Polacy z Ukrainy znaleźli schronienie w Domu Polonii w Pułtusku

160 uchodźców z Ukrainy, w tym osoby z kartą Polaka, znalazły schronienie w Domu Polonii w Pułtusku. Ich pobyt koordynuje Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Deklarację wsparcia przekazała Polonia zza oceanu.

Zdjecia Z Lotu Ptaka 101
foto: zamekpultusk.pl

W Domu Polonii w Pułtusku przebywa obecnie około 160 osób, które uciekły z ogarniętej wojną Ukrainy. W tym gronie znajdują się osoby z kartą Polaka. Rekrutację mieszkańców przeprowadził Urząd Miasta i Gminy w Pułtusk, w koordynacji z burmistrzem i miejskim sztabem kryzysowym.

Dom Polonii prowadzi Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Oprócz schronienia i wyżywienia uchodźcy mogą liczyć na różnoraką pomoc, począwszy od nauki języka polskiego, który pozwoli im na normalne funkcjonowanie w naszym kraju, po znalezienie pracy, jeżeli będzie to potrzebne w przypadku dłuższego pobytu.

Zostanie też zorganizowana nauka szkolna dla dzieci. Ponadto nowi mieszkańcy Domu Polonii mogą liczyć na pomoc medyczną, niezbędne badania diagnostyczne, pomoc psychologiczną. Organizowane są również zajęcia dla najmłodszych.

- Dla wielu osób pobyt w Domu Polonii jest pierwszym kontaktem z ojczyzną przodków, i to po przeżytej traumie wojny, konieczności porzucenia rodzinnego domu, dlatego cały personel i wolontariusze służą pomocą, jak tylko potrafią. Każdego jednak dnia pojawiają się nowe wyzwania i potrzeby – przyznali przedstawiciele Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.

Przez cały czas Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” prowadzi zbiórkę pieniędzy na wsparcie podopiecznych. Pieniądze można wpłacać na specjalne konta (numery znajdują się na stronie internetowej stowarzyszenia) lub na Zrzutka.pl.

Michał Kisiel, dyrektor Domu Polonii mówi, że mieszkańcy z Ukrainy przybywali sukcesywnie: - Są nam wdzięczni za tą pomoc. Uważam, że to nasz obowiązek. Cieszymy się, że możemy pomagać innym ludziom, zwłaszcza, że to są nasi sąsiedzi. Wielu mieszka na dawnych terenach Rzeczpospolitej. Są z nami związani - zaznaczył dyrektor.

Lesia Jermak, wiceprezes Związku Polaków na Ukrainie potwierdziła, że uchodźcy, to osoby, które uciekły przed bombami: - Ostrzały były bardzo groźne, głośne. Długa podróż była bardzo niebezpieczna – podkreśliła wiceprezes.

W Domu Polonii w Pułtusku od kilku lat funkcjonuje ośrodek dla repatriantów. Istnieją warunki i właściwe przygotowanie do otoczenia opieką uchodźców wojennych.