Szczęśliwe okno. ON JEST OKNEM

Refleksje sprzed 5 (25) lat.

On lubił przemawiać przez okno. Słuchałem Go w Płocku w roku 1991, gdy razem z Mamą i młodzieżą wysłuchaliśmy jego słów, wypowiedzianych pod oknem rezydencji Biskupa Płockiego: „Chciałem wam jeszcze raz powiedzieć to, co powiedziałem z tamtej strony, że papież jeszcze jakoś żyje i będzie żył, dopóki Pan Bóg go będzie trzymał. A potem umrze, to znaczy narodzi się do życia wiecznego. A mam nadzieję w miłosierdziu Bożym i waszej modlitwie. Zaczęliśmy po tamtej stronie Apel Jasnogórski, ponieważ ten Apel, który został zainaugurowany w okresie milenium, tysiąclecia chrztu, dzisiaj jest nadal w swojej treści aktualny. Może nawet na nowo aktualny. Dlatego niech cały Płock śpiewa, zwrócony myślą i sercem do Królowej Polski, Pani Jasnogórskiej. Niech śpiewa wraz ze mną.”

Niech cały Płock śpiewa… wraz z NIM! ON jest Oknem, wielkim Darem, Prorokiem, Świętym. Bez okna trudno żyć! Dzięki Ci Boże, za dar okna Jana Pawła II, ku wieczności.

Pomódl się do Boga przez okno Jana Pawła II.  Co zawdzięczasz Jego Osobie? Bo Jego beatyfikacja, w 20 rocznicę pobytu w Płocku, jest nam dana i zadana!

9 wypowiedzi do “Szczęśliwe okno. ON JEST OKNEM.”

  1. Komentarz numer 1 przez: ~...~

    Nasz Papież chyba wyjątkowo lubił przemawiać przez okno, właśnie w Płocku szczególnie to podkreślił: „Bardzo się cieszę, że mogę tu do was przemawiać przez okno. Dotychczas tylko w Krakowie się to udawało w czasie poprzednich odwiedzin.(…)A teraz w Płocku, który jest Krakowem, tak jak był w historii, bo wiadomo, że najpierw stolica Polski z Gniezna przeszła do Krakowa, ale potem następcy Bolesława Śmiałego przenieśli ją do Płocka”. I po chwili zaproszenie do wspólnego śpiewu Apelu Jasnogórskiego… W ten ciepły czerwcowy wieczór cały Płock (a szczególnie jego młodsza część) wsłuchiwał się w pełne miłości i dobroci słowa Papieża i wraz z nim kołysał się w rytm piosenki „W zielonym gaju, ptaszki śpiewają, ptaszki śpiewają, pod jaworem…”, Papież potrafił docierać do serc, do wszystkich serc – zarówno młodych, jak i tych starszych … i napełniać je nowym młodym duchem, i napełniać je nadzieją…
    Chciałoby się powiedzieć, że Jan Paweł II był piękną ścieżką, ale to byłoby zbyt mało – On był, a właściwie On wciąż jest – szeroką drogą na końcu której znajduje się OKNO, przez które rozpościera się widok na NIEBO…
    Bóg jeden wie, jak wiele dobra zawdzięczamy Tobie, niech Ci Pan wynagrodzi, a Ty Janie Pawle Wielki wstawiaj się wciąż za nami, nędznymi grzesznikami i upraszaj nam miłosierdzie Boże, którego kult ogłosiłeś całemu światu… to największy DAR!

  2. Komentarz numer 2 przez: krzysiek

    Wszyscy bardzo się cieszymy z tego daru, jesteśmy za niego bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI!
    Przypominają mi się teraz chwile smutne – odejście Sługi Bożego, czuwania w Płocku, w farze, w Małachowiance, przed katedrą… To wszystko było piękne, ale jednocześnie byliśmy tak bardzo sparaliżowani. Niestety, szybko to się skończyło. Tak samo jak po katastrofie w Smoleńsku – szybko wróciło obrażanie „Pierwszego Pasażera”, dobitnie podkreślone w minionym tygodniu :( .
    Może tym razem coś się zmieni? Trzeba wierzyć! Bez wiary w cuda tej beatyfikacji sama ceremonia nie ma sensu!
    Osobie Jana Pawła II zawdzięczam… dużo zawdzięczam! Przede wszystkim to, że mamy wytyczoną ścieżkę jak iść, tylko nie zboczyć z tej drogi…

  3. Komentarz numer 3 przez: ktoś

    Zawdzięczam wiele, ale chyba najbardziej, zawdzięczam ocalone moje Westerplatte…

  4. Komentarz numer 4 przez: afro

    …jadę na beatyfikację do Rzymu! jej.. nie spodziewałam się :)

  5. Komentarz numer 5 przez: afro

    o kolędzie… i nie tylko (!) było tu: http://afroo.blog.onet.pl/10,2,ID420004797,DA2011-01-15,n ;-)

  6. Komentarz numer 6 przez: xenia

    To wielki Prorok. Ale i On nie nawróci Polski ani Dulska.

  7. Komentarz numer 7 przez: Sylwia

    patrząc na to zdjęcie, czytając tę notkę nasuwa mi się pewna refleksja…. od niedawna mam okazję prawie codzinnie chodzić pod tym słynnym oknem, które jest na franciszkańskiej, teraz zdałam sobie sprawę, że tak w ogóle nie zwracam na nie uwagi, jest bo jest, symbol, jakas pamiątka, podnoszę głowę do góry, najczęściej wtedy, gdy widzę turystów, którzy własnie robią temu miejscu zdjęcia, zatrzymując się na chwilę…. a ja choć codziennie mam tę okazję, skierować choć mysl ku naszemu Świętemu, który codziennie w tym miejscu błogosławi, nawet mi to do głowy nie przyjdzie biegnąc na zajęcia…

    Papież jest chyba za daleko nas bo uważamy, ze wszystko o Nim wiemy, a tak naprawdę nie znamy jego nauczania, przechodzimy obok…. bo niby jest tak bliski nam wszystkim, a jest równocześnie daleko… a to był wielki dar Boga dla nas, a my nie korzystamy z tego… takim moim skromnym zdaniem…..

  8. Komentarz numer 8 przez: z.m.

    .. byłam tam.w tym dniu późnym wieczorem razem z moim mężem , słuchałam słów PAPIEŻA,szczęśliwa,bo ON trzymał moją dłoń ,pełna wrażeń po spotkaniu w Katedrze. Tyle minęło już lat, prosiłam w modlitwie o beatyfikację,tak jak wielu innych.
    Dziękuję Ci Boże w Trójcy Przenajświętszej za tą beatyfikację ,dziękuję, że dałeś Kościołowi Papieża Jana Pawła II

  9. Komentarz numer 9 przez: Ktosiu

    Boję się bałwochwalstwa JPII!!!!!!!!!!! To nie do Niego się modlimy!!!!!!!!! ps a ceny przewożników i hoteli jak podrożały w Rzymie – znów kasę zrobią na JPII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!