HOMILIA - STULECIE CUDU NAD WISŁĄ 15 VIII 2020 ROKU - KATEDRA PŁOCKA

Oto nadszedł, Siostry i Bracia, pamiętny Dzień Wniebowziętej 2020 roku, Dzień Wielkiego Jubileuszu 100-lecia Chwały Wojska Polskiego, Dzień, w którym dziękczynienie Maryi, jej Magnificat, łączy się w polskiej, płockiej duszy z dziękczynieniem za zwycięstwo nad bezbożnym bolszewizmem. Opowieść o Niewieście z Apokalipsy, obleczonej w słońce i wielkim Smoku ognistym, co to zmiata trzecią część gwiazd z nieba – łączy się zaś dziś z bezprzykładnym zwycięstwem, które, jak przyznawał sam Lenin, oznaczało „ gigantyczną, niesłychaną klęskę” komunistycznej rewolucji w świecie. Oto dzień chwały naszego miasta, które jako jedyne w II Rzeczpospolitej zostało odznaczone przez Marszałka Piłsudskiego krzyżem walecznych za swoje męstwo w tamtych dramatycznych godzinach, za jedność z polskim wojskiem obywatelek i obywateli, uczniów i harcerzy, księży i weteranów! Chwała bohaterom!

Tak, to był prawdziwy cud nad Wisłą! Nawet jeśli ktoś nie wierzy w cudowną interwencję Matki Boskiej, nawet jeśli nie przyjmuje do wiadomości zeznań rosyjskich żołnierzy, którzy widzieli Jej postać nad polami Ossowa, to powinien wsłuchać się w słowa Jana Pawła Wielkiego: „ Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane <Cudem nad Wisłą>”. I łączył święty Papież to zwycięstwo z żarliwą modlitwą narodową, którą w Warszawie, na Jasnej Górze i tylu, tylu innych miejscach było poprzedzone. „ Episkopat Polski zebrany na Jasnej Górze– mówił Jan Paweł II - poświęcił cały naród Najświętszemu Sercu Jezusa i oddał go pod opiekę Maryi Królowej Polski”. Modlono się także w Płocku. 15 sierpnia wypadał w 1920 roku w niedzielę. Na poprzedzającą tę Uroczystość noc zaplanowano tu, w katedrze, adorację dla uproszenia u Boga ratunku dla Ojczyzny. A zaplanowano ją tam, w głębi bazyliki, po lewej stronie, przy pięknie odnowionym dzisiaj ołtarzu św. Stanisława Kostki. Przy tym właśnie ołtarzu, bo pamiętano dobrze o wsparciu, jakiego przed wiekami święty szlachcic z Rostkowa udzielał walczącym w bitwach pod Chocimiem i Beresteczkiem. Pamiętano też, że właśnie w noc poprzedzającą Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Stanisław Kostka, Patron naszej Diecezji i całej Polski, oddał duszę Bogu. Wróg zbliżał się już jednak do bram Płocka. Dlatego ze względu na ogłoszony w mieście stan oblężenia, ta nocna adoracja została przeniesiona na godziny poranne. I tak od godziny piątej do godziny dziesiątej przy katedralnym ołtarzu św. Stanisława Kostki trwała adoracja, kapłani co godzinę głosili kazania, a o 10.00 nabożeństwo odpustowe celebrował bł. Antoni Julian Nowowiejski. Chwała bohaterom, którzy wierzyli walcząc za przenajświętszą sprawę, a wierząc zyciężali!

Tak, to był prawdziwy cud nad Wisłą! 15 sierpnia 1999 roku w Castel Gandolfo, podczas spotkania z uczestnikami krakowskiego duszpasterstwa akademickiego, Jan Paweł Wielki powiedział: „ Wśród wszystkich miejsc, które dane mi było nawiedzić w Polsce w czerwcu [tego roku], w szczególny sposób zapadł mi w serce Radzymin […]. Ciągle wracam na to miejsce.Zawsze myślę, co by było, gdyby nie było […] tego Cudu nad Wisłą. Jest głęboko to wydarzenie, ten dzień wpisany w moją historię osobistą, w historię nas wszystkich ”.Wielokrotnie Ojciec święty podkreślał, że urodzony w tym samym 1920 roku czuje się dłużnikiem tamtych ludzi: Marszałka, generałów, oficerów, żołnierzy. W ten sposób święty Papież uczył nas pytać się: kim byśmy byli, gdyby nie było ofiary tamtych bohaterów? Jak potoczyłyby się jego losy i losy nas wszystkich? Jaka byłaby historia Polski, Europy? „ Oszałamiające zwycięstwo Piłsudskiego- napisał w biografii Jana Pawła Wielkiego amerykański pisarz George Weigel - oznaczało między innymi, że Karol Wojtyła będzie wzrastał jako wolny człowiek w wolnej Polsce, członek pierwszej generacji Polaków urodzonych w wolności po 150 latach. To doświadczenie, którego nigdy nie zapomni, stało się częścią tego fundamentu, na podstawie którego on także będzie zmieniał historię dwudziestego stulecia”. Gdyby nie było Lwowa, Radzymina, Ossowa, Płocka i Wilna, gdyby nie było cudu nad Wisłą, nie byłoby tamtego pierwszego pokolenia ludzi wolnych, którzy tak bardzo swoją wolność cenili; - nie byłoby ludzi szanujących hart ducha i ludzi zjednoczonych wokół najświętszych wartości! Nie byłoby pewnie bohaterów powstańczej Warszawy i żołnierzy wyklętych! Chwała bohaterom tamtego pokolenia pierwszych dni wolności!

