Homilia Przasnysz - Niepokalane Poczęcia NMP 8 XII 2020 r.

[czytania z uroczystości]

Czcigodni Ojcowie Pasjoniści z Przełożonym Prowincjalnym,

Drodzy Księża, Kochane Siostry Zakonne,

Siostry i Bracia -Czciciele Matki Bożej Niepokalanej,

Zwróćcie uwagę na pewne serdeczne gesty, które towarzyszą nam w czasie tej uroczystej liturgii: oto wpatrujemy się w piękne oblicze Matki i Jej Syna w cudownym przasnyskim obrazie, a przed chwilą kapłan/diakon ucałował księgę Ewangelii odczytawszy perykopę o Zwiastowaniu Maryi, wreszcie za moment padniemy na kolana w czasie Przeistoczenia i Komunii św., aby uczcić naszego Pana, tak bliskiego i tak kochającego każdego człowieka.

Te wszystkie „ serdeczne gesty” – jak powiedziałem – są jak balsam na nasze trudne „ dzisiaj”, gdy osacza nas epidemia, niepewność i lęk.

Czym jest, w tym kontekście izolacji i społecznego dystansu, Niepokalane Poczęcie Maryi? Współczesna włoska poetka Alda Merini pięknie oddaje sens tej uroczystości i przywileju Matki Bożej mówiąc, że w Niepokalanym Poczęciu „ Bóg ucałował nas łaską”, że w tej tajemnicy „ niebo ucałowało ziemię”, a odwieczne piękno Boga pochyliło się nad brzydotą naszego grzechu i kruchością człowieka. I dlatego z naszych ust i serc wyrywają się dziś pełne zachwytu słowa: „ Cała piękna jesteś Maryjo, i zmazy pierworodnej nie ma w Tobie”. Tak śpiewaliśmy przed chwilą w maryjnych Nieszporach.

Co nam jeszcze przychodzi na myśl, Siostry i Bracia, gdy mówimy dzisiaj, w tym szczególnym miejscu, o Niepokalanym Poczęciu?

Najpierw przywołujemy biblijne postacie ... Kobiety z Księgi Rodzaju, depczącej głowę węża, o której słyszeliśmy w pierwszym czytaniu. A potem Niewiasty z janowej Apokalipsy, obleczonej w słońce, w wieńcu z gwiazd dwunastu.

A następnie wizerunki, obrazy dobrze znane z maryjnych sanktuariów z Częstochowy, Lourdes i Fatimy, po Skępe, Czerwińsk, Obory i Przasnysz. Właśnie tu przecież jesteśmy u Pani Przasnyskiej, która nosi ten piękny i wymowny tytuł „ Niepokalanej Przewodniczki”.

Ale przychodzą też na myśl świadkowie tego „ pięknego dogmatu” o Niepokalanym Poczęciu: tak liczni święci i kandydaci na ołtarze: od Katarzyny Labouré i Bernadetty Soubirous, dzieci fatimskich, ojca Maksymiliana Marii Kolbego, naszego umiłowanego Jana Pawła II, po prymasa Stefana Wyszyńskiego i ks. Franciszka Blachnickiego. A jakże tu, w Przasnyszu – Kochani - do tej listy miłośników i szaleńców Niepokalanej nie dodać sługi Bożego ojca Bernarda Kryszkiewicza– Bernarda od Matki Pięknej Miłości– bo takie było przecież jego oficjalne imię zakonne.

Ten „ piękny dogmat” naprawdę żyje... Żyje przez znaki Boże, którymi są objawienia maryjne; żyje przez kontemplację i heroizm życia licznych świętych; żyje przez nauczanie Kościoła i przez głęboką pobożność Ludu Bożego. Przecież my, tu zgromadzeni, wchodzimy w długą tradycję przasnyskich odpustów, Nieszporów i procesji. I podtrzymujemy ją także w czasie pandemii, a może zwłaszcza w tym czasie! Bo dogmat ten jest rękojmią, że Bóg naprawdę prowadzi i zwycięża…

Zwycięża w Maryi od chwili Jej Niepokalanego Poczęcia, Bóg zwycięża w świętych, zwycięża w historii, dawniej i dziś. Przecież w żadnej innej tajemnicy, jak właśnie w Niepokalanym Poczęciu, Maryja depcze głowę starodawnego węża: depcze potęgi zła, wojny i nienawiści, grzechu, kłamstwa i zgubnych ideologii. Przecież to właśnie jej świetlistą postać miały zobaczyć 100 lat temu bolszewickie hordy pod Warszawą i wtedy zaczęły uciekać z pola walki: „ Was się nie boimy, ale z Nią walczyć nie będziemy!” – mówili wzięci do niewoli sowieci.

