Homilia w Domu Księży Emerytów na perygrynacji obrazu

Homilia na Nawiedzienie Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w Domu Księży Emerytów

Czcigodny Księże Dyrektorze!

Drodzy i Kochani Bracia w Kapłaństwie! 

1. Maryja w świętym jasnogórskim wizerunku od kilku miesięcy pielgrzymuje po naszej diecezji. Zna już dobrze zakątki i gościńce Mazowsza. Wędruje od jednego domu Bożego do innego, od miasta do wsi. Czasami zatrzymuje się w innych miejscach niż parafia. Dziś zagościła w Domu Księże Emerytów w Płocku. Myślę, że wszyscy, każdy z nas, jest Jej ogromnie wdzięczny za te niezwykłe odwiedziny.

Chciałbym powiedzieć, że ja osobiście także z serca dziękuję Jasnogórskiej Pani – Matce Kapłanów, że w czasie kiedy wchodzimy w przeżywanie największych tajemnic naszej wiary Ona jest tuż obok, niejako na wyciągnięcie ręki i poniekąd w te tajemnice Wielkiego Tygodnia nas wprowadza.

I chciałbym także powiedzieć – Wam Drodzy i Kochani Księża – że dla mnie, młodego biskupa, obecność tu w tym domu i wspólna modlitwa, spotkanie z Wami, to wielki honor i spełnione pragnienie serca. Od jakiegoś czasu szukałem dogodnego momentu, by odwiedzić ten wyjątkowy dom. Dom kapłanów, którym tak wiele zawdzięczam, których znam, których spotykałem w minionych latach na parafiach, których słuchałem kazań, korzystałem ze spowiedzi, albo po prostu rozmawiałem, radziłem się. To dom, gdzie trwa jakby przekazywanie, ocalanie od zapomnienia wielkich tradycji naszej diecezji i po prostu pięknych historii naszego Kościoła lokalnego.

Ta nasza dzisiejsza Eucharystia, w obecności Maryi, to jest takie moje symboliczne podziękowanie i wyrażenie ogromnej wdzięczności, Drogim Księżom Seniorom za dobro, jakiego od was doświadczyłem. Podziękowanie za rzeczy, które trudno wymienić, za to, że to również dzięki wam jestem w takim a nie innym miejscu mojego życia. Czuję się pośród was, jak młoda latorośl! I jestem wdzięczny Bogu, że z takiego pnia, kapłańskiego i diecezjalnego, a nie innego wyrastam. Parafrazując słynne słowa św. Augustyna mogę powiedzieć, że „z wami jestem chrześcijaninem, dla was jestem biskupem”, ale biskupem, jednym spośród was!

2. Kochani! Za mną już prawie dziesięć maryjnych Nawiedzeń w różnych wspólnotach parafialnych. Każde z nich traktuję jako wielką łaskę. Za każdym razem odkrywam w spotkaniu tego świętego wizerunku coś nowego, pojawia się jakaś myśl, jakaś ważna refleksja, jakieś postanowienie. Pytam się Maryi, co ma mi do powiedzenia? Słucham Jej uważnie. I dziś też to pytanie stawiam, co ma nam – zebranym tu kapłanom do powiedzenia? Czym może ubogacić Maryja nas kapłanów? O czym mamy pamiętać i o czym powinniśmy pamiętać w naszym kapłańskim życiu?

a) Popatrzmy z wiarą na ten święty obraz, omodlony przez niezliczone rzesze wiernych, czczony w tysiącach parafii w całej Polsce. Wizerunek Maryi ukazuje Ją jako Hodegetrię, czyli „Tę, która wskazuje Drogę”. Pokazuje Ona swą ręką na małego Jezusa i zdaje się nam tłumaczyć, że tylko On jest naszą Drogą. Prosi nas, byśmy nie szukali innych ścieżek w naszym życiu, zwłaszcza tych na skróty. Maryja zdaje się cierpliwie mówić, że to On, Jezus jest dla nas kapłanów jedyną „Drogą i Prawdą, i Życiem!” (J 14, 6). I co więcej, choć jest Ona główną postacią, nie zasłania Jezusa! Wskazuje na Niego!

