Homilia, Uroczystość Wszystkich Świętych 2017 r.

[czytania z Uroczystości Wszystkich Świętych]

Drodzy Bracia i Siostry, zgromadzeni przy mogiłach waszych bliskich i znajomych, pozdrawiam was wszystkich serdecznie i ogarniam modlitwą. Drodzy radiosłuchacze Katolickiego Radia Diecezji Płockiej.

Rozpoczynają się oto, jedyne w swoim rodzaju, niespotykane nigdzie na świecie Zaduszki - Polskie Zaduszki. Jesienne, czasem jak dzisiaj słoneczne [deszczowe], czasem spowite mgłami, dni pomiędzy Uroczystością Wszystkich Świętych a Świętem Niepodległości 11 listopada. Dni nabrzmiałe pamięcią, zadumą i nadzieją. Dni, w które częściej niż zwykle wędrujemy na cmentarze, stajemy przy grobach, o których tak w poetyckim natchnieniu pisała Maria Konopnicka:

Groby wy nasze, ojczyste groby,
Wy życia pełne mogiły!
Wy nie ołtarzem próżnej żałoby,
Lecz twierdzą siły.

Pisząc te słowa, Konopnicka nie chce, aby nasza obecność na cmentarzach w te dni była obecnością wypełnioną tylko smutkiem, żalem i łzami; żebyśmy zatrzymali się na płonących zniczach i nagrobkach z kwiatami. Owszem, to ważne! Ale nie wystarczy. Również słowo Boże mówi nam dzisiaj o „stojącym przed tronem i przed Barankiem wielkim tłumie, którego nie mógł nikt policzyć, z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków”. Chciałoby się dodać: o WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH z tylu domów, z każdego zawodu i powołania. Ufamy, że są wśród nich także ci, których groby dzisiaj nawiedzamy i wierzymy, że taki będzie także nasz los. Że choć dzisiaj „jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy”, to „gdy się to objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest”.

Jest tylko jeden warunek – świętość, owa „twierdza siły”, którą – jak podpowiada Konopnicka – także stąd, także z tej obecności na cmentarzu, możemy czerpać. Boimy się czasem tego słowa ŚWIĘTOŚĆ w odniesieniu do swojej osoby. Boimy się, że jest za wielkie wobec naszych upadków, potknięć, słabości, zła. Czy jednak wsłuchując się kolejny raz w Jezusowe Błogosławieństwa nie czujemy, że świętość niekoniecznie polega na rzeczach wielkich? Że chodzi w niej przede wszystkim o miłość, dobroć, cierpliwość, uczciwość, objawioną w rzeczach małych, pośród niedociągnięć i słabości?

Błogosławieni ubodzy w duchu – mówi Jezus - albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Świat zawsze cenił sobie sukces, awans, karierę, sławę, konsumpcję, a bał się i boi... i wciąż boi krzyża. To była i jest jego logika. Ale to nie jest logika Jezusa. On mówi nam, że jesteśmy na drodze świętości, gdy posiadamy serce wolne od rozdętego „ego”, od światowości i gdy potrafimy Boga stawiać na pierwszym miejscu. Bo gdy Bóg jest w na pierwszym miejscu, wtedy wszystko jest na swoim miejscu. Jak często uczył tej prostej prawdy pochowany na tym cmentarzu śp. Ksiądz Tadeusz Król, pierwszy proboszcz parafii Świętego Jana Chrzciciela, ubogi, lecz pełen ducha ksiądz w ortalionowej kurtce. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.

Jesteśmy na drodze świętości, gdy potrafimy się wzruszyć, współczuć, rozumieć cierpienia innych. Umiała to czynić tu, pośród nas, w Płocku, zmarła w styczniu tego roku śp. Pani Leonarda Mejer, wieloletnia profesorka „Małachowianki”, społeczniczka, kobieta wielkiego cierpienia i wielkiego zawierzenia. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.

