„Bądźcie misjonarzami miłosierdzia Bożego w naszym świecie zranionym wojnami i podziałami!” – mówił, patrząc na zgromadzonych w Orlen Arenie i tych, którzy, prowadzeni wspólną nadzieją, przeszli wcześniej XIII Marsz dla Życia i Rodziny. Jego słowa były echem objawienia sprzed 94 lat, gdy w klasztornej celi św. Faustyna ujrzała Jezusa Miłosiernego i usłyszała: „Wymaluj obraz…”. Dziś w tym samym mieście padło nowe wezwanie: „Nieście ten obraz życiem!”
950 lat istnienia diecezji to nie tylko piękna liczba. Historia zapisana nie w dokumentach, lecz w ludziach – tych, którzy wierzyli, budowali, cierpieli, modlili się i przebaczali. Zgromadzeni 7 czerwca pielgrzymi nie tylko świętowali – oni odpowiadali wdzięcznością za swój Kościół.
Widać to było już od rana. Na Starym Rynku, gdzie rozpoczęły się uroczystości, poświęcono tablicę upamiętniającą płockich błogosławionych biskupów męczenników abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego – więzionych w ratuszowych piwnicach. Jakby miasto chciało przypomnieć: nie da się głosić Ewangelii bez pamięci i prawdy.
A potem ruszył marsz. Prawdziwi pielgrzymi nadziei – w drodze do Źródła, jak brzmi hasło jubileuszu. W kolumnie święci, relikwie, sztandary, a między nimi dzieci, kobiety, kapłani i kawalerzyści – symbol jedności pokoleń i wspólnoty wiary, która nie zna granic geograficznych ani społecznych.
Kiedy rozpoczęła się Msza św. jubileuszowa, pod przewodnictwem kard. Nemeta, Płock znów stał się na mapie Kościoła miejscem objawienia. Ale tym razem nie było celi klasztornej – było serce Kościoła, bijące rytmem modlitwy i świadectwa. Trójka dorosłych przyjęła sakramenty inicjacji chrześcijańskiej – obraz Kościoła, który żyje, który nie starzeje się, ale ciągle rodzi dzieci dla Boga.
Przyniesione dary były wymowne: „Dzieje Apostolskie” dla każdej parafii, krzyże z drewna wałów obronnych grodu Mieszka, cegła z Drzwi Świętych Bazyliki Laterańskiej… – symbole wiary, historii, misji. A do tego okulary VR i ofiary na studnie w Zambii i na Madagaskarze – znak, że Kościół, choć zakorzeniony w przeszłości, patrzy w przyszłość i nie zapomina o świecie, który cierpi.
W swojej homilii kard. Nemet przypomniał, że świat dziś potrzebuje nie słów, lecz świadków. I dodał mocno: „Dziś pole misyjne jest wśród nas!” W czasach wojny, pogardy, zamknięcia – to my mamy być światłem. „Nie wystarczą małe nadzieje” – mówił. Potrzebujemy tej jednej, wielkiej – Boga, który umiłował nas aż do końca. Boga, który uzdalnia, byśmy swoje umiłowanie wolności przekształcali w twórczość, uczciwość i ofiarę. To program duchowego przetrwania w świecie kryzysu.
Nieprzypadkowo wspomniano też o słowach św. Jana Pawła II, wypowiedzianych właśnie tu, w Płocku: „Polska i polski naród są uosobieniem umiłowania wolności”. Dziś, kiedy świat znów mówi językiem wojny, ta wolność może i powinna stać się głosem nadziei i pojednania.
Po Eucharystii był wspólny posiłek, a potem adoracja Najświętszego Sakramentu – zespół Strefa Serca i Marcin Zieliński poprowadzili modlitwę, która była dziękczynieniem, ale i prośbą: aby Duch Święty nadal działał w swoim Kościele.
Bo nasza diecezji to nie tylko historia. To wezwanie. Wspólnota, które nie może zatrzymywać światła dla siebie, ale – jak kiedyś św. Faustyna – rozsyła je dalej.
I dziś nie wystarczy być wdzięcznym. Trzeba być wiernym. Trzeba – jak mówił kardynał – współtworzyć Kościół i czuć się za niego odpowiedzialnym.
A więc idźmy. Nie jako widzowie jubileuszu. Lecz jako jego kontynuacja.
Nie zatrzymujmy wiary. Nie zatrzymujmy światła.
Wspólnota naszej diecezji już wie, co z nim zrobić.
„W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni” (Rz 8,24). I ta nadzieja ma twarz każdego, kto dziś wybiera drogę wiary i otwiera serce na Miłosierdzie.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska