HOMILIA DOBRZYŃ n. DRWĘCĄ - NIEDZIELA BOŻEGO MIŁOSIERDZIA - 8 kwietnia 2018 r.

[czytania z 2 Niedzieli Wielkanocej, rok B]

       Kochani dobrzyńscy parafianie z Księdzem Dziekanem Jarosławem, Waszym proboszczem i księżmi wikariuszami, [Szanowni i Drodzy Goście] Kochani Czciciele Bożego Miłosierdzia zasłuchani w Boże Słowo!

Oto dziś dopełnia się Wielkanoc! W tym "dniu, który dał nam Pan", wchodzi Jezus do Wieczernika, mimo drzwi zamkniętych i pozdrawia swoich przestraszonych uczniów, tam spotyka niedowiarka Tomasza, zwanego Didymos - tchnie Ducha i woła do wątpiących: "dotknij mnie, podnieś rękę i włóż w mój przebity bok, zaufaj Mi!".
       Tak, dziś w Niedzielę Bożego Miłosierdzia - w tym największym przymiocie Boga - Jego Miłosierdziu, dopełnia się Wielkanoc, dokonana "za grzechy nasze i całego świata".
       Szeroko, szeroko, na cały świat rozlewają się strumienie łask z przebitego Serca Zbawiciela i dosięgają każdej duszy. Oto, jak mówi sam Pan do świętej siostry Faustyny: "to ostatnia deska ratunku, ucieczka i schronienie dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników" - oto Święto Miłosierdzia! Upragnione przez Jezusa i objawione świętej Faustynie przecież tu, u nas, w Płocku!
Kochani! Idąc w tym tak szczególnym i uroczystym dniu za Słowem Życia, za tą Ewangelią, którą przed chwilą usłyszeliśmy, wpatrując się też w krzyż dominujący w ołtarzu Waszego kościoła parafialnego, powiedzcie Jezusowi, gdzie jest Wasz Wieczernik i gdzie są Wasze rany.
       Dlatego, że dla pełnego zrozumienia i przyjęcia tej wielkanocnej Ewangelii, trzeba dziś powiedzieć Panu o Wieczerniku naszego serca i o naszych ranach. Są one bowiem miejscem spotkania z Miłosiernym Jezusem. Niech więc każdy z nas w swym sumieniu rozezna te przestrzenie swej duszy, gdzie Jezusa kocha i zdradza, gdzie była największa miłość i wielki lęk, gdzie wreszcie poturbował nas nasz własny grzech. Bądź więc jak Tomasz w Wieczerniku, gdy spotyka Zmartwychwstałego.
       Chrześcijanin bowiem, to człowiek z Wieczernika, żyjący świadomością największego daru i ofiary Jezusa. Przecież tam Pan wydał siebie w ofierze i tam przebaczył nam grzechy. To właśnie z Wieczernika woła On do ciebie i do mnie: "Spójrz na Mnie i ufaj! Oddaj mi twój grzech. Weź Ducha! Przestań myśleć wyłącznie swoim strachem, uprzedzeniem. Nie zamieniaj Wieczernika na kryjówkę swych lęków i grzechów. Niech on będzie miejscem wyznania twoich grzechów i miłości”.
       Powiedz więc - Siostro i Bracie - gdzie jest twój Wieczernik. Czy jest nim twój dom, rodzina i twoi najbliżsi? Aby ten Wieczernik ocalał w dzisiejszych czasach, zwyczajnie, trzeba mieć dla niego czas, trzeba w nim rozmawiać z bliskimi i słuchać się nawzajem, trzeba umieć sobie wybaczać, na siebie czekać i modlić się jeden za drugiego. I o jedno proszę: nie szukajcie Wieczernika w wirtualnym świecie, w świecie internetu i facebooka. Tam nie buduje się wspólnoty, tam nie umacnia się rodziny.
       Ty raczej pytaj się, jaki jest Wieczernik twego serca i twojej rodziny, do którego teraz przychodzi Pan. Jaki lęk Mu oddasz, jaki grzech Mu wyznasz, jaką ranę odsłonisz??
Ale Wieczernik – Kochani - to również ta świątynia, która w ostatnich latach tak wypiękniała, dzięki Waszemu wysiłkowi i trosce Waszego Księdza Proboszcza. Wieczernik to również Wasza wspólnota parafialna. To jest ta przestrzeń, o której trafnie powiedział wielki teolog ubiegłego wieku i czasu Soboru, Romano Guardini, gdzie "Kościół rodzi się w duszach".
       Cieszę się, że dzisiaj gromadzi nas uroczystość poświęcenia Waszego Domu Parafialnego, który po trzy i pół letniej budowie został niedawno oddany do użytku. Gratuluję, i dziękuję serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do jego powstania. Jestem nade wszystko wdzięczny tym, którzy materialnie, finansowo wspierali Ks. Jarosława w realizacji tego bardzo potrzebnego obiektu. Dobrze się stało, że został on tak pomyślany i zrealizowany, iż znalazły się w nim również przestrzenie dla wspólnych spotkań rożnych grup, aby dzieła parafialne realizowane przez mniejsze i większe Wasze wspólnoty, miały w sobie coś z ducha Wieczernika.
       Życzę Wam, aby w tych murach wciąż się rozwijało, na przykład, tak piękne doświadczenie Światowych Dni Młodzieży, które w Waszej parafii były tak solidnie i z rozmachem przygotowane. Przeżywając rok Św. Stanisława Kostki, patrona młodzieży, życzę, aby to właśnie ludzie młodzi z Waszej parafii, Waszego miasta znajdowali swoje miejsce pod dachem tego domu/oratorium.  
Ale wróćmy jeszcze na koniec do tajemnicy Bożego Miłosierdzia, która w Waszym kościele znajduje szczególne dopowiedzenie. Jak przypomina Papież Franciszek, "Miłosierdzie ma kluczowe znaczenie w życiu wiary i jest konkretną formą, poprzez którą ukazujemy zmartwychwstanie Jezusa".