Człowiek cichy, to ten, kto nie unosi się pychą, nie szuka taniego rozgłosu, potrafi wymagać przede wszystkim od siebie. To ten, kto bierze na serio słowa Pana Jezusa: „Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem...”. Taką drogą szedł pośród nas śp. Pan Andrzej Drętkiewicz, pierwszy po wojnie niekomunistyczny Prezydent Płocka i ostatni Wojewoda Płocki.Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

Jak często polska ziemia łaknęła i łaknie sprawiedliwości! I jak ważna jest świadomość, że choć nierzadko brat zabijał tutaj brata, zdrajca tryumfował nad świadkiem sumienia, złodziej nad uczciwym, to jest Bóg na niebie i On odda sprawiedliwość odartym z niej, wyklętym i sponiewieranym. Dobitnym potwierdzeniem tej prawdy jest na naszym cmentarzu Panteon Komendanta Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Okręgu Mazowsze Zachodnie śp. Porucznika Stefana Bronarskiego i 91 Żołnierzy Niezłomnych. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

Boże Miłosierdzie jest tym, czego wszyscy potrzebujemy. Wszyscy bez wyjątku. Ludzkie miłosierdzie jest tym, co powinniśmy uczyć się świadczyć innym. Wszystkim bez wyjątku. Tą drogą szła tutaj pośród nas, w Płocku, śp. siostra Helena Pszczółkowska, szarytka, płocka Matka Teresa. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą

Mówił św. Augustyn: „niespokojne jest serce ludzkie, dopóki nie spocznie w Bogu". Jezus uczy dzisiaj, że zaznaje ono pokoju, gdy jest czyste. Nie wolno dać się uwieść ułudom szczęścia, które czynią serce nieczystym i tym samym przysłaniają Boga. Płaci się za to zbyt wysoką cenę, cenę nieuleczalnych często zranień, cenę złamanego życia własnego i cudzego! Tylko czyste serce może w pełni kochać Boga! Tylko czyste serce może w pełni dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni służyć drugim! Takim był pośród nas, tu, w Płocku, śp. ks. Piotr Błoński, młodziutki wikariusz katedralny, zmarły na raka po zaledwie pół roku kapłaństwa. Piotrze, wołam do Ciebie w tę płocką Uroczystość Wszystkich Świętych: Proś, błagaj, aby młodzi ludzie z Płocka i z Mazowsza odpowiadali na Jezusowe „Pójdź za mną”, tak jak ty odpowiedziałeś. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.

Spójrzmy w twarze tych, którzy zawsze szukają okazji do wykorzystania innych, do prowadzenia swoich niecnych gier i gierek, do wsiewania kąkolu w życie naszych szkół, uczelni, biur i urzędów: czy są szczęśliwi? Nie, nie są ani szczęśliwi, ani błogosławieni. Błogosławieni są ci, którzy każdego dnia cierpliwie starają się o prostolinijność, pokój, współczucie, miłosierdzie. Taką drogą szła śp. Helenka Kmieć, młoda polska misjonarka – wolontariuszka, zamordowana w styczniu tego roku w Boliwii. Helenka jest przykładem tego, że świętość rodzi się w zwyczajności, że nie jest nudna, ale prosta i dobra jak świeży chleb. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie....

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Błogosławiony Ksiądz Jerzy Popiełuszko mówił: „Chrześcijaninowi nie może wystarczyć jedynie potępienie zła, kłamstwa, nikczemności, przemocy, nienawiści, zniewolenia; on sam musi być autentycznym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości”. Taką właśnie drogą szedł tu, pośród nas, w Płocku, śp. inżynier Wojciech Wiścicki, wilniuk, pierwszy przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu NSZZ „Solidarność”, zmarły w 1985 roku w Australii, z dala od tak ukochanej przez niego Ojczyzny. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...

O tak,

Groby wy nasze, ojczyste groby,
Wy życia pełne mogiły!
Wy nie ołtarzem próżnej żałoby,
Lecz twierdzą siły.

Amen.