Homilia – Inauguracja Roku Szkolnego 2014/2015 Płock – Katedra 1 września 2014 r.

1. Od początków cywilizacji europejskiej towarzyszy nam wizerunek Chrystusa z proklamowanej przed chwilą Ewangelii - już na wielkich starożytnych mozaikach przedstawiano Go w postaci Nauczyciela ze zwojem lub księgą Pisma, nieprzemijającego słowa Dobrej Nowiny, na którym cywilizacja ta została ufundowana. Cieszę się zatem, że Wojewódzka Inauguracja Nowego Roku Szkolnego na Mazowszu ma tym razem miejsce w katedrze płockiej, a więc w miejscu nauczania, głoszenia słowa Bożego w imieniu naszego jedynego Mistrza i Nauczyciela przez kolejnych biskupów tej ziemi. Prastara bazylika katedralna, duma naszego miasta i regionu,  stała tu, na Tumskim Wzgórzu, już w średniowieczu. A w średniowieczu cywilizacja europejska  sięgała tam, dokąd sięgały katedry i ta świątynia  przez wieki  taką graniczną katedrą naszej cywilizacji była. W jej cieniu kwitły szkoły - ka­tedralna, kolegiacka, tu – jako się rzekło - nauczali wartości: prawdy, miłości, dobra i odpowiedzialności kolejni biskupi Mazowsza; tu wciąż uczą męstwa i ostrzegają przed samowolą grobowce Władysława Hermana, Judyty Czeskiej, Bolesława Krzywoustego i Konrada Mazowieckiego; tu uczy piękna i harmonii  architektura, rzeźba i malarstwo. Na czcigodnych murach tej świątyni wiszą tablice upamiętniające bohaterów naszego narodu, zwłaszcza obrońców Ojczyzny z 1920 i 1939 roku. I to właśnie tutaj, w modlitewnej zadumie najczęściej o nich pamiętamy. Nie żeby uprawiać kombatanctwo, ale żeby dowiedzieć się, kim sami jesteśmy, gdy spoglądamy w głąb naszej pamięci o Wrześniu’39; kiedy przeglądamy się w ojczystych dziejach... Żeby w tych dziejach się zadomowić i uczyć się na nowo, wciąż na nowo - wierności i patriotyzmu. To tutaj nie są tylko metaforą, nie są przenośnią słowa poety:

„Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte”.

I to właśnie w takim dniu i z takiego miejsca pozdrawiam serdecznie: Czcigodnych Księży, Pana Wojewodę Mazowieckiego i Pana Prezydenta Miasta Płocka, naszych Parlamentarzystów, pozostałych Szanownych Gości: przedstawicieli władz oświatowych na czele z Mazowieckim Kuratorem Oświaty, a przede wszystkim rodziców, nauczycieli, katechetów, pedagogów, wszystkich pracowników oświaty oraz młodzież i dzieci Mazowsza – „Szczęść, Wam Boże, w nowym roku szkolnym!”

2. Tak, przeżywamy dzisiaj szczególne podniosłe chwile: tu, w katedrze, a potem przy grobie poległych za Ojczyznę i w I Zespole Szkół Zawodowych imienia Marii Skłodowskiej-Curie, podczas ślubowania, otwarcia warsztatów szkolnych... Ale jutro rozpocznie się szara, szkolna rzeczywistość... Pamiętajmy jednak: szkoła nigdy nie może stać się „szarą rzeczywistością”. Niech nasza mazowiecka szkoła – proszę o to w imię szczytnej historii, której symbolem jest ta katedra i dzisiejsza 75 rocznica Polskiego Września, a także w  imię mądrej nowoczesności, której uosobieniem była i pozostaje Maria Skłodowska-Curie, wspólnotą – kształtuje w uczniach zdrowe odniesienie do: prawdy, dobra i piękna.  Niech uczy ciekawości i kreatywności; niech wprowadza w osiągnięcia ludzkiego umysłu i twórczości, nie zadowalając się przy tym prawdami cząstkowymi, ale odważnie ukazując porywający horyzont prawdy ostatecznej. Niech kształtuje poznawanie obiektywnych kryteriów wyborów dobra i zła. Niech uczy dostrzegania dobra wszędzie tam, gdzie ono jest, zarówno wokół nas, jak i w innych cywilizacjach, niech uzdalnia do zwykłej ludzkiej dobroci. Niech kształtuje relację do piękna przez budzenie wrażliwości, zdolności podziwu dla świata natury oraz dziedzictwa kultury i sztuki, przez wyrabianie dobrego smaku i ukazywanie koniecznego, niezbywalnego związku piękna z dobrem.

3. Nie bójmy się także być mistrzami młodych ludzi. Mistrz to ktoś, kto cieszy się autorytetem duchowym i intelek­tualnym; autorytetem, którego nie traci nawet wtedy, kiedy upadają ideologie i zmieniają się porządki polityczne. O nim i jego uczniach można powiedzieć, jak Jewtuszenko w wierszu „Na moście”:

„Gdzieś tam upadły właśnie rządy,

gdzie indziej - ktoś przemawia górnie,

lecz ich to -  tutaj - nie obchodzi,

tak jak Sekwany wody chmurne”.

Mistrz, autentyczny nauczyciel i wychowawca,  nie prowadzi do „świętego spokoju”, a wychowanka nie ocenia pozytywnie tylko za to, że jego myślenie mieści się w ustalonym porządku i że nie przeszkadza on wychowawcom.

Dalej, dla wychowawcy-mistrza szkoła jest naturalnym przedłużeniem domu, dla wychowawcy-dozorcy jest ona tylko rodzajem przechowalni, rodzajem hali z taśmą produkcyjną, - produkującą kolejnych absolwentów. „Nauczyciel – cytuję za czerwcowym numerem „Psychologii w Szkole” - musi pokazać, że jest osobą godną zaufania, która wysłucha i w miarę możliwości pomoże. Budowaniu takiej pozycji sprzyja między innymi okazywanie uczniowi jak największego zainteresowania. Warto też podkreślać jego najlepsze cechy. To bardzo istotne, ponieważ dzieci w wieku szkolnym porównują się między sobą, a wynik tych porównań określa ich pozycję w grupie. Dziecko nieustannie poniżane przez swoich rówieśników czuje się gorsze. Powoli zaczyna wierzyć, że zasługuje na takie traktowanie. [...]. Żadne programy przeciwdziałające przemocy w szkole czy rozwijające kompetencje społeczne uczniów nie przyniosą zakładanych rezultatów, jeśli nauczyciele naprawdę nie będą chcieli zmienić niebezpiecznej sytuacji. Najważniejsze są ich chęci”. 

4. Będzie dzisiaj dużo przemówień. Pozwólcie więc, że zakończę w tym miejscu. Zakończę słowem Szawła z Tarsu – św. Pawła, jednego z wielkich mistrzów naszej cywilizacji: „Przyszedłszy do was, siostry i bracia, nie przybyłem, by błyszczeć słowem i mądrością [...].A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy...”.

Ducha i mocy...

Tego z serca Wam życzę. Amen.