Msza Wieczerzy Pańskiej w katedrze

- Dzisiaj największe problemy Kościoła nie pochodzą z zewnątrz, ale z grzechów, jakie są wewnątrz jego samego – powiedział ks. biskup Mirosław Milewski podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej w bazylice katedralnej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Płocku. Mszy św. przewodniczył ks. biskup Piotr Libera.

Msza-wieczerzy.jpg

Bp Mirosław Milewski w homilii powiedział, że Wielki Czwartek w obecnych czasach staje się dniem rachunku sumienia ze stanu kapłaństwa i jakości posługi. Papież senior Benedykt XVI zauważył niedawno, że „kapłaństwo przechodzi przez czas ciemności”, a wielu księży jest poranionych i zdezorientowanych. Gdy cały Kościół gromadzi się w Wieczerniku, by przeżywać na nowo Ostatnią Wieczerzę, trzeba głęboko przemyśleć sprawę kapłańskiej tożsamości, grożących zagrożeń i grzechów w szeregach księży.

- Warto uświadomić sobie robiąc kapłański rachunek sumienia, że dzisiaj największe problemy Kościoła nie pochodzą z zewnątrz, ale z grzechów, jakie są wewnątrz jego samego. Jesteśmy pogrążeni w poważnym kryzysie, spowodowanym przez przyjmowanie świeckiej perspektywy i uleganiu duchowi tego świata. Upowszechnia się w naszych szeregach proces „autolaicyzacji kapłanów”, który sprowadza naszą posługę do kategorii jakby „pracownika społecznego”. Świecka kultura zbyt mocno zaczęła przenikać do umysłów i serc części z nas – uważał kaznodzieja.

Stwierdził, że kapłani przede wszystkim powinni zachwycić się Wieczernikiem i regularnie wracać do niego sercem i modlitwą. Obecny kryzys warto odczytać jako „prawdziwy znak czasu” i pilnie zmienić sposób myślenia, powrócić do autentycznej duchowości kapłańskiej i stać się alternatywą dla dominującej dziś mentalności.

- Naszą siłą jest Chrystus i żywa wiara w Jego realną obecność w Eucharystii. Drogą do odzyskania nadziei jest rzeczywiste przeżywanie Eucharystii. Jezus powierzył nam Swoje Ciało i Krew. Każdego dnia, stając przy ołtarzu, musimy składać Mu obietnicę, że się temu darowi nie sprzeniewierzymy – podkreślił hierarcha.

Dodał, że w czasach pełnych zamętu, podważania kwestii zasadniczych, rozmywania pojęć i zaprzeczania racjonalnemu myśleniu trzeba trzymać się mocno doktryny Kościoła. Nie można stracić swojego „doktrynalnego kręgosłupa”. Bez tego nie będzie zbawienia.

Bp Milewski podziękował księżom za „zwykłą służbę Bogu i ludziom, wykonywaną bez rozgłosu i poklasku, nieraz nawet niewidoczną dla oczu”, za budowanie królestwa Bożego pośród ludu Mazowsza. Towarzyszą temu niekiedy cierpienia, ale przecież kapłaństwo, to „krew, pot i łzy”, a nie wygodna posada i „strefa komfortu”. Poprosił też o „duszpasterską miłość” do wiernych.

Podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej, zgodnie ze wskazaniem bp. Piotra Libery, z powodów epidemicznych nie przeprowadzono obrzędu mandatum, czyli umycia nóg dwunastu mężczyznom, na wzór Jezusa, który umył nogi apostołom przed Ostatnią Wieczerzą.