Blogi

Płock dotknął Golgoty

Płock dotknął Golgoty

14 września po Płocku wędrowały Symbole Światowych Dni Młodzieży – Krzyż i Ikona Matki Bożej. Taka Droga Krzyżowa poza Wielkim Postem. Na mapie peregrynacji znalazły się miejsca, w których przebywa się codziennie, ale też takie, których chciałoby się uniknąć. Była więc szkoła i teren przy dużym sklepie, ale też szpital i więzienie. Rzeczywistość krzyża przenika je wszystkie.

Historia powołania misyjnego. Część 2.
ks. mgr Paweł Sprusiński
ks. mgr Paweł Sprusiński

Kapłan diecezji płockiej.  Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.

Historia powołania misyjnego. Część 2.

Po powrocie do Polski napisałem podanie do biskupa Piotra Libery z prośbą o wyjazd do pracy duszpasterskiej w Hiszpanii. Przez cały lipiec biskup był na urlopie. Spotkanie z nim miałem umówione na 3 sierpnia. Kupiłem fiszki do nauki języka. Był lipiec, wakacje. Na parafii nie było wiele zajęć, tak więc miałem czas na intensywną naukę słówek. To było niesamowite, że każdego dnia zapamiętywałem 30-40 słówek. W ciągu jednego miesiąca opanowałem na pamięć prawie 1500 słów. Jednak nie wszystko wyglądało i przebiegało tak sielankowo. W połowie lipca zaczęły rodzić się w moim sercu niepokoje: Czy ja nie szukam w Hiszpanii wygodnego życia?

Solidarność i zwłoki dzieci wyrzucane przez morze

Solidarność i zwłoki dzieci wyrzucane przez morze

W świętowanie 35-tej rocznicy powstania polskiej Solidarności, nieoczekiwanie wpisał się dramatyczny kontekst europejski, związany z setkami tysięcy uchodźców, pozbawionych chleba, pracy i bezpieczeństwa w swoich krajach. Sytuacja staje się z dnia na dzień coraz bardziej dramatyczna. Setki ludzi topi się w morzach, a ich ciała znajduje się na europejskich plażach. Inni forsują zasieki z drutu kolczastego, ustawiane na granicach, inni wreszcie duszą się w nieklimatyzowanych ciężarówkach. Począwszy od Włoch, poprzez Grecję, Maltę, Węgry, Serbię, Macedonię płyną strumienie mężczyzn, kobiet i dzieci, najczęściej głodnych, brudnych, zmęczonych.
Spór  o pentekostalizację

Spór o pentekostalizację

Polemika jest sporem publicznym, przeważnie pisemnym między autorem a krytykami jego poglądów. Polemika zakłada dyskusję, dysputę, a nawet spór. Życie społeczne, artystyczne, naukowe, polityczne karmi się polemiką; zmusza bowiem do doskonalenia argumentów, prowadzi do wyjaśnienia zagmatwanych twierdzeń, precyzuje poglądy dyskutujących, pomaga zrozumieć uwarunkowania życia. Trudno sobie wyobrazić życie wspólnot religijnych bez polemik, dyskusji, dysput i sporów.
Historia powołania misyjnego. Część 1.
ks. mgr Paweł Sprusiński
ks. mgr Paweł Sprusiński

Kapłan diecezji płockiej.  Od 2009 pracuje w Peru w Puszczy Amazońskiej. Proboszcz parafii Señor de los Milagros w Iquitos.

Historia powołania misyjnego. Część 1.

Mówi się, że są dwa typy powołania: pawłowe i janowe. Św. Jan był najmłodszym spośród Apostołów, od wczesnej młodości czuł w sercu powołanie by pójść za Jezusem. Można powiedzieć, że powołanie wyssał z mlekiem matki. Św. Paweł był prześladowcą rodzącego się Kościoła, gorliwym Żydem zwalczającym naukę Jezusa. Został powołany przez Jezusa nagle, wbrew swoim planom. Jezus ukazał mu się pod Damaszkem i odmienił jego życie o 180 stopni. Z dnia na dzień, jedno znaczące wydarzenie uczyniło z niego ucznia Jezusa. Moje powołanie kapłańskie mogę przyrównać do typu janowego, zaś moje powołanie misyjne zdecydowanie do typu pawłowego.

