Kościół czekoladowy

SONY DSC DSC_7593

Najmłodsze dzieci bardzo lubią malować. Kilka dni temu na lekcji religii w przedszkolu dziecko zawołało na głos: panie księdzu, czy ja mogę namalować coś?. A co chciałbyś namalować? – zapytałem. Nasz kościółek. No dobrze, to malujemy wszyscy. Zapytałem o kolor naszej świątyni. Dzieci szybko odpowiedziały: czekoladowy! Rzeczywiście, dzieci miały rację. Nigdy nie sądziłem, że to kolor czekoladowy. Podczas konserwacji drewnianej elewacji w 2012 roku malowaliśmy go podwójnie drewnochronem koloru orzech ciemny. Ostatecznie wyszedł brązowy, a wg dzieci czekoladowy – smacznie się kojarzy! Na fotografiach widać różnice przed konserwacją (foto 1) i po konserwacji (foto 2; obiektyw „rybie oko” spowodował to wrażenie, że dzwonnica się nam kłania…).

Zaproponowałem moim studentom z przedszkola, abyśmy zbudowali kościół z prawdziwej czekolady. Chętnie dzieci pomogłyby. Padały pomysły, która czekolada najbardziej się nadaje i ile kilogramów potrzeba do tego. Na koniec postawiłem pytanie: co zrobić, aby wszystkie dzieci i wszyscy dorośli kochali naszą świątynię i chętnie do niej przychodzili? Podpowiedziałem: a gdybym rozdawał w kościele czekoladę, to czy przyszliby? Chłopak szybko odpowiedział tak: mój tata nie chodzi do kościoła, ale lubi piwo. Codziennie je pije. Gdyby ksiądz dawał piwo w kościele, to tata by przyszedł…

To chyba dobry pomysł? Mamy przykład z góry, od samego Benedykta XVI: na zdrowie! Oby nie za dużo…

11136627_943161412395115_6678248570084803099_n