Czcigodni księża, drogie mniszki benedyktynki z Matką Faustyną na czele, kochana Siostro Benigno, wypowiadająca dziś swoje „tak” Jezusowi na całe życie; Droga rodzino dzisiejszej wieczystki; Kochani Sierpczanie - Siostry i Bracia!
W wysłuchanej przed chwilą Ewangelii, nasz pan Jezus Chrystus przypomina nam, że jesteśmy " światłem świata" i że tego światła nie możemy ukrywać, ale przeciwnie - ma ono świecić przed innymi ludźmi. Ma to być jasność wypływająca z naszych uczynków, które wszyscy mają widzieć. Widzieć w jednym celu - aby wychwalać naszego Ojca, który jest w Niebie!
Uroczystość złożenia ślubów wieczystych, w której uczestniczymy, może się nam wydawać na pierwszy rzut oka sprzeczna z wymową usłyszanej Ewangelii. Bo przecież w potocznym rozumieniu: życie siostry, życie mniszki benedyktyńskiej jest życiem ukrytym, oderwanym od codziennych problemów, jakby wyjętym ze świata i zamkniętym w obrębie klasztornych murów. Gdzie tu miejsce na dawanie przykładu, jak ukazać światło, które skrywa zakonna klauzura?
Niełatwo współczesnemu człowiekowi zrozumieć i rozwiązać te pozorne sprzeczności i dylematy. Dotykają one bowiem najgłębszego zrozumienia, kim ma być uczeń Chrystusa i czym jest w istocie droga wiary.
Święty Paweł pomaga nam odkryć w drugim czytaniu sens, znaczenie, dawania świadectwa wiary. Dla Apostoła narodów to oczywiste: być świadkiem Chrystusa to oprzeć swoją wiarę na mocy Bożej, a nie na mądrości ludzkiej i nie szukać innych motywacji, „ jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego”. Dla Apostoła Pawła człowiek, nawet jeśli jest słaby i pełen lęków, staje się świadkiem, jeśli błyszczy nie własnym wykształceniem, sprytem czy zaradnością, ale pozwala, by przez niego ukazywał się duch i moc Boża. Idąc za tą myślą św. Pawła wolno więc powiedzieć, że być uczniem Jezusa i światłem świata można w każdym miejscu i w każdym czasie, realizując każde powołanie, którym zostaliśmy obdarzeni przez Boga. Wystarczy tylko zawierzyć swoje dziś i swoje jutro naszemu Zbawicielowi!
Droga Siostro Benigno!Odnalazłaś swoją drogę życia idąc za głosem Pana, mówiącego „ pójdź za Mną”. Usłyszałaś go wiele lat temu w swojej duszy. Dziś, jako wierna córka św. Benedykta i św. Scholastyki swoim „ tak” wypowiedzianym Boskiemu Oblubieńcowi wobec Kościoła tu zebranego, daje Siostra najczystsze świadectwo zawierzenia Chrystusowi swego życia.
Moment złożenia ślubów wieczystych przez Siostrę jest dla nas odblaskiem tego Światła, które nie gaśnie. Jest świadectwem tej miłości, która łączy człowieka z Bogiem intymną więzią oddania i bliskości.
Święty Benedykt z Nursji, ojciec monastycyzmu Kościoła zachodniego, w swoim prologu reguły zakonnej napisał:
„ Mamy zatem założyć szkołę służby Pańskiej. Ufamy przy tym, że zakładając ją nie ustanowimy nic surowego ani nazbyt trudnego. Jeśli jednak niekiedy dla naprawienia błędów i zachowania miłości, tam gdzie sprawiedliwość i rozsądek tego wymagają, okażemy się nieco bardziej surowi, nie uciekaj od razu, przejęty strachem, z drogi zbawienia, bo wejść na nią można tylko ciasną bramą.”
Zaiste, choć na każdej drodze życia można przyjąć światło Chrystusa i służyć Mu w pracy, modlitwie, służbie bliźniemu, to jednak droga zbawienia w życiu zakonnym jest bardziej wymagająca i trudna. Rady ewangeliczne: posłuszeństwa, czystości i ubóstwa oraz benedyktyńskie „ ora et labora” czyli „ módl się i pracuj” to wyzwanie a zarazem codzienność drogi, którą podążać powinni mnisi i mniszki we wspólnocie zakonnej. Nie jest to droga łatwa, ale jest to droga prosta. Idąc nią, człowiek bez zbędnego kluczenia, bez błądzenia dojść może do mety, której na imię: ZBAWIENIE.
Siostry i bracia w Chrystusie!Nasz udział w dzisiejszym święcie Mniszek benedyktynek z Sierpca, na pewno jest duchowym darem Ojca Niebieskiego. Przecież wezwanie do tego, by świecić pośród świata blaskiem wiary i dawać świadectwo życia, nie dotyczy tylko zakonników. Dziś Pan Bóg każdemu z nas przypomina słowami proroka Izajasza z pierwszego czytania: " Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną, wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem."
Strzeżmy więc tego Bożego światła w naszej duszy! Nie narażajmy je na ciemności grzechu, mroki egoizmu, rutyny, pychy. Zachowajmy to światło na te chwile, których nieraz się lękamy – gdy przyjdzie choroba, starość, trudna życiowa sytuacja. Niech nasza codzienna służba wobec drugiego człowieka, wobec męża, żony, dziecka, rodziców, wobec wspólnoty, w której żyjemy, będzie okazją do dawania świadectwa. Świadectwa, że z tym światłem, którego Bóg udziela nam wraz z darem wiary, możemy pokonać wszelką ciemność i wlewać nadzieję w spragnione ludzkie serca.
Matko Boża Sierpecka, Matko Niezawodnej Nadziei, czuwaj nad nami, strzeż naszych serc przed zwątpieniem, lękiem, rutyną, wzajemnym oskarżaniem. Miej w opiece nasze Mniszki benedyktynki, jako też i Twoją wierną Córkę – siostrę Benignę, która zawierza dziś Jezusowi, całą swoją przyszłość.
Na koniec kieruję do Ciebie - Droga Siostro Benigno - słowa psalmu pięćdziesiątego, które tak często rozbrzmiewają w monastycznej liturgii godzin:
„ Złóż Bogu ofiarę dziękczynną i wypełnij swe śluby złożone Najwyższemu”. Amen!