Ireneusz Mroczkowski

Czy młode pokolenie nam brunatnieje?

Czy młode pokolenie nam brunatnieje?

Takie pytanie zadała dziennikarka jednemu ze znanych polskich socjologów (prof. Tomasz Szlendak). Pani J. Podgórska jest przerażona tym, że młodzi Polacy nie tylko żyją w „subświatach, nanokulturach i nie interesują się polityką”, ale wprost fascynują się nacjonalizmem, jawnie rasistowskie hasła głoszą dzieciaki z dobrych domów, renomowanych liceów, studenci z najlepszych uczelni. Jednym słowem grozi nam „wielka polska katolicka” („Polityka” 2015, nr 18, s. 14).
40 pokoleń Polaków

40 pokoleń Polaków

Najbardziej plastyczną formą dotarcia do chrztu Mieszka okazały się dla mnie owe 40 pokolenia, na które przeliczył historię naszego chrześcijaństwa bodajże bp Ryś. Osobiście potrafię świadomie ogarnąć historię co najmniej dwóch ostatnich pokoleń. Każde z nich żyło w innych warunkach, często nawet niewyobrażalnych dla mojej historycznie niedoskonałej wyobraźni. Niemniej wzrusza mnie to, iż podstawowe mechanizmy przekazywania wiary, sprawowania sakramentów, nauczania moralności pozostały te same.
Dziękuję, Księże Janie !

Dziękuję, Księże Janie !

Ks. Jan Kaczkowski zmarł na raka w ostatnią Wielkanoc w wieku zaledwie trzydziestu ośmiu lat. Był księdzem diecezji gdańskiej, w Pucku wybudował hospicjum, zrobił doktorat z teologii moralnej, zdaje się myślał o habilitacji. Stanął na mojej drodze życiowej w tym samym czasie, kiedy w Płocku chorował nasz diakon, Piotr Błoński. Kiedy usłyszałem, że ma głosić rekolekcje adwentowe w płockiej Farze, pomyślałem najpierw, że musi być w dobrej formie. O rekolekcjach potem opowiadały pobożne kobiety, podobno frekwencja nie była rewelacyjna, poruszyła mnie natomiast wiadomość, że znalazł czas i siły, aby odwiedzić naszego alumna w szpitalu.
Terroryzm, dżihadyści i Marek Aureliusz

Terroryzm, dżihadyści i Marek Aureliusz

Coraz większe wrażenie robi na mnie publicystyczna aktywność płockiego filozofa, ks. Andrzeja Kobylińskiego. Jego teksty o pentekostalizacji dały mi asumpt do zmierzenia się z problematyką spowiedzi furtkowej i grzechu pokoleniowego. Ostatnie artykuły o islamie w Europie konfrontują z kolei z pytaniami na ogół przemilczanymi w polskiej publicystyce. Tak jest z tekstem opublikowanym we Frondzie.pl Islam w Europie – wojna czy pokój [30.03.2016].
Moja Wielkanoc

Moja Wielkanoc

Dobrą stroną pisania tradycyjnych życzeń świątecznych jest i to, że otrzymasz czasem słowa zniewalające siłą piękna i prawdy. Pani Bożena, długoletnia prezes płockiego Klubu Inteligencji Katolickiej w Płocku, tak pisze o swoich Świętach: „Moja Wielkanoc – moje najukochańsze Święto było i jest białe, złote, błękitne i lekko różowe. Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz poszłam na rezurekcję, ale te kolory są obecne we mnie od zawsze. Usypaną z żużlu (stąd ) groblą między stawami i podmokłymi łąkami szły kolejarskie rodziny (w Ostrołęce na stacji 90% mieszkańców to kolejarze), rześkie powietrze drżało czasami lekko mroźne, czasami lekko wilgotne.
Zjazd Gnieźnieński i zawiedziona nadzieja

Zjazd Gnieźnieński i zawiedziona nadzieja

Po dziesiątym Zjeździe Gnieźnieńskim (11-13 marca 2016 r.) a więc po spotkaniu wybitnych osobowości polskiego Kościoła (duchownych, świeckich, polityków, ludzi kultury) spodziewałem się nie tylko dużego zastrzyku nadziei, ale i więcej konkretnych impulsów dla bieżącej dyskusji o obecności katolików w życiu społecznym. Hasło Zjazdu (Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa) - skłaniało mnie do poszukiwania lekarstwa nie tyle dla Europy, co do odpowiedzi na pytanie, jak przełożyć na życie społeczne to, iż ponad dziewięćdziesiąt proc. Polaków jest ochrzczonych.
Obrazek św. Antoniego na trumnie majora Z. Szendzielarza

