Ulica jak kara boska

Jest sobie w Płocku ulica Gwardii Ludowej. W ramach akcji zmian nazw ulic słusznie postanowiono te nazwę zmienić na Inżynierów Płockich. Taki przekaz trafił do mieszkańców i nikt z nich nie oponował. Niespodziewanie jednak okazało się, że ulica będzie nazywać się zupełnie inaczej: dwóch radnych przeforsowało bowiem kuriozalną nazwę „11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych” – pisownia oryginalna! Czy radni ci zostali wybrani po to, aby służyć mieszkańcom, czy też zasiadając w radzie miasta postanowili realizować własne „widzimisię”?

Jest sobie w Płocku ulica Gwardii Ludowej. W ramach akcji zmian nazw ulic słusznie postanowiono te nazwę zmienić na Inżynierów Płockich. Taki przekaz trafił do mieszkańców i nikt z nich nie oponował. Niespodziewanie jednak okazało się, że ulica będzie nazywać się zupełnie inaczej: dwóch radnych przeforsowało bowiem kuriozalną nazwę „11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych” – pisownia oryginalna! Czy radni ci zostali wybrani po to, aby służyć mieszkańcom, czy też zasiadając w radzie miasta postanowili realizować własne „widzimisię”? 

foto: PortalPlock.pl

W Płocku działa Stowarzyszenie Historyczne im. 11. Grupy Operacyjnej NSZ. Jego nazwę spotykałam często, gdy tworzyłam newsy na stronę diecezjalną lub dla Katolickiej Agencji Informacyjnej. Bo o Narodowych Siłach Zbrojnych mówi się często w kontekście   działalności żołnierzy wyklętych/niezłomnych. Mam więc na swym koncie wiele informacji o akcjach z udziałem tych żołnierzy. Pisałam je chętnie i z wewnętrznym przekonaniem, że trzeba przypominać przemilczane przez dziesięciolecia dzieje prawdziwej historii Polski.

Przeczytałam dwie powieści historyczne o Narodowych Siłach Zbrojnych, jedną ukazującą je negatywnie i jedną - pozytywnie (polecam „Legion” E. Cherezińskiej). Uważam, że wiele historycznie tej formacji zawdzięczamy. Dobrze, że w mieście działa stowarzyszenie, które przypomina jej walkę i bezkompromisowość. Uważam jednak, że promując jakąś ideę nie wolno tracić zdrowego rozsądku. Szanuję to, co dla Polski zrobiły Narodowe Siły Zbrojne, ale nie godzę się na to, żeby karać mieszkańców jakiejś ulicy w mieście długą, kilkuczłonową nazwą.  

Mieszkańcy ulicy Gwardii Ludowej byli przekonani, że ich ulica będzie nazywać się ulicą Inżynierów Płockich. Czy to jest fair, że ogłasza się jedno, a w decydującym momencie akceptuje nazwę, o której nikt nie ma zielonego pojęcia, więc nie może się jej przeciwstawić? Czy to jest fair, że mieszkańców tej nieszczęsnej ulicy skazuje się na wpisywanie we wszelkich dokumentach i formularzach nazwy składającej się z liczby i pięciu wyrazów? Przecież to nielogiczne, niepraktyczne i trudne.      

Nie wiem, czy wspomniani radni należą do wspomnianego stowarzyszenia. Jeśli tak i jeśli z tego powodu postanowili ukarać mieszkańców ulicy Gwardii Ludowej ulicą 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych, to tym gorzej dla nich. Partykularne interesy uniemożliwiają obiektywne spojrzenie na sprawę. Niech sobie ci panowie tak nazwą ulice, przy których sami mieszkają. Ciekawa jestem, czy ich mieszkańcy będą z tego powodu zadowoleni?

Bogu dzięki mieszkam przy ulicy Mieszka I. Nie trzeba jej dekomunizować.