20 r. Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku Płock, 30 kwietnia 2020 r.

Okoliczności naszej modlitwy dziś w tym miejscu jest kilka, jak skrupulatnie przekazał mi kilka dni temu Ksiądz Rektor Tomasz. Chodzi bowiem o dwudzieste rocznice kilku wydarzeń: ustanowienia Niedzieli Bożego Miłosierdzia, kanonizacji św. Faustyny, zakończenia peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w diecezji, ale przede wszystkim ustanowienia tego miejsca diecezjalnym sanktuarium.

1. Serdecznie dziękuję za zaproszenie do naszego płockiego sanktuarium na Starym Rynku, właśnie dziś, 30 kwietnia, Roku Pańskiego 2020. Gdy świat przede wszystkim zajęty jest leczeniem i szpitalami, my gromadzimy się w najważniejszym „szpitalu duchowym” Płocka i diecezji, i jednym z najważniejszych duchowych miejsc Polski – Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Znajdujemy się w miejscu, w którym przecież w jakimś sensie „Boże Miłosierdzie się zaczęło”! Spotykamy się tu wieczorem, mniej więcej o tej samej porze, o której Jezus Miłosierny 89 lat temu stanął przed św. siostrą Faustyną i polecił namalowanie obrazu z napisem „Jezu, ufam Tobie”

Okoliczności naszej modlitwy dziś w tym miejscu jest kilka, jak skrupulatnie przekazał mi kilka dni temu Ksiądz Rektor Tomasz. Chodzi bowiem o dwudzieste rocznice kilku wydarzeń: ustanowienia Niedzieli Bożego Miłosierdzia, kanonizacji św. Faustyny, zakończenia peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w diecezji, ale przede wszystkim ustanowienia tego miejsca diecezjalnym sanktuarium.

W tym miejscu pragnę wyrazić ogromną wdzięczność wszystkim, którzy na co dzień dbają o to miejsce – Siostrom ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z Siostrą Mirosławą na czele. Dziękuje Wam, Kochane Siostry, za troskę i pieczołowitość, z jaką dbacie o to płockie, ale i międzynarodowe przecież sanktuarium! Dziękuję, że ofiarnie, modlitwą i czynem, krzewicie ideę Bożego Miłosierdzia. Wiemy, jak wiele trudu kosztuje Was dzieło budowy świątyni, które z takim oddaniem obecnie prowadzicie. Bóg zapłać za to wszystko co robicie! Korzystając z okazji dziękuję serdecznie także wszystkim kapłanom związanym z tym miejscem i rektorom sanktuarium, na czele z pierwszym rektorem ks. Ochtyrą.

2. Kochani moi! Zapewne każdy z nas tu dziś obecnych ma własne, bardzo osobiste wspomnienia czy refleksje, związane z płockim sanktuarium.
Dla mnie osobiście to Sanktuarium, to jedno z trzech najważniejszych miejsc w mojej kapłańskiej i biskupiej drodze, obok kaplicy seminaryjnej i katedry. To miejsce poznałem 29 lat temu, we wrześniu 1991 roku, gdy wstąpiłem do płockiego seminarium. Jednak z kultem Bożego Miłosierdzia zetknąłem się wcześniej, już w szkole podstawowej, na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Pamiętam, że mama dała mi do przeczytania odbity na powielaczu zeszyt z życiorysem św. Faustyny i opisem dzieła Bożego Miłosierdzia. To była bardzo ważna, duchowa lektura, pierwsza w życiu książka religijna jaką przeczytałem. Niewiele wtedy rozumiałem, ale do dziś pamiętam to uczucie fascynacji. Kiedy później, już jako seminarzysta mogłem tu przychodzić, kult Bożego Miłosierdzia nie był jeszcze zbyt powszechny, ale dynamicznie się rozwijał. Ja sam dzięki temu miejscu nauczyłem się Koronki do Miłosierdzia Bożego. To tu zafascynowany wpatrywałem się w obraz „Jezu, ufam Tobie”, ale też w wizerunek św. Faustyny. I tu, w kamienicy numer 14/18 przy Starym Rynku, dzień przed sakrą, 26 lutego 2016 roku, zawierzyłem moja drogę biskupią Jezusowi Miłosiernemu.

3. Z serca dziękujemy dziś dobremu Bogu za to miejsce, za to, że właśnie tu zechciał objawić nam swoje miłosierdzie. I za to, że 20 lat temu właśnie tu powstało sanktuarium diecezjalne, aby – jak zapisano w dekrecie z 30 kwietnia 2000 roku, erygującym sanktuarium - „ożywiać wiarę, prosić o dar miłosierdzia Bożego, modlić się za grzeszników i wypraszać łaski dla siebie i dla całego świata”.

Od tego momentu do sanktuarium w Płocku – „mieście na świetlistym szlaku”, zaczęły przybywać liczne pielgrzymki. Trudno policzyć, ile osób od tamtego czasu odwiedziło to miejsce. Ile osób powierzyło tu Jezusowi Miłosiernemu i św. siostrze Faustynie swoje smutki i radości, ile zgięło swoje kolana przed Najświętszym Sakramentem, ile się wyspowiadało, ile odmówiło Koronek czy różańców… Takie „duchowe” statystyki być może prowadzi jedynie Pan Bóg…

4. Różnie interpretuje się Boże Miłosierdzie, mówi się na przykład, że jest ono czymś „ponad, poza i nad wszystkim”, że jest niepojęte. Św. Faustyna Kowalska, apostołka Bożego Miłosierdzia, w swojej klasztornej celi, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, 22 lutego 1931 roku w Płocku, została uderzona niezwykłym światłem, które wypłynęło z serca Chrystusa. Jej dusza była przejętą bojaźnią i radością zarazem. Zrozumiała, że Boże Miłosierdzie jest sposobem, w jaki Bóg przebacza. Wiele lat później tak ujął to papież Franciszek: „Patrzymy w niebo, widzimy wiele gwiazd, ale kiedy nadchodzi słońce, rano, przy dużym świetle, gwiazdy nie są widoczne. Takie jest miłosierdzie Boga: wielkie światło miłości”.

Kochani! Jesteśmy zobowiązani do szerzenia miłosierdzia, tego „wielkiego światła Bożej miłości”. „W żadnym czasie, w żadnym okresie dziejów (…) Kościół nie może zapomnieć o modlitwie, która jest wołaniem o miłosierdzie Boga wobec wielorakiego zła, jakie ciąży nad ludzkością i jakie jej zagraża. (...) Kościół (…) ma obowiązek odwoływać się do Boga miłosierdzia <wołaniem wielkim>” (DiM, 15).

5. Trwa właśnie niezwykły rok – mija 90 lat od przybycia św. siostry Faustyny do klasztoru w Płocku. Ale także przez cały ten rok trwają przygotowania do 90. rocznicy pierwszego objawienia się Jezusa Miłosiernego św. siostrze Faustynie. Z powodu aktualnej sytuacji nie wszystkie plany mogą być realizowane. Szczęśliwie, dziś dane nam jest przeżywać ważny punkt tego roku jubileuszowego.

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku… tyle dzieł, tyle modlitwy, tyle miłosierdzia w jednym miejscu! Sercami pełnymi wdzięczności dziękujmy Bogu bogatemu w miłosierdzie z to wyjątkowe miejsce! Jezu, ufamy Tobie! Amen.