My kapłani, zazwyczaj jesteśmy na pierwszym planie, to trochę także nasza rola i zadanie. Jednak pamiętajmy, by nigdy nie przesłaniać sobą Jezusa! To niestety częsty, w jakimś sensie „grzech” naszej posługi, zamiast wskazywać stajemy w centrum, czasami zasłaniamy Go. Maryja dziś przypomina nam, że to On jest najważniejszy

b) O czym mamy jeszcze pamiętać? Czego dziś mówi do nas Maryja. Nasze kapłańskie życie, to pielęgnowanie w sobie pobożności maryjnej. Zobaczmy Kochani, cały rok liturgiczny przeżywamy z Maryją. Od adwentu, kiedy o świcie spieszymy na roraty prosić, by ciemności naszego życia rozświetliło zstąpienie z niebios rosy Zbawiciela. W czasie Bożego Narodzenia patrzymy z wiarą w szopki betlejemskie i śpiewamy, razem z naszą Matką: „Lulajże, Jezuniu, moja perełko”. Pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego także powierzamy Bożej Rodzicielce Maryi, by jak Ona, rozważać i zachowywać wszystkie nowe dni w naszych sercach (por. Łk 2, 51). Ze świecami w ręku spieszymy po błogosławieństwo do kościoła, bo wierzymy, że Gromniczna rozświetli ciemności, zwłaszcza tych, którzy umierają. W Wielkim Poście chętnie przychodzimy na Drogę Krzyżową, usłaną śladami Maryi, towarzyszącej Jezusowi, z którą rozmawiamy także w czasie śpiewu Gorzkich żali. A w Okresie Wielkanocnym śpiewamy z Nią radosne Wesel się, Królowo miła. I przychodzi potem piękny maj, ukwiecony i zielony, rozbrzmiewa śpiew Litanii Loretańskiej i pieśni maryjnych, zwłaszcza tak drogiej nam Chwalcie łąki umajone. W sierpniu stajemy z pierwocinami zbóż i warzyw, by Wniebowzięta przyjęła je wraz z naręczami dobrych uczynków, dziękując jej za 15 sierpnia i „Cud nad Wisłą”. A potem, razem z innymi pielgrzymami, którzy podążają z Nią na Jasną Górę, obchodzimy uroczystość Jej Obrazu Częstochowskiego. I wreszcie w październiku, jakby pokorniej i chętniej, wplatamy w nasze dłonie różaniec. I do tych wspomnianych dni i miesięcy trzeba dodać wspomnienia i święta maryjne, odpusty i uroczystości.

Kochani Księża! Pielęgnujmy w sobie kapłańską – maryjną pobożność!

a) I jeszcze jedna myśl, na zakończenie. Maryja uczy nas kapłanów prostej, ale także trudnej rzeczy – zaufania we wszystkim Jezusowi. Jest Matką naszego zaufania, świetlistym przykładem, jak ufać Bogu. Ufała przez całe swoje życie. W każdym momencie – pełna ufności Bogu. To kolejna lekcja dla nas – mamy być ludźmi zawierzenia, bezwarunkowej ufności Bogu!

3. Czcigodni i Drodzy bracia w kapłaństwie! Przyjmijcie tę garść refleksji młodego biskupa, jednego spośród was. Cieszcie się obecnością Maryi w waszym domu! Pozwólcie Jej do Was mówić.

 

Matka Boska Częstochowska, ubrana perłami,

Cała w złocie i brylantach, modli się za nami (…).

 

O Ty, której obraz widać w każdej polskiej chacie,

I w kościele, i w sklepiku, i w pysznej komnacie,

W ręku tego, co umiera, nad kołyską dzieci,

I przed którą dniem i nocą wciąż się światło świeci.

Która perły masz od królów, złoto od rycerzy,

W którą wierzy nawet taki, który w nic nie wierzy,

Która widzisz nas każdego cudnymi oczami,

Matko Boska Częstochowska, zmiłuj się nad nami! (…)

 

Amen.