Wakacyjne duszpasterstwo

Wakacyjne duszpasterstwo

Wakacyjne duszpasterstwo umie wykorzystać czas wakacji do takich działań duszpasterskich, które w innych okresach roku nie mogą być zrealizowane czy to z racji pogody czy braku czasu. Typowym przykładem jest pielgrzymka do Częstochowy czy inne liczne pielgrzymki lokalne. Nie przypadkiem też wielkie odpusty, związane głównie ze świętami maryjnymi, gromadzą tysiące ludzi w miesiącach jeśli nie wprost wakacyjnych to na pewno letnich. W niektórych kościołach na Mszach św. w wakacje pojawiają się liczni wczasowicze, odpoczywający nad miejscowymi jeziorami czy rzekami.

Legitymacja numer jeden

Legitymacja numer jeden

W minioną niedzielę Opatrzność zawiodła mnie na niedzielną Mszę św. do kościoła św. Anny w Różanie, miasteczku leżącym w sąsiedniej diecezji łomżyńskiej. Już przed kościołem widać było, że coś się święci: ludzie niosący kwiaty i elegancko opakowane prezenty, orkiestra dęta, nastrój niepokoju i przygotowań do czegoś. Pod koniec Mszy św. okazało się, że tego dnia parafia żegna siostrę Kornelię – zakonnicę ze Zgromadzenia Świętej Rodziny, która przepracowała w niej, bagatela, 37 lat.

Nie potępiajcie i nie przepraszajcie w cudzym imieniu. Po dyskusji o in vitro

Nie potępiajcie i nie przepraszajcie w cudzym imieniu. Po dyskusji o in vitro

Sierpniowe upały w Polsce rozhuśtały emocje polskich katolików, zarówno tych, którzy czujnie czekają na każdą okazję, aby się zgorszyć odstępstwem braci od nauki katolickiej, oczywiście oburzyć, zamanifestować oburzenie, a ostatnio także potępić. Upały nie pomogły także tym z przeciwnego obozu, którzy są wrażliwi na najmniejsze niezadowolenie postępowych elit. Ci ochoczo biją się w nieswoje piersi, przepraszają w imieniu owych gniewliwych, zgorszonych, potępiających. Koło się zamyka, krańcowości się stykają.
Polityka to brutalna gra
  Andrzej Adamski
Andrzej Adamski

Dziennikarz, twórca portalu gostynin24.pl. Mieszka w Gostyninie.

Polityka to brutalna gra

Od samego poranka 6 sierpnia wyczekiwałem na zaprzysiężenie prezydenta Andrzeja Dudy. To wielka radość dla całego narodu, że nasz ukochany kraj doczekał się wreszcie prezydenta wiary, nadziei, młodego i uczciwego człowieka pięknie mówiącego po polsku. Śmiesznie wygląda były prezydent - elektryk Lech Wałęsa, który usiłował nieporadnie ocenić orędzie Andrzeja Dudy. Bronisław Komorowski uszanował - jak sam mówi - dzień prezydenta Dudy i milczał w tym temacie.
Proszę przepraszać za siebie

Proszę przepraszać za siebie

Czy prezydent, który podpisuje ustawę o in vitro, to męczennik za wiarę? Media z radością donoszą, że księża koncelebrujący Mszę św. w kościele wizytek przeprosili byłego już w tym momencie prezydenta RP Bronisława Komorowskiego za rzeczy „podłe”, których doświadczył od ludzi, których nazywa się „ludźmi Kościoła”. Jestem człowiekiem Kościoła. Ustawę wieńczącą tę prezydenturę uważam za chybioną z wielu względów, nie tylko etycznych. Nigdy nie obraziłam prezydenta Komorowskiego.