Płoccy wodniacy modlili się za przyczyną patronki św. Barbary

W bazylice katedralnej w Płocku wieczorem 4 grudnia br. modlili się ludzie, którzy swoje życie i pracę związali z rzeką Wisłą, nad którą leży miasto. Mszy św. z wodniakami przewodniczył ks. inf. Wojciech Góralski: - Wypłyń na głębię, wracaj na szlak wyznaczony Bożą miłością i przykazaniami - wezwał wiernych. Św. Barbara od ponad stu lat jest patronką płockich wodniaków.

Plock Rzeka Wisla 1170
foto: Grzegorz Piaskowski - Fotolia

Ks. inf. prof. dr hab. Wojciech Góralski w homilii odwołał się do słowa Bożego, opisującego połów ryb z Jezusem. Gdy rybacy galilejscy poważnie potraktowali Jego słowa: „Duc in altum” - „Wypłyń na głębię”, całkowicie zmieniła się ich sytuacja. Posłuszni wezwaniu swojego Mistrza oddalili się od mielizny, wypływając na głębinę Jeziora Galilejskiego. Tylko głębia pozwala osiągać oczekiwane rezultaty i sukcesy, tylko ona „wynosi” nad powierzchnię, umożliwiając spokojny i bezpieczny „rejs”.

Kaznodzieja przypomniał swoje podróże statkami z Płocka do Warszawy przed laty: ,,Wyspiańskim”, „Trauguttem”, „Racławicami”, „Świerczewskim”, „Waryńskim” czy niezapomnianym „Bałtykiem” - gdy statek był jedynym publicznym środkiem lokomocji na trasie Płock - Warszawa.

Zdarzało się, że płynący parowiec trafiał na mieliznę i trzeba było długo czekać na holownik, który „ściągał” statek, albo na udaną próbę „wydobycia się” jednostki o „własnych siłach”. Wypłynięcie statku ,,na głębię” umożliwiało spokojny i bezpieczny rejs. Tymczasem ugrzęźnięcie statku na mieliźnie przypomina często życie ludzkie.

- Bywa, że w jakimś momencie życia, z takich czy innych powodów, ktoś zbacza z „kursu”, osiadając „na mieliźnie”. Dotyczy to również ludzi wierzących, uczniów Jezusa. Życie religijne danej osoby staje się niekiedy bardzo płytkie, „letnie”, wątłe, naznaczone rezygnacją z czujności, wysiłku czy dalekowzroczności. Taki chrześcijanin zaniedbuje modlitwę, regularne uczestniczenie we Mszy św. niedzielnej i świątecznej, nie docenia daru Eucharystii, zapomina o spowiedzi, lekceważy innych, obca mu jest refleksja nad tym dokąd „płynie” – stwierdził kaznodzieja.

Dodał, że taka sytuacja jest „obca duchowi Chrystusowemu”. Do osób, które którzy w pewnym okresie swojego życiowego „rejsu” osiedli na mieliźnie, Chrystus Pan zwraca się z zawołaniem: „Wypłyń na głębię”. Wzywa ich, aby z pomocą Jego łaski dźwignęli się i powrócili na szlak wytyczony przykazaniami Bożymi, a przede wszystkim Jego miłością.

Ks. Wojciech Góralski podkreślił, że prawdziwe życie chrześcijanina wymaga stawiania sobie wymagań, podejmowania wyrzeczeń, konsekwentnego stawania przy Chrystusie. Bycie chrześcijaninem wyklucza kompromisy, paktowanie ze złem, czysto ludzkie kalkulacje. Wymaga ciągłej czujności, trzymania „kursu” na wieczność, kontroli, nie schodzenia na mieliznę. Życie płytkie, ocieranie się tylko o ziemię, minimalizm, letniość i opieszałość - nie popłaca i nie daje satysfakcji.

Msza św. w katedrze we wspomnienie św. Barbary sprawowana była z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Płocka oraz Bractwa Ludzi Wisły w Płocku. Św. Barbara od ponad stu jest patronką płockich wodniaków.

Wodniacy spotkali się po rocznej przerwie, ponieważ w 2020 roku z powodu epidemii nie zorganizowano tradycyjnej Mszy.