O spowiedzi furtkowej (8)

Trudno dyskutować o spowiedzi furtkowej bez zajrzenia do Rytuału Rzymskiego, w którym można przeczytać teksty egzorcyzmów i innych modlitw błagalnych. Mam przed sobą ich wydanie wzorcowe [Katowice 2014, Księgarnia św. Jacka]. Zawarto tu teksty odnowione zgodnie z postanowieniem Świętego Soboru Powszechnego Watykańskiego II i wydane z upoważnienia Jana Pawła II. Nie ma więc lepszego źródła, w którym prawdę mówiąc, należałoby szukać wątpliwości, które pojawiają się nie tylko z okazji dyskusji o spowiedzi furtkowej. W liturgicznym sprawowaniu egzorcyzmów

Trudno dyskutować o spowiedzi furtkowej bez zajrzenia do Rytuału Rzymskiego, w którym można przeczytać teksty egzorcyzmów i innych modlitw błagalnych. Mam przed sobą ich wydanie wzorcowe [Katowice 2014, Księgarnia św. Jacka]. Zawarto tu teksty odnowione zgodnie z postanowieniem Świętego Soboru Powszechnego Watykańskiego II i wydane z upoważnienia Jana Pawła II. Nie ma więc lepszego źródła, w którym prawdę mówiąc, należałoby szukać wątpliwości, które pojawiają się nie tylko z okazji dyskusji o spowiedzi furtkowej. W liturgicznym sprawowaniu egzorcyzmów intelektualna wątpliwość przekształca się w prośbę, niemoc spotyka się z błogosławieństwem, duchowe dobro odsłania się dzięki wstawiennictwu Kościoła. Tak dzieje się w świętych znakach zwanych sakramentaliami, do których zaliczamy także egzorcyzmy. Podczas egzorcyzmu „Kościół publicznie i na mocy swojej władzy prosi w imię Jezusa Chrystusa, by jakaś osoba lub przedmiot były strzeżone od napaści Złego i uwolnione od jego panowania” (KKK, nr 1673).

Interesujące jest Wprowadzenie teologiczne i pastoralne, które poprzedza teksty egzorcyzmów. Pochodzi ono od Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Zresztą ta Kongregacja zaleca, aby krajowe Konferencje Episkopatu dodawały Dyrektoria duszpasterskie dotyczące stosowania egzorcyzmu większego, w którym miejscowi kapłani, odznaczający się wiedzą i doświadczeniem w egzorcyzmowaniu, wskazaliby sposoby działania, mówienia, zadawania pytań i dokonywania oceny w poszczególnych przypadkach. Niestety, w kolejnym już polskim wydaniu Rytuału nie ma takiego Dyrektorium. Czyżby to wskazywało, że polscy egzorcyści są sprawniejsi w egzorcyzmowaniu niż w refleksji nad nim?

Tymczasem wśród cech, jakie powinien posiadać egzorcysta, na drugim i trzecim miejscu wymienia się wiedzę i roztropność. Przed nimi idzie pobożność, a za nimi nieskazitelność życia. Szczególną ostrożność - mówi się o posuniętej do maksimum - należy zachować przy odróżnieniu opętania od choroby psychicznej, rozbudzonej wyobraźni, autosugestii. Podkreśla się, że wypowiadanie słów w obcym języku, wyjawianie spraw dalekich i ukrytych, objawy siły nieproporcjonalnej do wieku mogą, ale nie muszą być oznakami opętania szatańskiego. Trzeba je widzieć w powiązaniu z zachowaniami natury moralnej i duchowej, zwłaszcza nienawiścią do Boga, Matki Bożej, świętych, Kościoła, przedmiotów sakralnych, obrzędów sakramentalnych.

Nie do przeoczenia jest fakt, że decyzje o rozpoczęciu egzorcyzmu kapłan podejmuje po zasięgnięciu - jeśli trzeba - opinii specjalistów z dziedziny duchowej, lekarzy, psychiatrów. Egzorcyzmowanie nie może stać się widowiskiem, tym bardziej nagrywanym i udostępnianym innym Ezgorcysta nie może zapomnieć, iż jego post i modlitwa są warunkami sine qua non w walce z niektórymi duchami. Natomiast od dręczonego wymaga się, aby w miarę możliwości, modlił się przed egzorcyzmem, podejmował umartwienie, odmawiał akty wiary, spowiadał się i karmił Chlebem eucharystycznym.

Jeśli porównać te wymagania z wymaganiami zawartymi np. w Pontyfikale Płockim z XII w. (Ad succurendum his, qui a demonio vexantur), uderza to, że spowiedź w średniowieczu odbywała się po egzorcyzmie, post obowiązywał przez czterdzieści dni i nocy, z rozpisanymi zresztą posiłkami podczas kolejnych tygodni. Dręczony przez szatana mógł w określonych dniach jeść tylko chleb z solą egzorcyzmowaną, pić takąż wodę i nią jedynie obmywać swoje ciało. Nie powinien też był zabijać cokolwiek żywego, tym bardziej zbliżać się do umierającego człowieka czy jego zwłok.

             Średniowieczne obrzędy egzorcyzmów, zawarte w Pontyfikale Płockim, zawierają także Egzorcyzm św. Ambrożego. Są one niezmiernie ciekawym świadectwem prawie niezmiennej tradycji Kościoła. Jeśli porównać przebieg średniowiecznego egzorcyzmu z tym, który został określony w najnowszym Rytuale, nie widać istotnych zmian. W średniowieczu egzorcyzmowano wodę i sól, dzisiaj się je błogosławi. Tak jak w średniowieczu i dzisiaj przywołuje się Jezusa Chrystusa, Maryję i świętych w litanii błagalnej. Współcześnie odmawia się więcej psalmów błagalnych i czyta Ewangelię jako znak obecności Chrystusa. Według współczesnego Rytuału kładzie ręce na dręczonego, recytuje wyznanie wiary, odmawia Modlitwę Pańską i czyni nad nim znak krzyża. Wreszcie wypowiada się dwie formuły egzorcyzmu: błagalną i rozkazującą. W błagalnej przyzywa się Boga w Trójcy Świętej Jedynego i świętych, aby uwolnili dręczonego człowieka od wszelkiej wrogiej mocy. W rozkazującej formule egzorcyzmu wyklina się wprost diabła, rozkazując mu, aby uznał wszechmoc Jezusa Chrystusa i odstąpił od dręczonego.

Duchowa wzniosłość tych modlitw tchnie tak samo wewnętrznym żarem, jak i mocą. Jest w nich wiele pięknej narracji biblijnej, dużo świadectw skutecznego działania Boga, potężna dawka ufności dla człowieka udręczonego przez Zło. W człowieku wzbiera fala pokoju i nadziei, ufność zwycięża wahania rozumu. Bez problemu można wtedy znaleźć miejsce i dla spowiedzi, i dla egzorcyzmu, i dla modlitw błagalnych, jakie wierni prywatnie mogą wznosić w zmaganiu się z mocami ciemności. Te ostatnie, zamieszczone na końcu Rytuału, są prawdziwym skarbem; wiele z nich znamy. Zamiast więc szukać furtkowych wzmocnień spowiedzi, szafarze sakramentu pokuty mogliby je zadawać jako pokutę, a penitenci - po prostu odmawiać; zwłaszcza ,kiedy czują się zagubieni, przeżywają utrapienia, niepokoje, lęki.

24. 05. 2015.