Byłam w Medziugorie. I nie wiem, czy tamtejsze objawienia maryjne to prawda czy fałsz. W czasie kilkudniowego pobytu w tym miasteczku nie doświadczyłam wyjątkowych doznań, nie spłynęła na mnie szczególna łaska Boska, ale… No właśnie, to miejsce modlitwy wiernych z całego świata. Po ulicach tej miejscowości, jak również po karkołomnych szlakach na Górę Objawień czy Górę Krzyża płyną potoki ludzi spragnionych kontaktu z Bogiem i drugim człowiekiem, i w tym kontekście mamy do czynienia z objawieniem duchowych potrzeb ludzkości.

Najpierw historia. „Objawienia w Medziugorie” rozpoczęły się 24 czerwca 1981 roku, na terenie byłej Jugosławii, w bliskim sąsiedztwie miasteczka Medziugorie, we wsi Bijakovići. Gospa (po chorwacku, ponieważ teren ten zamieszkuje w większości ta nacja) – czyli Maryja pod postacią kobiety z dzieckiem miała objawić się na wzgórzu Podbrdo, leżącym u podnóża wzniesienia Crnica, sześciorgu dzieciom i nastolatkom w wieku od 10 do 17 lat. Byli to: Ivan, Vicka, Marija, Mirjana, Ivanka, Jakov.

Jak wygląda wciąż objawiająca się w tamtych miejscach Matka Boża? Widzący zeznali, że zobaczyli młodą, ciemnowłosą kobietę z błękitnymi oczami, ubraną w długą, szarobłękitną suknię i biały welon, stojącą na obłoku, której głowę otacza dwanaście gwiazd. Objawienia te podobno trwają nadal, z różną częstotliwością, szacuje się je już na około kilkadziesiąt tysięcy. Matka Boża wciąż apeluje o pokój na świecie, pogłębienie wiary, oddanie swojego życia Jezusowi, powierza widzącym tajemnice przyszłych losów Kościoła i świata. Vicka Ivankovic ma rozmawiać z Maryją codziennie o godzinie 18:40. Przy jej domu ludzie zostawiają karteczki z prośbami do Matki Bożej.

Od roku 1981 w Medziugorie podobno miało miejsce kilkaset udokumentowanych uzdrowień, jednak autentyczność objawień nie została jeszcze uznana przez Kościół katolicki. Miejscowi biskupi odnosili się do nich z dystansem. W 2010 roku papież Benedykt XVI utworzył komisję ds. zbadania objawień. Członkowie komisji spotykali się z wizjonerami. Widzący zostali też poddani badaniom lekarskim. W 2017 roku do Medziugorie pojechał abp Henryk Hoser, potem został też wizytatorem apostolskim o charakterze specjalnym parafii w Medziugorie. Ostatecznie papież Franciszek pozwolił na pielgrzymowanie do tego miejsca.

Wierni lubią Medziugorie, rocznie to miejsce odwiedza 2,5 mln wiernych, a więc gdy liczbę tę pomnoży się przez 42 lata, otrzymujemy imponujące 105 mln ludzi! W sierpniu odwiedziłam to miejsce z pielgrzymką z parafii Miłosierdzia Bożego w Gostyninie, pod duchową opieką ks. Arkadiusza Ronowicza. Po stromych, ale śliskich skałach, przetartych przez miliony butów tych, którzy dotarli tam wcześniej, doszliśmy na Górę Objawień, gdzie stoi figura Maryi – w miejscu Jej pierwszego objawienia i drewniany krzyż – w miejscu, gdzie wezwała do modlitwy o pokój. Po drodze trwała modlitwa różańcowa przy płaskorzeźbach z brązu, przedstawiających tajemnice różańca.

Chętni odbyli też jeszcze bardziej ekstremalną wyprawę na Górę Krzyża – Križevac. Góra ta znajduje się w Zvirovići, około 3 km na południe od Medziugorie. 8,5 metrowy krzyż na szczycie góry (520 m n.p.m.) upamiętnia 1900-lecie Męki Pana Jezusa (od niego pochodzi nazwa wzniesienia). Na krzyżu znajdują się relikwie Krzyża Świętego. Ponieważ o tej porze roku temperatura powietrza w Bośni i Hercegowinie w ciągu dnia sięga 37 st. C. w cieniu, na szlak wyrusza się wcześnie rano, gdy jest jeszcze ciemno (najlepiej z latarką „czołówką”), a po drodze trwa modlitwa przy stacjach Drogi Krzyżowej. To nie jest szlak dla osób chorych i starszych! Owszem, niektórzy pokonują go nawet na boso, ale to heroizm.

Medziugorie, to nie wieża Babel, jak komentowała jednak z sympatycznych koleżanek podróży, mając na myśli konglomerat ludzi, ras, języków. To może być Góra Przemienienia. Tłumy wiernych potwierdzają potrzebę wspólnej modlitwy w miejscu, gdzie podobno była i wciąż bywa Matka Boża. Ich modlitwie, niczym murmurando, towarzyszą odgłosy wydawane przez wszechobecne cykady. Wokół jest życzliwie i… tanio. W dodatku wszędzie słychać język polski, którym posługują się także sprzedawcy pamiątek, więc można się poczuć swojsko nie tylko na Mszy św. w ojczystym języku Polaków.

Czy warto pojechać do Medziugorie? Tak. Bo każde miejsce, w którym ludzie chcą się razem modlić, w tym o pokój, to miejsce ważne i niezwykle potrzebne.

Fot. Elżbieta Grzybowska