HOMILIA KATEDRA - 100. ROCZNICA ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI – 11 XI 2018 r.

[czytania z 32. niedzieli Zwykłej, rok B]

Bracia i Siostry, Uczestnicy Najświętszej Ofiary, sprawowanej w Katedrze Wniebowziętej Królowej Korony Polskiej w Stulecie Odzyskania Niepodległości! Katedrze, zdobnej dzisiaj wielkimi wstęgami spływających z kopuły biało-czerwonych flag i rozświetlonej zniczami przy tablicach, upamiętniających bohaterów walk o wolność i niepodległość!

Żołnierze polskiej Niepodległości - Kombatanci, Sybiracy, Żołnierze-Górnicy!

Senatorowie i Posłowie Rzeczpospolitej!

[Panie Marszałku]

Panie Prezydencie Miasta Płocka z reprezentantami Rady i Urzędu Miasta!

Przedstawiciele Władz powiatu ziemskiego i władz oświatowych! Reprezentanci służb mundurowych! Szanowni przedstawiciele wyższych uczelni!

Czcigodny Księże Biskupie Mirosławie,

Bracia Kapłani! Klerycy! Siostry Zakonne!

Druhowie i druhny!

Członkowie Pocztów Sztandarowych oraz grup rekonstrukcyjnych!

Słuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej!

Bądź pozdrowione szlachetne miasto Płock w uroczystym dniu Wielkiego Jubileuszu Stulecia Odzyskania Niepodległości! Bądź pozdrowione!

1.Pośród tylu nocy i dni, które od wieków składały się na nasze dzieje ojczyste, tamten dzień jedenastego listopada sprzed stu lat miał swoisty, niepowtarzalny kształt. Nadszedł długo wyglądany pokój. Podpisany tego dnia w Compiègne rozejm kończył straszliwe lata zmagań pierwszej wojny światowej. 70 milionów zmobilizowanych żołnierzy, 10 milionów poległych, 20 milionów rannych - porażające liczby, których ogromu świat dotąd nie znał! Ale dla naszych ojców i matek tego dnia stało się coś o wiele większego: wróciła Polska!11 listopada 1918 roku, w Warszawie, Rada Regencyjna, ze stojącym na jej czele wywodzącym się z naszej diecezji Prymasem Królestwa Polskiego Aleksandrem Kakowskim, przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę nad wojskiem, a trzy dni później - nad całą odradzającą się Rzeczpospolitą. Jak pisał Kazimierz Przerwa-Tetmajer, „teraz namsię znowu jęła Polska marzyć, co sama sobą będzie gospodarzyć”.

2.Tutaj, w Płocku jedenastego listopada wiedziano, że o piątej po południu zabrzmi syrena na wieży ratusza i będzie to sygnał, aby rozpocząć rozbrajanie Niemców. Młodzież, czasem wyposażona w prawdziwą broń, a czasem tylko w jej imitacje, w odwachu i w całym mieście odbierała Niemcom posterunki i karabiny. Nocą z 11 na 12 listopada odbył się prawdziwy exitus Germanorum – ucieczka Germanów z grodu Krzywoustego! Dwunastego nie było tu już okupanta, zaborcy, a pierwszym znakiem niepodległości stała się Msza Święta, sprawowana tu, w katedrze i dziękczynneTe Deumza niepodległość.

3.Cud z 11 listopada 1918 roku znalazł swoje przedłużenie w cudzie nad Wisłą 1920 roku!I to nie tylko nad Wisłą tam, na przedpolach Warszawy, pod Radzyminem czy Ossowem, ale także tutaj, w Płocku. Bo jeszcze wybrzmiewały ostatnie tony tamtego dziękczynnegoTe Deumw katedrze polskich Piastów, w katedrze Nowowiejskiego, a już trzeba było wyrąbywać szablą granice, bronić Polski i całej Europy przed bolszewicką nawałnicą. To tu, na Placu Narutowicza, na dawnym Rynku Kanoniczym, miały miejsce najbardziej zacięte walki. Bronili wszyscy – począwszy od dzieci, przez młodzież, kobiety, weteranów i wojskowych. To tu, w domu biskupim, choć tylu urzędników opuściło miasto, trwał na posterunku Arcybiskup Nowowiejski. 19 sierpnia, po kilku dniach grabieży i gwałtów z jednej strony i bohaterskiej obrony z drugiej, przeprawa bolszewików przez Wisłę w Płockuzostała udaremniona i odtąd, żeby posłużyć się metaforą mistrza Urbankowskiego,„gwiazdy rdzewieją na dnie Wisły”. Czerwone gwiazdy...

