Biskup nawiązał do życia i posługi jubilatów, którzy przez pół wieku głosili Ewangelię i służyli ludziom — w parafiach, szkołach, szpitalach, na misjach, na uczelniach czy w diecezjalnych instytucjach. - Pisaliście Dzieje Apostolskie. Nawet jeśli nie były spisane atramentem, to zostały zapisane w ludzkich sercach — powiedział biskup, dziękując kapłanom za ich wierność i wytrwałość.
W kontekście jubileuszu mówił o pięknie kapłańskiego powołania, ale i jego kruchości, nawiązując do słów św. Pawła o naczyniach glinianych, w których przechowujemy duchowy skarb. - Każdy z nas jest takim naczyniem. Bywa, że ono się tłucze, pęka. Ale Bóg nie rezygnuje z pokruszonego naczynia. On je skleja, odnawia, błogosławi na nowo – przekonywał bp Stułkowski.
W homilii odniósł się także do trudu i zwątpień, które wpisane są w drogę powołania. - Doświadczamy zniechęcenia, niedostatku, przygnębienia. Ale dziękuję Wam, że nie złamaliście się, że daliście się Bogu podnosić. To jest właśnie piękno kapłańskiej przygody: być słabym, ale silnym w Nim – podkreślił. Na zakończenie liturgii biskup wręczył jubilatom drewniane krzyże — źródło mocy, którą Chrystus daje w trudach codziennej posługi. Zachęcił, by w chwilach trudnych lub chwilach modlitwy trzymali je w dłoniach jako znak nadziei.
Wzruszające słowa wypowiedział także ks. Marek Jarosz, rektor WSD, który podkreślił, że jubileusz to nie tylko moment wdzięczności, ale i ważne świadectwo dla przyszłych pokoleń duchownych. - Dziś wracacie do miejsca, gdzie rodziło się Wasze powołanie. Po 50 latach przychodzicie podziękować nie tylko za to, że to wasze „naczynie” powstało, ale że nie rozpadło się w trudach życia – podkreślił.
Wspólna modlitwa, wzruszenie i wdzięczność – zarówno wobec Boga, jak i siebie nawzajem – uczyniły z tego dnia wyjątkowe wydarzenie. To święto kapłanów, ale też całej wspólnoty Kościoła, która dzięki ich posłudze mogła przez dziesięciolecia doświadczać Bożej obecności. Tacy kapłani są jak fundamenty – mocni, niezawodni. To na ich wierze, na ich wiedzy i modlitwie mogliśmy budować także swoje fundamenty. Nasz Kościół ma twarz księży, którzy byli z nami w najważniejszych momentach życia — przy chrzcie, podczas spowiedzi, na Eucharystii. To oblicze wspólnoty, która trwa dzięki wierze i służbie tych, którzy powiedzieli Bogu „tak”.
Tekst: Ilona Krawczyk-Krajczyńska