Homilia XXIII Dzień Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym – Płońsk 23 kwietnia 2016 – Uroczystość Św. Wojciecha

[Czytania: Dz 1,3-8; Ps 126 (125), Flp 1,20c-30; J 12,24-26]

Człowieku Boży, który niosłeś płomień

Prawdziwej wiary pogańskim narodom,

Niech twoja wielkość dzisiaj się ukaże

Całemu światu.

Drodzy uczestnicy XXIII Diecezjalnego Dnia Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym,

Umiłowani w Chrystusie Panu Siostry i Bracia!

Od tych słów rozpoczyna się brewiarzowy hymn w dzisiejszej Liturgii Godzin. Zwracamy się w tym hymnie do świętego Wojciecha - patrona naszej Ojczyzny, człowieka, który w początkach chrześcijaństwa na naszych ziemiach niósł płomień wiary tym, którzy nie znali Chrystusa.

Św. Wojciech niósł ten ogień wiary nie tylko pogańskim Prusom, wśród których poniósł męczeńską śmierć, ale również naszym praojcom – Polanom. Jesteśmy przecież świadomi, że pomimo przyjęcia chrztu w 966 roku przez Księcia Mieszka I, prawdziwa chrystianizacja kraju trwała dużo dłużej. Decyzja księcia Mieszka miała przełomowe znaczenie dla Polski w wymiarze geopolitycznym, ale w wymiarze duchowym potrzeba było całych, długich zapewne lat powolnego siania Bożego słowa, aby ludzie przyjęli Chrystusa za swojego Pana i Zbawiciela.

W realizację tego dzieła wpisuje się święty Wojciech, który poprzez świadectwo wiary uwielbił Chrystusa na wzór św. Pawła: zarówno przez życie, jak i przez śmierć (zob. Flp 1,20).

Siostry i Bracia! Cieszę się, że ten dzisiejszy Diecezjalny Dzień Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym możemy przeżywać w Płońsku – mieście, którego bogata historia sięga początków polskiej państwowości. Badania archeologiczne wskazują, że pod koniec 997 roku – roku śmierci męczeńskiej św. Wojciecha – ścięto drzewa do budowy warownego grodu znajdującego się w pobliżu ulicy 19 stycznia w Płońsku.

Jak twierdzą historycy, zastosowana wówczas konstrukcja hakowa wskazuje, że gród ten powstał z inicjatywy Bolesława Chrobrego - władcy, który aktywnie wspierał misyjną działalność naszego dzisiejszego Patrona.

         Kochani moi! Patrząc wstecz widzimy, że światło chrześcijańskiej wiary rozprzestrzeniało się jak gdyby dwupłaszczyznowo:

- z jednej strony dzięki mądrym decyzjom władców,

- z drugiej dzięki ludziom takim, jak św. Wojciech, którzy pokazywali swoim życiem, że warto wierzyć i iść za Chrystusem. 

Nasi przodkowie, którzy setki lat temu żyli na tych ziemiach, otrzymali zatem dar wiary nie tylko dzięki decyzjom księcia Mieszka czy króla Bolesława, ale także dzięki tym, którzy wówczas nauczali prawdy Ewangelii, głosili Jezusa i dzielili się swoją wiarą. Dzięki świętemu Wojciechowi i podobnym do niego świadkom Chrystusa, którzy mieli odwagę przelać krew za swojego Mistrza i Pana, chrześcijaństwo rozwijało się i przenikało kolejne wymiary życia minionych pokoleń.

         Przykład świętego Wojciecha jest ukonkretnieniem Jezusowych słów: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity (J 12,24). To ziarno, którym bez wątpienia był nasz dzisiejszy Patron, obumarło i dzięki temu wydało obfity plon w postaci umocnienia chrześcijan i samego chrześcijaństwa na naszych ziemiach.

Siostry i Bracia! Droga dawania świadectwa wiary aż po męczeństwo, nie skończyła się wraz ze świętym Wojciechem. Nie skończyła się także sto, dwieście czy nawet tysiąc lat później. Nie! Tą drogą także dzisiaj idą tysiące a może nawet miliony naszych braci i sióstr w wierze. Ci wszyscy, którzy z powodu wiary w Chrystusa w różnych miejscach świata ciągle doznają upokorzeń, dyskryminacji, prześladowań, a niejednokrotnie narażeni są nawet na śmierć. Nie wolno nam o nich zapominać!

- To oni bowiem, w ewangeliczny sposób: znienawidzili swoje życie na tym świecie, aby zachować je na życie wieczne. (zob. J 12,25)

- To oni tak całkowicie i do końca mają odwagę iśćza Jezusem, aby być tam, gdzie i On jest. (zob. J 12,26)

- To oni trwają mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dają się zastraszyć przeciwnikom. (zob. Flp 1,27-28)

Kochani moi! Zarówno święty Wojciech, jak i męczennicy naszych czasów są dla nas wszystkich znakiem Bożego Ducha, który nieustannie działa w świecie i napełnia swoją mocą ludzkie serca. Są dla nas także swoistym wyrzutem sumienia i wezwaniem, byśmy na miarę naszych możliwości mieli odwagę dawać świadectwo wiary w naszych środowiskach: szkołach, zakładach pracy, sklepach, szpitalach, ulicach…

Wezwanie św. Pawła z Listu do Filipian, dzisiaj dotyczy nas wszystkich: Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię (…).(Flp 1,27-28)

Umiłowani! Trwajmy zatem – zgodnie z obranym hasłem „U źródła” - w jednym Duchu i w wyznawaniu jednej wiary, bo przecież łączy nas wszystkich jeden Chrystus Pan, który za nas umarł i dla nas zmartwychwstał. Amen.