4.Dzięki„płockiemu, dobremu zjednoczeniu serc” poświęcimy za kilka chwil na Placu Narutowicza wspaniały pomnik-kolumnę, zwieńczoną zrywającym się do lotu orłem w koronie, z ryngrafem Najświętszej Maryi Panny na piersiach. Wzniesiony on został ku czci – jak głosi napis na cokole „zwycięskich obrońców Płocka w 1920 roku – żołnierzy, ludności cywilnej, harcerzy”. Słowa wielkiego uznania dla wszystkich, którzy to dzieło doprowadzili do końca; to dzieło, dzięki – powtórzę - „płockiemu, dobremu zjednoczeniu serc”, urzeczywistnili.Urzeczywistnili w tym świętym dla Płocka miejscu. Dziękuję Państwu, z Panem Prezydentem i Panem Markiem Chojnackim na czele, za ten wspaniały gest i dzieło, na które Płock tyle lat czekał! Dziękuję Panu Profesorowi Gustawowi Zemle za taki właśnie kształt tego pomnika i za ten Maryjny ryngraf! Bo oddaje on prawdę o polskiej duszy i o jeszcze jednych polskich Termopilach. Dziękuję także za to, że płocczanie otrzymali taką wspaniałą lekcję historii. [A prywatnie dziękuję też za to, że Biskup będzie miał teraz taki wspaniały widok ze swojego okna – widok na Kolumnę Wdzięczności za Niepodległość!]

5.Kolumna Wdzięczności... Wdzięczność... W dzisiejszą niedzielę płynie do naszych serc Jezusowe ostrzeżenie przed faryzeizmem i pozoranctwem w życiu oraz pełna nadziei dobra nowina o„wdowim groszu”. Jak rozumieć tę Ewangelię w tym uroczystym dniu? Prosto: jako wezwanie do ofiarności, do bezinteresowności, do służby wartościom, a przede wszystkim do jedności w tej służbie. Przecież to właśnie ujawniło się w Płocku wtedy, w te upalne, sierpniowe dni 1920 roku, gdy liczył się naprawdę „wdowi grosz” odważnych gestów zwykłych, dobrych ludzi: wzywającej do powrotu na barykady Marceliny Rościszewskiej, pełniących wiernie swoją służbę harcerzy, sięgających kolejny raz po broń weteranów, trwającego na posterunku biskupa. To dlatego Marszałek Piłsudski, kiedy odznaczał nasze miasto w 1921 roku krzyżem walecznych, mógł powiedzieć: „Gdy w Płocku ludność cywilna chwyciła za broń i stanęła obok żołnierza, dopełniła się jedność żołnierza ze społeczeństwem. Straszne to były ofiary, jakimi zapłaciliście za tę świętą jedność z żołnierzem polskim. Niewolne były od nich dzieci i ciała kobiet, lecz dopełniła się rzecz wielka. Żołnierz polski poznał, że ma brata w społeczeństwie”.

6.Jakie to ważne, żeby także dzisiaj pamiętać o znaczeniu, powadze„wdowiego grosza” ludzkich poświęceń i o wadze zjednoczenia serc w dobrej sprawie. I jaka ważna jest wdzięczność. Może to zadziwiające, ale Jezus z dzisiejszej Ewangelii nie tylko z podziwem patrzy na ubogą wdowę, która wrzuca ostatni grosz do świątynnej skarbony. On, Bóg -człowiek, jest jej po prostu WDZIĘCZNY! Dobrze więc się stało, że potrafiliśmy wznieść i właśnie dzisiaj odsłonimy, poświęcimy Kolumnę Wdzięczności za Niepodległość. Umiejmy jednak – jak mówiłem przedwczoraj w Twierdzy Modlin, w trakcie Diecezjalnego Dziękczynienia za Odzyskanie Niepodległość - rozpalać przede wszystkim w naszych sercach ogień wdzięczności za wolność i niepodległość. Pytajmy się: czy nam na niej zależy, czy do niej wychowujemy? Nigdy nie zapomnę, jak 11 czerwca 1999 roku św. Jan Paweł II zasiadł na fotelu w polskim Sejmie i rozpoczął żartobliwie, a przecież niebywale poważnie: „Ale nam się wydarzyło”!Wydarzyło się nam, naszym pokoleniom!Bo przecież tamten cud 1918 roku i „cud nad Wisłą” trwał krótko, choć nastało po nim dziewiętnaście w miarę spokojnych lat. Później jednak „czerwone maki pod Monte Cassino piły polską krew” i „warszawskie dzieci poszły w bój”. A potem nastąpiły szare lata PRL-u, z wielkimi zrywami, ale też ze zniewoleniem tylu umysłów; z „żołnierzami niezłomnymi”, ale i tylu złamanymi sumieniami. Znowu jednak stał się CUD -cud „Solidarności”, cud wyboru Polaka na Papieża, cud wolności!Zostaliśmy na nowo obdarowani niepodległością!Bez wdzięczności za nią, bez dziękczynienia, łatwo przygniecie nas ciężar codziennego życia, trosk i zmartwień! Sami skażemy się na niekończące się kłótnie, pretensje i podziały!

Polsko, Ojczyzno moja – powtarzam za św. Janem Pawłem Wielkim- bądź wdzięczna!Umiej być wdzięczna!!Św. Stanisławie Kostko, Patronie Korony Polskiej i Litwy, Patronie młodych pokoleń Polaków, Patronie Kościoła Płockiego, Patronie tego Roku Wielkiego Polskiego Jubileuszu, módl się o młodość i wdzięczność naszych serc! AMEN.