Poświęcenie krzyża morowego w parafii św. Piotra Apostoła w Ciechanowie

- Krzyż jest widocznym znakiem Bożej obecności i nadziei na pokonanie choroby i zła. Świat bez krzyża byłby światem bez nadziei – powiedział ks. biskup Mirosław Milewski 20 grudnia 2020 r. w parafii św. Piotra Apostoła w Ciechanowie. Dokonał tam poświęcenia krzyża św. Zachariasza, zwanego też karawaka, a także Oratorium św. Rocha.

Krzyz-ciechanow.jpg

W czwartą niedzielę Adwentu bp Mirosław Milewski w homilii odniósł się do Ewangelii według św. Łukasza (1,26-38) o Maryi, Matce Syna Bożego. Ona zawierzyła Bogu całkowicie swoje życie, a później wielokrotnie ponosiła tego konsekwencje. Maryja mówiła Bogu swoje „tak” w najbardziej dramatycznych momentach swojego życia. Tak było, gdy stała pod krzyżem swojego Syna na Golgocie. Krzyż to miejsce, pod którym człowiek zgadza się na to, co przeznaczył Mu Bóg, gdy wybiera Jego wolę zamiast własnej.

Biskup dodał, że wierni parafii św. Piotra Apostoła też staną tego dnia pod krzyżem - krzyżem św. Zachariasza, zwanym też morowym czy karawaka. Są na nim wyryte litery ułożone z pierwszych słów specjalnej modlitwy. Modlitwa ta ma bogatą i wielowiekową tradycję. Została ułożona, gdy na świecie panowała epidemia dżumy, zwaną czarną śmiercią. Autorstwo modlitwy przypisuje się św. Zachariaszowi, biskupowi Jerozolimy.

Biskup Milewski przypomniał, że na ziemiach polskich krzyż karawaka zaczął się pojawiać w przestrzeni publicznej sto lat temu. Trwała I wojna światowa, Europa wrzała w jej ogniu, Polacy walczyli o niepodległość, a grypa zwana hiszpanką powodowała śmierć milionów istnień.

„Chrześcijanie nie szli wtedy do wróżki, nie usypywali kopców, nie budowali kamiennych kręgów, lecz stawiali krzyże. Krzyż morowy i przypisana do niego modlitwa miały stanowić zaporę przeciw epidemii. Ten krzyż był widocznym znakiem Bożej obecności i nadziei na pokonanie choroby i zła. Tak też jest i dzisiaj, gdy cały świat zmaga się z pandemią złośliwego wirusa, na którego nie ma lekarstwa” – zaznaczył biskup pomocniczy w Płocku.

Podziękował za to, że gdy rozochocony rozrywkami świat ucieka od krzyża, ponieważ jest on czymś niewygodnym, synonimem męki, cierpienia, bólu – wierni miasta Ciechanowa chcą krzyża, aby przy nim błagać o ratunek, znaleźć duchową pomoc w czasach trudnych i nieprzewidywalnych - świat bez krzyża byłby światem bez nadziei.

Hierarcha zastanawiał się też, czy od pandemii koronawirusa nie jest gorsza „pełzająca pandemia pustki duchowej”, zajmująca coraz to większe obszary. W Ojczyźnie nasilają się różne niepokojące zjawiska, które prowadzą do „kasowania dziedzictwa chrześcijańskiego”. W konsekwencji, w zastraszająco szybkim tempie spada religijność, postępuje relatywizacja poglądów, część katolików wyznaje zasady niezgodne z nauczaniem Kościoła, na przykład, gdy chodzi o stosunek do aborcji czy małżeństw jednopłciowych.

„Z roku na rok ubywa ludzi młodych uczęszczających na lekcje religii czy na niedzielną Mszę św. Nie pozwala się na wieszanie krzyża na ścianach państwowych instytucji. Organizuje świeckie wigilie, bez kolęd i elementów religijnych. Religię zastępuje się humanizmem a «bogiem» staje się tolerancja i poprawność polityczna. Postępująca degeneracja obyczajów, wulgaryzacja języka sprawia, że ludzie wierzący boją się drwin i nie artykułują wyraźnie swoich przekonań. Agresja wobec Kościoła w Polsce wciąż rośnie” – podkreślił.

Dodał, że zdaje sobie dobrze sprawę, iż do takich sytuacji przyczyniają się różne skandale w Kościele, które wszystkich gorszą i które są przeżywane z bólem serca. Zło, jeśli pojawia się w Kościele, powinno być nazywane głośno i po imieniu. Nie może być we wspólnocie Kościoła miejsca dla jakichkolwiek nagannych czynów ani ludzi je popełniających. To zło musi być z Kościoła usunięte i rozliczone, nie można go rozmazywać ani usprawiedliwiać.

„To dziś jedyna droga do realnego oczyszczenia Kościoła, do tego, by ponownie był postrzegany jako «Mistyczne Ciało Chrystusa», a nie jakaś zwykła instytucja, która ucieka od odpowiedzialności i nie przyznaje się do swoich błędów” – zaznaczył biskup.

Po Mszy św. bp Milewski dokonał poświęcenia 6-metrowego, sosnowego krzyża św. Zachariasza, zwanym też morowym czy karawaka. Obok umieszczono tablicę z modlitwą o uratowanie od zarazy, przypisywanej św. Zachariaszowi, biskupowi Jerozolimy: „To nasz dar dla kolejnych pokoleń, miejsce modlitwy o ochronę przed zarazą. Przy tym krzyżu będą się modlili wszyscy mieszkańcy Ciechanowa” – powiedział ks. kan. Sławomir Filipski, proboszcz parafii św. Piotra Apostoła w Ciechanowie, która liczy około 9 tysięcy wiernych.

Biskup pomocniczy diecezji płockiej pobłogosławił także Oratorium św. Rocha – również patrona od zarazy, znajdujące się na terenie kościoła. Będzie to miejsce spotkań modlitewnych i formacyjnych małych grup.