Niezłomny budowniczy wolności

"Znam takie miejsce na ziemi, gdzie zawsze chciałbym być...".

image001

Kilka miesięcy temu zadzwoniła do mnie nauczycielka Pani Aleksandra Aleksandra Budzińska i zapytała, czy słyszałem o znanych, ale zapomnianych (nieopisanych) bohaterach z czasów walk żołnierzy wyklętych (choć Pan Profesor Mirosław Krajewski woli nazwę żołnierze niezłomni). Słyszałem z opowieści ustnych i trochę z dokumentów historycznych, że po wojnie w naszych stronach działali partyzanci w Tajnym Związku Krwawej Ręki. Ksiądz Kanonik Tadeusz Kozłowski wielokrotnie wspominał swego ojca - Wacława i jak tzw. władza ludowa niszczyła i prześladowała go. Pomyślałem, że to dobry pomysł, aby opisać Jego życie z tych mrocznych dni naszej Ojczyzny. I tak powstała ciekawa praca gimnazjalistki Patrycji Rygielskiej na temat „Działalność konspiracyjna Wacława Kozłowskiego w ramach Tajnego Związku Krwawej Ręki”. Praca jest dobrze osadzona w dokumentach historycznych (pochodzących z IPN), poparta ciepłymi wspomnieniami dwóch Bliźniaków: Tadeusza i Kazimierza. Warto wydobywać z cienia historii życiorysy ludzi i przypominać tych, którzy budowali wolność naszej małej Ojczyzny: Kamionki, Dulska, Brodnicy czy Rypina. Zachęcam do lektury:

„W powojennej Polsce, nazywanej często Polską Ludową, a tego okresu historycznego dotyczy moja praca, przekonywano młodych ludzi, że zachodzące wówczas przemiany (zarówno te polityczne, jak i gospodarcze) mają charakter historycznie prawidłowy, nieodwracalny, zaś jedyna słuszna polityka, to tzw. polityka komunistów. W szkołach wymuszano posłuszeństwo dzieci, a nauczyciel był niemal dyktatorem, którego zadaniem było upolitycznianie młodzieży. Myślę, że takie postawy nauczycieli oraz wiedza, którą wówczas wpajano młodym ludziom nie dość, że była kłamstwem, to często przyczyniała się do złych decyzji, które później podejmowali. Bohater mojej pracy okazał się dość oporny wobec systemu. Niestety cena, jaką zapłacił za swoją postawę, była wysoka i niesprawiedliwa. Niech formą rekompensaty za jego cierpienia będzie pamięć, przypieczętowana niniejszą pracą, bo z czegóż się składa historya narodu – jeżeli nie z drobnych rysów pojedynczych życiorysów przodków naszych ?” (fragment wstępu).

Całość pracy >>