Płocczanie modlili się w intencji Żołnierzy Wyklętych (1)

W płockiej bazylice katedralnej z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych sprawowana była Msza św. w ich intencji. Przewodniczył jej ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej, a kazanie wygłosił ks. dr Wojciech Kućko: - Żołnierze Niezłomni pokazują nam, że człowiek jest zdolny do heroizmu i szlachetności. Mamy prawo i obowiązek moralny chronić nasze życie i życie naszych bliskich – zaakcentował kaznodzieja.

Wykleci

Ks. dr Wojciech Kućko, dyrektor wydziału ds. rodzin w Kurii Diecezjalnej w kazaniu podkreślił, że Europa znowu błaga o litość i zaprzestanie szerzenia się zła. Tylko Bóg daje pokój, którego nie są w stanie zagwarantować nawet najlepsze pakty, najsłuszniejsze umowy międzynarodowe. Zaznaczył też, że jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, do czego prowadzą komunizm i liberalizm, którego niektóre nurty wypływają z marksizmu i komunizmu, wystarczy, że spojrzy na obrazy z Ukrainy.

- Żołnierze Niezłomni pokazują nam, że człowiek jest zdolny do heroizmu i szlachetności. Wiemy, że nie można zmusić człowieka do heroizmu. W świetle etyki katolickiej nikt nie ma obowiązku dawać życia za drugiego. Mamy prawo i obowiązek moralny chronić nasze życie i życie naszych bliskich, a jeśli trzeba, także nasze mienie. Ale są takie sytuacje, jak choćby ochrona dobra wspólnego, i są takie osoby, które z natury swojego powołania powinny, w pewnych okolicznościach, działać w sposób heroiczny – stwierdził wykładowca UKSW w Warszawie i WSD w Płocku.

Stwierdził, że do heroizmu zobowiązany jest żołnierz, bo ma obowiązek bronić ojczyzny nawet za cenę życia; lekarz, bo nawet za cenę zarażenia, choroby i śmierci ma obowiązek leczyć pacjenta; kapłan, który ma trwać przy wiernym – choćby tak, jak to czynią w Ukrainie kapłani katoliccy i grekokatoliccy, odprawiający w schronach Msze św.

Żołnierze niezłomni pokazują, że są także ludzie, którzy nie muszą być heroiczni, ale mogą taki heroizm okazać. Pokazuje to obecnie wielu ludzi w Ukrainie. Nasi przodkowie podjęli działania trudne i ekstremalne, bo wiedzieli, że „wiry ze Wschodu” (nawiązanie do powieści H. Sienkiewicza „Wiry”) przynoszą tylko pustynię, na której żyją jedynie szakale. Żołnierze Niezłomni poprawnie ocenili niebezpieczeństwo tych wirów.

- Niech Królowa Pokoju przekonuje nas do tego, byśmy nigdy nie dali się wciągnąć wirom, niosącym piasek, który wieje od Wschodu. Niech nikt z nas nie ma już wątpliwości do czego prowadzi wychowanie bez religii. Niech nikt z nas nie wątpi w to, do czego prowadzi zbrodniczy system komunizmu – zaakcentował kaznodzieja.

W Mszy św. wzięły udział m.in. rodziny Żołnierzy Wyklętych, przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych, poczty sztandarowe, grupy rekonstrukcyjne. Obecna była kpt. Katarzyna Nowakowska ps. Kasia, żołnierz AK i powstaniec warszawski, Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów PRL w Warszawie oraz Paweł Felczak ze Stowarzyszenia Historycznego im. 11 Grupy Operacyjnej NSZ.

Paweł Felczak stwierdził, że Żołnierze Wyklęci wiedzieli, że 1945 r. ze Wschodu nie przyszło żadne wyzwolenie, ale nowa, komunistyczna okupacja, agenci NKWD i specjalne oddziały Armii Czerwonej, którzy przygotowywali grunt do wprowadzenia władzy komunistycznej. Po latach zacierania ich śladów przez komunistów, powrócili jako bohaterowie, dając wzór postaw i wartości.

Poszczególne delegacje złożyły kwiaty przed tablicą pamięci Żołnierzy Wyklętych. Oprawę muzyczną uroczystości zapewnił Chór Pueri et Puellae Cantores Plocenses.

Po Mszy św. odbył się koncert słowno-muzyczny „Grypsy z celi śmierci” (grypsy więzienne ppkł. Łukasza Cieplińskiego ps. Pług) w wykonaniu aktora Marcina Kwaśnego (znanego z filmów „Wyklęty”, „Pilecki”, „Historia Roja”) wraz z muzykami.

Organizatorami wspólnej modlitwy w dniu 27 lutego br. byli: Stowarzyszenie Historyczne im. 11 Grupy Operacyjnej NSZ, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów PRL, 6 Mazowiecka Brygada Obrony Terytorialnej, Światowy Związek Armii Krajowej w Płocku.