Homilia - 870 rocznica poświęcenia Katedry w Płocku. Msza ze spowiednikami – 8 XI 2014 r.

[czytania z uroczystości rocznicy poświęcenia kościoła – tom VI]

"Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło" (Łk 19,10)

Czcigodni Księża Spowiednicy, Księże Proboszczu Stefanie, Ks. Rektorze Andrzeju! Drogie siostry zakonne!

Umiłowani w Panu Bracia i Siostry!

1. W dzisiejszą uroczystość rocznicy poświęcenia Katedry w Płocku słuchamy Ewangelii opowiadającej o Zacheuszu. Historia ta dobrze wprowadza nas zarówno w prawdę o świątyni kryjącej w sobie tajemnicę obecności Boga żywego, jak i w misterium przebaczenia, którego świadkiem jest w konfesjonale każdy spowiednik.

Zacheusz był w starożytnym mieście Jerycho zwierzchnikiem celników i człowiekiem bardzo bogatym. Wiemy, że Izraelici a zwłaszcza faryzeusze traktowali celników jak kolaborantów, nienawidząc ich za to, że współpracowali z rzymskim okupantem. Pogardzali nimi i uważali ich za największych grzeszników. Do takiego właśnie celnika siedzącego na drzewie sykomory zwrócił się Jezus ze słowami: "Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu". Słowa te wywarły tak wielkie wrażenie na Zacheuszu, że pobiegł do domu rozradowany, aby wszystko należycie przygotować. Mógł się przecież spodziewać czegoś najgorszego, że Jezus go potępi, zruga, wyzwie od największych grzeszników. Tymczasem spotkało go największe wyróżnienie. Rabbi z Nazaretu będzie gościem w jego domu.

2. Pełne przebaczenia i miłości podejście Chrystusa spowodowało, że ten człowiek zmienił się w jednym momencie. W czasie wieczerzy upadł do stóp Jezusa i powiedział: "Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”. Warto w tym miejscu zastanowić się – Kochani - nad tym, czego Chrystus chciał nas nauczyć, traktując w ten sposób Zacheusza? Zbawiciel chciał nam przypomnieć prawdę podstawową: nawet gdy ktoś jest największym grzesznikiem, należy mu się szacunek. Jest bowiem człowiekiem, dzieckiem Bożym. Bóg nikogo nie spisuje na straty, bo grzesznik zawsze może się nawrócić i zostać świętym. Nie wiele zwojujemy, pogardzając ludźmi, potępiając ich, wytykając palcami i nazywając ich grzesznikami, tak jak czynili to faryzeusze. Przemienić i nawrócić człowieka możemy wtedy, gdy okażemy mu serce. Możemy tego dokonać na wiele sposobów: poprzez nasze przebaczenie, życzliwość, podniesienie na duchu czy modlitwę.

3. "Przepraszam niewierzących, że nie mogę im przedstawić idealnego Kościoła". Słowa te wypowiedział – wyniesiony niedawno do chwały ołtarzy - papież Paweł VI gdy był jeszcze biskupem Mediolanu. Pomimo tego, że Kościół Chrystusowy jest królestwem Bożym, jest w nim pełno paradoksów. Jest święty, ale znajdują się w nim grzesznicy. Jest "nie z tego świata", ale są w nim ludzie z tego świata. Tam zaś, gdzie są ludzie, nie ma ideału. Głową i duszą Kościoła jest Chrystus, ale członkami jesteśmy my, słabi, grzeszni ludzie. Pamiętajmy więc zawsze o tym, że wszyscy jesteśmy grzesznikami. Tyle już razy zawiedliśmy Chrystusa. Pomimo tego On nie zmęczył się naszymi grzechami, wadami, naszą słabością. Stale okazuje nam swoje przebaczenie i miłosierdzie. Bo „Bóg – przypomina Papież Franciszek – nigdy się nie męczy przebaczaniem nam. To nas męczy proszenie Go o wybaczenie”.

4. "Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło". Drodzy Moi! Niemym świadkiem prawdy tych słów są także mury tej świątyni katedralnej, a szczególnie katedralne konfesjonały. Ileż by mogły one powiedzieć! Od ośmiuset siedemdziesięciu lat Bóg bogaty w miłosierdzie mieszka w świątyni wzniesionej w 1144 roku przez biskupa Aleksandra na wysokiej skarpie wiślanej.  Dziękujmy w ten listopadowy wieczór Opatrzności za dar naszej katedry. Jest w niej miejsce dla każdego, bo Bóg czeka tu na wszystkich. Czeka zwłaszcza na grzeszników, by obdarzyć miłosierdziem i przebaczeniem. Nie zwlekajmy! Przyjmijmy Jego zaproszenie do przemiany naszego życia, tak jak przyjął to zaproszenie celnik Zacheusz, Szymon Piotr, Szaweł, który stał się Pawłem i tysiące, tysiące innych ludzi, którzy dzięki Bożemu przebaczeniu z grzeszników stali się świętymi.

5. Drodzy Księża Spowiednicy! Jakże często jesteście świadkami owej przemiany Szawła w Pawła, gdy penitenci klękają u kratek konfesjonału tu w katedrze, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia i tylu innych miejscach. Dziękuję wam serdecznie za tę cenną służbę i zachęcam do kontynuowania jej z odnowionym zapałem, wykorzystując nabyte doświadczenie i mądrą kreatywność.        W tę pierwszą sobotę miesiąca oddaję Niepokalanemu Sercu Maryi spowiedników katedralnych i tych, co służą w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz waszych penitentów. Czynię to słowami modlitwy Jakuba Saruga – starożytnego pisarza Kościoła syryjskiego:

Jak nad celnikiem zmiłuj się nade mną,
a będę żył dzięki Twej łasce.

Jak Piotra z głębi fal mnie wyciągnij.
Jak dla łotra, miej litość dla mojej złości
i wspomnij na mnie.

Jak owcę, która zginęła, szukaj mnie, Panie,

a znajdziesz mnie i na ramionach swoich zanieś
mnie Panie do Domu Twojego Ojca.

Jak niewidomemu, otwórz moje oczy,

abym ujrzał Twoje światło.

Jak głuchemu. otwórz mi uszy, bym słyszał Twój głos.
Jak paralityka, ulecz mnie chorego, bym sławił

Twoje Imię.

Jak trędowatego, oczyść mnie Twoim hyzopem z brudów
moich.

Proszę Cię, Panie ziemi i nieba, przyjdź mi Z pomocą
i wskaż mi Twoją drogę, abym szedł ku Tobie.
Doprowadź mnie do siebie, o Synu Boży, i dopełnij
Twojego miłosierdzia. Amen!