A czy Maryja, Niepokalana Przewodniczkanie prowadziła waszego ojca Bernarda Kryszkiewiczado chorych na tyfus, umierających na zarazę – do tego stopnia, że sam swoje życie i zdrowie do końca poświęcił dla chorych?

Czyż Niepokalana nie wiodła drogami heroizmu aż po męczeństwo siedmiu ojców pasjonistów z Przasnysza, którzy oddali swe życie w czasie ostatniej wojny w niemieckim obozie koncentracyjnym w Działdowie?

Przypominam te postaci szczególnych czcicieli Maryi Niepokalanej w czarnych habitach z widocznym krzyżem i sercem, bo oto dzisiaj Polska Prowincja Zgromadzenia Męki Jezusa Chrystusarozpoczyna uroczyście tu, w Przasnyszu swój jubileusz: mija bowiem w tym roku 300 lat od powstania zgromadzenia ojców pasjonistów. Z tej racji ta czcigodna świątynia, która jest kolebką tego zgromadzenia w Polsce, staje się kościołem jubileuszowym, w którym pod zwykłymi warunkami, możemy uzyskać łaskę odpustu zupełnego.

Cieszę się, że właśnie to miejsce staje się wybrane i szczególne na czas pasjonistowskiego jubileuszu, bo to przecież z tych ziem, z Przasnysza i okolic, na przestrzeni niemal 100 lat od przybycia na to miejsce pierwszych pasjonistów, wstąpiło do waszego zgromadzenia tak wielu młodych mężczyzn. Modlę się dzisiaj, aby ten cud powołańtrwał także dzisiaj!

Zauważcie - Kochani ojcowie pasjoniści - że wasz jubileusz przypada w „ godzinie Krzyża”, bo jak inaczej nazwać tę chwilę obecną w cieniu groźnej epidemii koronawirusa. A więc, po Bożemu patrząc, wszystko się zgadza i jeszcze raz potwierdza. Kiedy 300 lat temu wasz założyciel, św. Paweł od Krzyżanadawał duchowy rys nowej rodzinie zakonnej – jak sam mawiał „ temu biednemu zgromadzeniu”, kładł wtedy nacisk na samotność, ubóstwo i modlitwę. Te trzy rysy waszego charyzmatu są wzięte z krzyża Pana Jezusa i mają się powtórzyć w duchowym życiu pasjonisty.

To dlatego hasło waszego jubileuszu: „ Wdzięczność, proroctwo, nadzieja” stawia was tak blisko maryjnego „ Fiat” z Zwiastowania, Jezusowego „ Pragnę” z krzyża i blisko różnorakiej biedy współczesnego człowieka.

Austriacki filozof Wittgensteinnapisał, że „ gdy oko widzi coś pięknego, to dłoń pragnie to namalować”. Oto – Siostry i Bracia - w Niepokalanej widzimy najpiękniejszą kobietę, wybraną przez Boga Ojca na Rodzicielkę Jego Syna Jezusa Chrystusa.

Widzisz ją? Zechciej więc namalować Ją twoją dłonią, czynem miłosierdzia, wrażliwością. Choćby tak, jak uczynił to nawrócony Paweł Kostka, brat naszego św. Stanisława z Rostkowa, który był fundatorem tego kościoła i klasztoru. To za jego sprawą z Rzymu został sprowadzony też obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Paweł Kostka, zapatrzony w piękno Niepokalanej, zaczął Ją „ malować swą dłonią”, konkretnie i miłosiernie: sprawił, że powstał tu przytułek-szpital przy istniejącym wówczas kościele św. Michała.

Siostro i Bracie, patrzysz na Niepokalaną? A więc swą dłonią dotknij też Jezusowego krzyża oraz krzyża drugiego człowieka w jego samotności, ubóstwie i modlitwie.

O ten autentyzm wiary prośmy jeszcze raz naszą Matkę, Niepokalaną Przewodniczkę z Przasnysza. Przecież tak Ją prosimy: „ Pociągnij nas o Dziewico Niepokalana, pobiegniemy za Tobą pociągnięci wonią Twojej świętości”. Amen.