Tak, to był prawdziwy cud na Wisłą! Także tutaj, w Płocku, nad Wisłą tak szeroko, malowniczo rozlaną. To tu, na Placu Narutowicza, na dawnym Rynku Kanoniczym, gdzie od dwóch lat wznosi się kolumna zwycięstwa zwieńczona orłem z ryngrafem Pani Jasnogórskiej, toczyły się najbardziej zacięte walki. Bronili wszyscy – dzieci, młodzież, harcerze, kobiety, weterani aż po regularne wojsko. „ W roku 1920– wspominał mój wielki Poprzednik Bł. Abp Antoni Julian Nowowiejski - Płock doznał najazdu, o jakim od XIII wieku nie słyszał. Bol¬szewicy najechali na Polskę. […]. Żołnierz to był potworny: w czerwonych koszulach i spodniach, w baranich czapach, rozczochrany, z obnażoną szablą w dłoni. Prawdziwi zbóje. […]. Za nimi jechały wozy z karabinami maszynowymi, które zwracali w miejsca, według nich niebezpieczne. Zaskoczonych żołnierzy naszych zabijali i zaraz z ubrania obdzierali, odcinali głowy; rozbijali czaszki. Szpital sanitarny żołnierski za miastem wyrżnęli. Cywilną ludność niesłychanie ograbili […]. [Mimo to,] ludność ta pomagała, w czym mogła, wojsku; opowiadano o pannie Janinie Śmieciuszewskiej z kresów, która, sama idąc przodem, zachęcała żołnierzy do ataku; o chłopcach, co kulomiot na bolszewikach zdobyli lub amunicji żołnierzom dostarczali; o paniach, które rannych ratowały”.

Ileż takich pań Śmieciuszewskich w tych dniach się objawiło?! Ilu prawdziwych bohaterów? Jak to dobrze, że przypomina nam o tym tamonumentalna kolumna na Rynku Kanoniczym! Jak dobrze, że przypomina, że ostrzega, żeby nie szukać innych, obcych naszej tradycji i naszej naturze, wzorów! Że zachęca, żebyśmy wychowywali młode pokolenia w duchu trzech nierozerwalnie związanych ze sobą słów: „ Bóg, honor, Ojczyzna”! Że wzywa,byśmy byli dumni z wiary i zjednoczenia serc naszych matek i ojców, które objawiły się także tutaj, na ulicach Płocka. Chwała bohaterom narodowej, płockiej jedności!Niech i dzisiaj tego zjednoczenia polskich, płockich serc nie brakuje!

Tak – Kochani - to był prawdziwy cud nad Wisłą! Objawił się on także w postawie duchownych, księży. Wiedzieli dobrze, że na nich bolszewicy szczególnie polują. Mimo to w domu biskupim, choć spora liczba urzędników opuściła miasto, trwał na posterunku biskup Nowowiejski. Zabronił księżom ruszać się z plebanii i z seminarium, więc trwali razem ze swoim biskupem. Legendą stał się ks. infułat Lasockize stanisławówki, który nagabywany przez bolszewików, grożących mu śmiercią, odpowiedział im czystym rosyjskim, co będzie na nich z góry, z nieba robił, gdy go zabiją… Często mijacie na naszych ulicach kleryków, młodych chłopaków w sutannach, studentów seminarium. Ci młodzi ludzie zapisali mało znaną, a przecież piękną kartę bohaterstwa. Gdy zgłosili się do rektora seminarium, że chcą iść walczyć, ten nie zgodził się, bo nie wolno plamić krwią kapłańskiej sutanny. Mimo to, zachęcani przez innych profesorów, dużą grupą udali się do WKU, otrzymali mundury i udali się do Warszawy, gdzie zostali włączeni do służb sanitarnych na statku „ Łokietek”. Swoją samarytańską posługę, zyskując powszechny szacunek, pełnili aż do listopada 1920 roku. Oprócz tych heroicznych kart, były także karty tragiczne – kilkunastu duchownych diecezji zostało w okrutny sposób przez bolszewików zamordowanych, jak na przykład Ks. Proboszcz Stanisław Szulborski z Wyszyn, zakłuty bagnetami bolszewickich żołnierzy w niedzielę 22 sierpnia 1920 roku. Chwała bohaterom, także tym w sutannach!

Tak – Siostry i Bracia - to był prawdziwy cud nad Wisłą! Jego najczystszym, najprawdziwszym źródłem była wiara w to, że Ojczyzna warta jest ofiary z życia, a życie jest bezcennym darem, który – jak pokazuje Tajemnica Wniebowzięcia - nie kończy się wraz ze śmiercią! Poświadczona przez Apostoła Pawła wiara, że choć w Adamie wszyscy umieramy, to w Chrystusie wszyscy zostaniemy ożywieni. Wiara, że jest miłosierny i sprawiedliwy Bóg na niebie, który za dobro wynagradza, a za zło karze! Wiara, że Jego Miłość ostatecznie zwycięży. Chwała bohaterom takiego zawierzenia!Amen.