Z Rzymu do Strzyg

Patron na trudne czasy

Wywiad z proboszczem parafii św. Stanisława BM w Strzygach przeprowadzony przez rzecznika Diecezji Płockiej Elżbietę Grzybowską

  1. Skąd pozyskane zostały relikwie?

Relikwie św. Rocha przybyły do nas z samego Rzymu, za pośrednictwem kapłana naszej diecezji pracującego w Watykanie ks. Prałata Waldemara Turka.

  1. Jakie to relikwie – który stopień?

Relikwie, które otrzymała nasza parafia to tzw. relikwie „ex ossibus”, czyli z kości Świętego, wcześniej określane jako relikwie I stopnia, natomiast od 2017 r. kiedy Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych wprowadziła nowy podział klasyfikacji relikwii, uznawane są jako relikwie „non insigni”, czyli potoczne.

  1. Gdzie zostały umieszczone, czy ktoś np. ufundował relikwiarz?

Kiedy otrzymałem informację, że relikwie przybyły do kraju i czekają na odebranie podzieliłem się niemal natychmiast z parafianami tą radosną nowiną. Nie trzeba było długo czekać by znalazł się sponsor dla ufundowania relikwiarza oraz tzw. relikwiarium, czyli kapliczki, w której jest przechowywany i eksponowany relikwiarz.

  1. Dlaczego Ksiądz się o nie starał?

Oczywiście nie sposób pokojarzyć okoliczności przybycia do nas relikwii św. Rocha z tym trudnym minionym rokiem, który przyniósł światu nową niespodziewaną rzeczywistość związaną z pojawieniem się pandemii koronawirusa.

Wszystko zaczęło się mniej więcej w połowie ubiegłego roku podczas parafialnej pielgrzymki z okazji 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II, kiedy to podróżowaliśmy do ważnych miejsc związanych ze wzrastaniem do świętości naszego Rodaka. Na drodze tej pojawił się również Kraków i Łagiewniki. To tam po raz pierwszy na Wawelu podczas zwiedzania i słuchania ciekawego przekazu o historii tego miejsca oraz konflikcie biskupa krakowskiego Stanisława z Bolesławem Szczodrym, w wyniku którego późniejszy święty poniósł męczeńską śmierć z rąk króla, zrodził się pomysł (jako że naszej parafii patronuje właśnie ten święty), aby postarać się o jego relikwie. A ponieważ zaraz obok były Łagiewniki i wspaniałe przyjęcie naszej grupy pielgrzymkowej przez siostry ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia uznaliśmy, że warto byłoby mieć również Świętą z tego miejsca. I tak oto po powrocie z naszej wyprawy rozpocząłem równolegle procedurę starania się o relikwie obojga Świętych. Odpowiedź pozytywna przyszła bardzo szybko i już szykowaliśmy się do kolejnej pielgrzymki pod koniec października, aby uroczyście odebrać relikwie bezpośrednio na Wawelu i w Łagiewnikach, kiedy plany pokrzyżowało ogłoszenie kolejnego „lock down’u”. Co prawda św. Faustyna przybyła do nas pomimo przeciwności losu, św. Stanisław nadal na nas czeka – ale wiemy, że już jest „nasz”. Wtedy też nieoczekiwanie przyszła mi taka myśl, że skoro mamy już jednego patrona naszej parafii – tego krajowego (który w pewien sposób został zablokowany), to może warto byłoby postarać się o tego tak często w tym szczególnym czasie przyzywanego, a który też przecież patronuje parafii. Mamy jego obraz w kościele, kiedyś boczny ołtarz był poświęcony św. Rochowi. Sprawa z relikwiami św. Rocha nie była jednak już taka oczywista, bo… gdzieś w dalekim Rzymie, bo… czy zechce przybyć do takiej małej wiejskiej peryferyjnej parafii, i czy w ogóle są jeszcze jakiekolwiek szczątki świętego czczonego przecież w całym świecie, o którego starało się już pewnie wielu. Poszliśmy jednak za ciosem i wstawiennictwo dobrych Aniołów w osobie Biskupa Płockiego Piotra Libery i ks. Prałata Waldemara Turka z Watykanu sprawiło, że w przeddzień Sylwestra relikwie św. Rocha przybyły do naszej parafii.

  1. W jaki sposób pomagają obecnie wiernym w czasie pandemii?

Spotkanie ze św. Rochem zbiegło się z okresem kolędowym, która w tym roku przeżywana jest w naszej parafii w trochę inny sposób tzw. hybrydowy. Wierni przybywają  do kościoła parafialnego na mszę św., a następnie zanoszą błogosławieństwo kapłana do swoich domów i tam ze swoimi rodzinami przeżywają dalszy ciąg kolędy w zaproponowanej im formule. Obecność św. Rocha tym samym stała się jakby dopełnieniem tej kolędy, bo oprócz błogosławieństwa relikwiami, podczas wspólnej modlitwie wstawienniczej wierni upraszają dla siebie i swoich bliskich łaskę uchronienia przed epidemią i jej skutkami. Dodatkowo otrzymują w tym roku nietypową pamiątkę kolędową – pocztówkę z wizerunkiem św. Rocha i znajdującą się na jej rewersie modlitwą, po to by mogli wspólnie modlić się w swoich rodzinach do tego Świętego.

  1. Czy św. Roch był wcześniej w jakiś sposób czczony w parafii?

Oczywiście, ponieważ św. Roch patronuje naszej parafii co roku w sierpniu przeżywamy odpust ku jego czci (od tego roku już z obecnością jego relikwii). W roku pandemii natomiast na stałe wystawiony jest przed ołtarzem obraz z wizerunkiem Świętego, którego pomocy wzywamy. Ze względu na ograniczenia ilościowe co do obecności wiernych w kościołach nie możemy organizować masowych nabożeństw, ale każdy indywidualnie, czy w mniejszych grupach może przyjść do kościoła i przyzywać wstawiennictwa tego patrona rolników i mieszkańców wsi.

  1. Czy do starania o relikwie w jakiś sposób przyczyniło się mianowanie kościoła w Sadykrzu w naszej diecezji (parafia Obryte) – sanktuarium św. Rocha?

Trudno mi pokojarzyć ze sobą te dwie okoliczności. Podchodząc do tematu realistycznie poszedłbym tym tokiem myślenia, że skoro nasza diecezja otrzymała już jedne relikwie w okresie takiego zapotrzebowania na św. Rocha, to raczej mało prawdopodobnym byłoby otrzymać kolejne, w dodatku do tej samej diecezji.
A jednak jak widać cuda się zdarzają (choć nie wszyscy w nie wierzą) i patronują nam dobre Anioły, którym wyrażamy serdeczną wdzięczność! Tym bardziej, że na odpust św. Rocha w sierpniu ubiegłego roku Biskup Płocki Piotr Libera użyczył naszej wspólnocie parafialnej relikwii tegoż świętego ze swojej prywatnej kaplicy i tak się ta historia zaczęła…