Homilia Ciechanów Parafia Matki Bożej Fatimskiej; XX-lecie Parafii i wizytacja – 15 września 2016 r.

[czytania z M.B. Bolesnej: tom VI]

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Czcigodny Księże Proboszczu Janie wraz z Księżmi Prefektami; Drodzy kapłani Dekanatu Ciechanów-Zachód i zaproszeni Goście!

Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia! W liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Bolesnej, zebraliśmy się w tej pięknej świątyni, aby wspólnie dziękować Bogu za 20 lat istnienia waszej parafii. Chcemy się modlić za wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tej wspólnoty i tego kościoła. Dla mnie osobiście to wyjątkowa chwila, ponieważ 13 maja 2011 roku, dane mi było konsekrować tę świątynię. Natomiast dziś od rana w ramach wizytacji biskupiej poznawałem realia waszego życia parafialnego. Dlatego rozmawiałem z tutejszymi duszpasterzami i rodzicami księży pochodzących z tej parafii. Odwiedziłem uczniów w szkole, spotkałem się z nauczycielami, a potem pojechałem do chorych. Z ciekawością słuchałem też relacji liderów wspólnot i grup działających w Parafii MB. Fatimskiej.

Cieszę się Kochani, że teraz mogę razem z Wami przeżywać tę wieczorną Eucharystię, która jest Mszą Ingresową kończącą wizytację pasterską. Jednocześnie wpisuje się ona w proces duchowego przygotowania waszej Parafii, której patronuje Matka Boża Fatimska, do zbliżającej się wielkimi krokami setnej rocznicy Jej objawień.

Moi Drodzy! W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy proroctwo starca Symeona: A Twoją duszę Maryjo miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu... Twoją duszę miecz przeniknie… - cztery proste słowa stanowiące zapowiedź nadchodzących wydarzeń zbawczych, które staną się udziałem Maryi z Nazaretu i Jej Syna Jezusa. Cztery słowa, które zawsze przypominały i wciąż przypominają prawdę o współcierpieniu Matki Bożej.

Ta prawda swoimi korzeniami sięga pierwszych wieków chrześcijaństwa. Już w tekstach Ojców Kościoła z przełomu IV i V wieku, można znaleźć opisy i rozważania mówiące o współcierpieniu Maryi. Wielu świętych, jak chociażby św. Ambroży, św. Anzelm czy św. Bernard podejmowało ten motyw w swoich kazaniach. Kult Matki Bożej Bolesnej, stopniowo zataczał coraz szersze kręgi. Od roku 1667 coraz powszechniej obchodzono także Święto Matki Bożej Bolesnej, które przypominało najważniejsze etapy i sceny dramatu Jej życia. W 1814 roku papież Pius VII rozszerzył to święto na cały Kościół, a św. Pius X ustalił jego datę na dzień 15 września.

W przeżywanie tego dnia, od wieków wpisany jest motyw siedmiu boleści Maryi - siedmiu trudnych wydarzeń, poprzez które Matka Najświętsza musiała przejść i poprzez które dzisiaj chce nas czegoś nauczyć.

Siostry i Bracia! Jakie to boleści i czego uczy nas Maryja?

- Boleść pierwsza to Proroctwo Symeona (Łk 2, 34-35) - Przepowiednia Symeona, “Maryjo, Twoją duszę miecz przeniknie” - Matka słyszy, że będzie cierpieć z powodu swojego dziecka. Co robi? Nie sprzeciwia się. Z pokorą przyjmuje tę bolesną zapowiedź cierpienia związanego z losem swojego Syna.

- Boleść druga: Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-14) - Pozostawiony dom, sąsiedzi. warsztat Józefa. I ucieczka w nieznane. Ale ani słowa skargi czy sprzeciwu wobec Boga. Tylko odwaga, siła charakteru i wytrwałość Maryi.

- Boleść trzecia: Zgubienie Jezusa (Łk 2, 43-45) - Matce zagubił się dwunastoletni syn. Trzy dni go szukała, a gdy wreszcie znalazła, słyszy trudne słowa: "Czemuście mnie szukali?" Ale Ona nie uniosła się gniewem, nie zdenerwowała się, nie krzyczała. Dlaczego? Bo wiedziała, że Bóg wpisał to w swoje plany.

- Boleść czwarta: Spotkanie na Drodze Krzyżowej - Patrzeć, jak cierpi dziecko i nie móc Mu pomóc. Czyż może być większy dramat dla kochającej Matki?

 - Boleść piąta: Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Mt 27, 32-50) - Tak - może być większy dramat: wtedy, gdy to jedyne dziecko umiera. Ale z ust Maryi nawet w tym dramatycznym momencie nie pada słowo skargi, żalu, buntu. Ona wie, że Bóg jest przy niej.

- Boleść szósta: Zdjęcie z krzyża (Mk 15, 42-47) - Maryja bierze w ramiona martwe ciało, zwłoki Jezusa - swojego jedynego Syna. I znowu uczy nas cierpliwości, wytrwałości, umiejętności czekania... Bo przecież to, co zaplanował Bóg nie może się tak skończyć.

- Boleść siódma: Złożenie do grobu (Mt 27, 57-61) - Grób. Cmentarz. Mrok... Nawet w sytuacjach, które wydają się beznadziejne, Maryja potrafi ufać i czekać.

Siostry i Bracia! Prymas Tysiąclecia, Stefan Kardynał Wyszyński mówił: "Nie można zliczyć, ile mieczów przeszyło serce Maryi. Bo całe Jej życie było jednym wielkim mieczem, jednym wielkim cierpieniem. Urodzić Syna po to, aby umarł, i to na krzyżu."

Rzeczywiście - życie Maryi przeniknięte było nieustannie narastającym dramatem cierpienia. Ale nawet w najtrudniejszych chwilach Ta, która dzisiaj patronuje waszej wspólnocie parafialnej jako Pani Fatimska, trwała wiernie przy Bogu i swoim Synu Jezusie. Dla nas wszystkich stała się przez to prawdziwym wzorem:

- wzorem wiary w sytuacjach próby i cierpienia;

- wzorem nadziei, kiedy wszystko wydaje się być stracone;

- wzorem miłości, która nie lęka się ofiary, aż po współumieranie. 

Maryjo! Matko Bolesna! Ty poprzez swoje cierpienia - jak nikt inny - byłaś zjednoczona z Chrystusem w Jego męce, cierpieniu i śmierci. Prosimy:

- naucz nas wierności Bogu w każdej godzinie naszego życia!

- Naucz nas prawdziwej wiary, nadziei i miłości!

- Naucz nas trwać przy Jezusie, aż do końca... Amen.