje dlaczego? Pytań takich można stawiać tysiące. Szukajmy odpowiedzi. Jedni powiedzą: zapadamy się w nicość. Ale tu rodzi się bunt. Czyżby człowiek miał być najnieszczęśliwszą istotą na świecie i najbardziej tragiczną, a dobro czynione nie miałoby sensu??

4. W dniu dzisiejszym Chrystus odpowiada jednoznacznie. Życie czło­wieka nie kończy się z chwilą śmierci. Istnieje życie wieczne. Dlatego mówi: błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni miłosierni, bło­gosławieni czystego serca, błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, którzy cierpi prześladowanie. Otrzymają oni nagrodę w niebie.

Ist­nieje życie wieczne, dlatego Jezus mówi: biada wam, obłudnicy, biada wam, co pomijacie sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę, biada wam, którzy wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości, biada wam, którzy mordujecie swoich proroków. Istnieje życie wieczne, gdyż do błogosławionych powie Pan: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata” (Mt 25,34). Do zapatrzonych na siebie, do złych powie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść” (Mt 25,41n).

To mówi Jezus Chrystus, Syn Boży. Jego słowa są skuteczne. Człowiekowi chrome­mu powiedział: ,,wstań” i wstał, głuchemu powiedział: ,,otwórz się” i zaczął słyszeć, niewidomemu powiedział: ,,przejrzyj” i zaczął wi­dzieć. Nam dziś mówi - istnieje życie wieczne!! Tam ostatecznie zatriumfuje sprawiedliwość.

5. Oto stoję nad grobami moich najbliższych, tych, którzy mieli tyle miłości do nas, tak wspaniałe serca i błogosławiące ręce i wiem, że oni żyją. Stanowimy jeden Kościół. Święci w niebie to Kościół -tryumfujący, dusze w czyśćcu – to Kościół oczyszczający się, a my na ziemi – to Kościół pielgrzymujący. Po śmierci nie zatracamy się w Bóstwie, lecz każdy zachowuje swoją indywidualność. Nie zatracamy się w Bóstwie, bo przecież człowieczeństwo Chrystusa nie zatraciło się w Bogu. Dzięki niezatraconej indywidualności duszy po śmierci możemy spotykać naszych bliskich, naszych krewnych. Stąd mod1itwa w intencji zmarłych, którą dziś zanosimy bardzo gorąco. Stąd odpust zupełny, który możemy ofiarować za zmarłego.

Bo – Kochani - same kwiaty nie wystarczą, same znicze też nie. Chrześcijanin dziś wyznaje: Panie, wierzę w życie wieczne, w sprawiedliwą nagrodę za dobro i karę za zło, nawet to nie osądzone za życia.

Panie, wierzę.

- Daj mi dobrze żyć.

- Daj nam szczęśliwą godzinę śmierci.

- Daj zmarłym życie wieczne.

- Daj i mnie życie wieczne. Amen