70. rocznica Domu Pomocy Społecznej w Ciechanowie Wspomnienie Ofiarowania NMP, Ciechanów 21 listopada 2016 r.

„Błogosławiona jesteś, Dziewico Maryjo, przez Boga Najwyższego, więcej niż wszystkie niewiasty na ziemi; tak bowiem wsławił Twe imię, że Twoja chwała nie zejdzie z ust ludzkich (Jdt 13,18.19). Kościół powszechny w dniu dzisiejszym wspomina Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny. Według tradycji Maryja, będąc małą dziewczynką, została zaprowadzona do świątyni jerozolimskiej i przy niej się wychowała, aż do osiągnięcia wieku zamążpójścia. W ikonografii, w sztuce, scena ofiarowania Najświętszej Maryi Panny najczęściej ukazuje Maryję jako kilkuletnią dziewczynkę idącą po schodach do świątyni, by tam ofiarować się Bogu. „Maryja jawi się (…) jako świątynia, w której Bóg umieścił swe zbawienie i jako służebnica, która jest całkowicie poświęcona Panu” (Jan Paweł II, Rozważanie na Anioł Pański 21 listopada 1999 r.). 

Szanowna Pani Dyrektor z Wszystkimi Współpracownikami, Drodzy Pensjonariusze, Szanowny Panie Starosto, Czcigodni Księża z Księdzem Proboszczem Adamem na czele, Wszyscy Goście tej uroczystości!

Witam Was serdecznie i dziękuję za zaproszenie na ten piękny jubileusz, który jest dowodem 70 lat aktywnej i ofiarnej działalności Domu Pomocy Społecznym na ciechanowskim Krubinie.

1. „Błogosławiona jesteś, Dziewico Maryjo, przez Boga Najwyższego, więcej niż wszystkie niewiasty na ziemi; tak bowiem wsławił Twe imię, że Twoja chwała nie zejdzie z ust ludzkich (Jdt 13,18.19). Kościół powszechny w dniu dzisiejszym wspomina Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny. Według tradycji Maryja, będąc małą dziewczynką, została zaprowadzona do świątyni jerozolimskiej i przy niej się wychowała, aż do osiągnięcia wieku zamążpójścia. W ikonografii, w sztuce, scena ofiarowania Najświętszej Maryi Panny najczęściej ukazuje Maryję jako kilkuletnią dziewczynkę idącą po schodach do świątyni, by tam ofiarować się Bogu. „Maryja jawi się (…) jako świątynia, w której Bóg umieścił swe zbawienie i jako służebnica, która jest całkowicie poświęcona Panu” (Jan Paweł II, Rozważanie na Anioł Pański 21 listopada 1999 r.).

2.Kochani Moi! Ofiarowanie – to słowo klucz naszego spotkania. Bo w tym miejscu i czasie nie sposób nie zapytać, co Wy ofiarujecie swoim podopiecznym? Swoje umiejętności i siły, swoje poświęcenie i troskę, swoje zapracowane dni i nieprzespane noce, bo przecież opieka nad mieszkańcami tego domu nie kończy się wraz z ciszą nocną o godzinie. 22.00.

A co ofiarujecie Panu Bogu? Znamienne słowa Chrystusa znajdujemy w Ewangelii według św. Mateusza: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Nie da się ukryć, wykonujecie bardzo trudną pracę. W czasach, gdy coraz więcej osób, zapewne w wyniku niekorzystnych procesów cywilizacyjnych, rodzi się w brakiem zdrowia fizycznego czy psychicznego lub też zapada na takie choroby w czasie swojego życia. Gdy smutną normą stają się depresje i psychozy.Gdy zaniża się próg odporności na problemy dnia codziennego. Wy doskonale widzicie, jak wiele osób doświadcza chorób ciała i chorób duszy.

Jak miłosierni Samarytanie spełniacie swą posługę w miejscu, gdzie jest ona trudniejsza niż w zwykłym szpitalu czy domu spokojnej starości. Wiecie najlepiej, że wymaga ona od Was oceanu cierpliwości i ogromu miłości - miłości czynnej, bezinteresownej, dzięki której mieszkańcy tego domu mają poczucie bezpieczeństwa i wiedzą, że mają w Was oparcie. Wiecie najlepiej, że wielokrotnie trzeba udawać, że nic się nie stało, że podopieczny nie zrobił czegoś specjalnie, że to, co zrobił, nie wynikało z jego złej woli, a jedynie z choroby, na którą on nie ma wpływu. Uczycie się pokory, akceptacji i tolerancji.

3. Szanowni Pracownicy, Drodzy Pacjenci! Zaledwie wczoraj w parafii św. Stanisława Kostki w odległym Rypinie, w diecezji płockiej oficjalnie zakończono Rok Miłosierdzia. Mam nieodparte przeświadczenie, że przez minionych70 lat Waszego istnienia i działalności w tym miejscu, byliście i pozostajecie„apostołami miłosierdzia”, świadcząc je tym, którzy często nie potrafią nawet o nie prosić: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”(Mt 5,7). Wiem, że po tej Mszy św. poznamy dokładną historię tego miejsca, jak zapisano w zaproszeniu, alei bez jej znajomości można stwierdzić, że jest to miejsce, gdzie świadczone jest miłosierdzie w czystej postaci.

4. Czcigodni Uczestnicy tej Eucharystii!Mam wrażenie, że w społeczeństwie, wśród zdrowych ludzi, jest dużo lęku wobec chorych i niepełnosprawnych. A może to jakiś rodzaj wyrzutów sumienia, że mieliśmy więcej szczęścia niż oni? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Częściowo można ją znaleźć w historii życia błogosławionego Hermana, patrona osób niepełnosprawnych, benedyktyna,który żył w XI wieku.

Herman nie mógł normalnie chodzić, poruszał się z wielkim trudem, dlatego jego życie w klasztorze było niełatwe, tym bardziej, że nadano mu przydomek „Kaleka”. Choć pochodził z bogatego rodu, był wzorem ubóstwa i prostoty.Z czasem okazało się, że jest obdarzony zdolnościami językowymi. Szybko opanował łacinę i grekę, wiele przesiadywał w zakonnej bibliotece. Był jedną z najbardziej oczytanych osób swojej epoki. Dużo się modlił, był obdarzony wielką pobożnością maryjną i innymi dobrami duchowymi.Poza tymHerman był nie tylko teologiem i historykiem, ale także znawcą matematyki, geometrii i astronomii, a także muzyki,o której napisał zresztą osobną pracę. Był też kompozytorem i autorem hymnów. Czy znacie Drodzy hymny „Salve Regina” albo „VeniSancteSpiritus”? Tak, to jego twórczość! Widzimy więc, że gdy czegoś nam w życiu nie dostaje, Bóg ofiaruje nam coś w zamian. Nie zostawia nas samych z naszymi brakami i niedostatkami.

Kochani Moi! Z okazji jubileuszu z całego serca życzę Wam, aby nad tym miejscem nieustannie czuwał błogosławiony Herman, wspierany przez Maryję – „Uzdrowienie chorych”. Niech otacza Was płaszczem swej opieki i dodaje otuchy w każdym dniu życia.Maryjo módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy! Amen.