       Wy macie to szczęście, że wśród wielu zabytków, posiadacie chyba najciekawszy konfesjonał w naszej diecezji. Myślę o tym barokowym konfesjonale, na którym w obrazach przedstawiono swoistą katechezę o sakramencie pokuty i Bożym Miłosierdziu.
       W jego centralnej części, gdzie znajduje się miejsce dla spowiednika, jest umieszczony fragment z Pierwszego Listu św. Jana Apostoła: "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości" (1,9). Poniżej umieszczono fragment ze św. Augustyna o kapłanie-spowiedniku, który jest przyjacielem Boga i grzesznika.
       Po stronie prawej i lewej, a więc w miejscach, gdzie klęka penitent, zostały przedstawione alegoryczne postaci pokutników. Postać mężczyzny w postawie klęczącej zwraca się w modlitwie do Boga. Poniżej znajduje się napis: "Biada temu czasowi, kiedym Cię nie kochał".
       Wreszcie po lewej stronie kobieta z krzyżem w dłoni, drugą zaś dłonią bije się w piersi. A poniżej jest napis: "Niech dusza moja wybieleje, i tak godna chwały Twojej stanie się".
       To przy tym osiemnastowiecznym konfesjonale – niemym świadku Bożego Miłosierdzia - wciąż się spowiadacie i przeżywacie tajemnicę przebaczenia, tajemnicę przejścia ze śmierci do życia.
Kiedy idziemy – Kochani - aby pojednać się z Bogiem, niesiemy Mu nasze rany, upadki, nasze "zera", a więc niezliczone braki, złości, zaniedbania. Niezliczona jest ich liczba. I oto przez spowiedź, przed tymi wszystkim zerami grzechów stawiamy Jezusa Miłosiernego.
       Pomyślcie, jeśli w matematyce, przed wieloma zerami postawimy jakąś cyfrę, to wtedy nabiera ona konkretnej wartości, a jeśli przed naszymi grzechami i słabościami postawimy Jezusa, to z bankruta stajemy się milionerami łaski.
       Dlatego to rozważanie Słowa Bożego zakończmy modlitwą ufności:
       O Boże wielkiego miłosierdzia, Dobroci niepojęta, uprzedzaj nas łaską swoją i pomnażaj w nas nieustannie miłosierdzie swoje, abyśmy wiernie pełnili wolę Twoją świętą.

       Jezu, ufności nasza, skruszeni zbliżamy się do miłosiernego Serca Twego, u którego nikt nie doznał odmowy, choćby był największym grzesznikiem. Wierzymy Tobie! Ufamy Tobie! Uwielbiamy Twoje nieskończone miłosierdzie. Amen.