Obrazek św. Antoniego na trumnie majora Z. Szendzielarza

Spośród wielu scen, słów i pieśni poświęconych żołnierzom wyklętym w ich święto (1 marca) największe wrażenie zrobiła na mnie chwila – ujęta na jednym z filmów – kiedy była dziewczyna jednego z nich, teraz już starsza pani, po ekshumacji doczesnych szczątków Majora, pochyla się nad sosnową trumną, z czarnej torebki wyjmuje mały obrazek św. Antoniego i z czułością umieszcza obok krzyża.
Clil, niewidoma  chórzystka i   rekolekcje w   dawnej synagodze

Clil, niewidoma chórzystka i rekolekcje w dawnej synagodze

Na koncercie żydowskiego chóru „Clil” (Dźwięk) w Muzeum Żydów Mazowieckich nie mogłem oderwać wzroku od niewidomej dziewczyny, jednej z członkiń tego chóru. Owszem, wszyscy śpiewali znakomicie, jeszcze lepszy był akompaniament (fortepian, klarnet, kontrabas i skrzypce). A jednak dyskretne gesty niewidzącej śpiewaczki, specyficzny rytm ciała, no i ów wyraz twarzy, na której słodycz mieszała się z determinacją, czyniły z jej śpiewu niemal liturgię.
Żal za grzechy

Żal za grzechy

Żalem za grzechy warto się zająć nie tylko z powodu przetaczającej się w Polsce fali publicznych oskarżeń, zaprzeczeń, moralizatorskich tyrad i obłudnych tłumaczeń. Dlaczego nie spojrzeć na to wszystko z perspektywy nawrócenia?
Wiesław Chrzanowski – konfident?

Wiesław Chrzanowski – konfident?

Opublikowane niedawno w „Gościu Niedzielnym” (24 stycznia 2016) Oświadczenie w obronie pamięci Marszałka Wiesława Chrzanowskiego zawiera słowa, których zawsze mi brakowało w dyskusji o lustracji: dobre imię, Dekalog, zanik poczucia wdzięczności. Można by dodać jeszcze słowo sumienie, tak samo ważne dla ludzi lustrowanych, jak i tych, którzy lustrują, w tym historyków. W istocie to chyba reakcja sumienia skłoniła grono znaczących osób, w tym kilku biskupów oraz ks. prof. J. Salija), by zaprotestować przeciwko umieszczeniu nazwiska Wiesława Chrzanowskiego w publikacji zatytułowanej „Konfidenci”, opisującej czołowych kolaborantów PRL.
Feministki katolickie

Feministki katolickie

Na dyskusję o książce Zuzanny Radzik „Kościół kobiet” jechałem do Warszawy z podwójnie motywowaną ciekawością. Po pierwsze, mieliśmy dyskutować w Cafe Niespodzianka przy Marszałkowskiej. Początkowo zdawało mi się, że to właśnie w tej kawiarni przed trzydziestu sześciu laty, przed wyjazdem na studia do Rzymu, pewien urzędnik SB namawiał mnie do współpracy z wiadomymi służbami. Na miejscu okazało się, że wszystko wygląda inaczej i pewnie pomieszały mi się kawiarnie. Marszałkowska to jednak długa ulica i kawiarni na niej bez liku.
Dialog zmęczonych rozmową?

Dialog zmęczonych rozmową?

Przyznam się, że nie rozumiem ludzi, których męczy rozmowa. Trudno jest mi na przykład pojąć księży, którzy na kolędzie nie mają o czym rozmawiać z parafianami. Nie mogę zrozumieć też tych, którym nie chce się przyjść na wspólny posiłek. Irytują mnie pełne pychy słowa – nie ma o czym z tobą rozmawiać, czy – jeszcze gorzej – nie chce mi się z tobą gadać. To ostatnie, to jakiś deficyt duchowy. Na dobrą sprawę powinni się nim zająć uważni analitycy życia społecznego, które w Polsce, w tym także w Kościele, indywidualizuje się aż po uwiąd wspólnot sąsiedzkich, mieszkaniowych czy choćby plebanijnych.
Pani Ania i pan Tadeusz

Pani Ania i pan Tadeusz

W Nowy Rok na Mszy św. o godz. 12, 00, zwanej od lat „dwunastką u św. Jana Chrzciciela”, przeżywaliśmy kolejny złoty jubileusz małżeński. Niektórzy uczestnicy tych Mszy św. pamiętają jeszcze ks. Tadeusza Króla i jego Msze św. dla inteligencji, potem aktywne uczestnictwo członków Płockiego Klubu Inteligencji Katolickiej i Soborowego Studium dla świeckich. I chociaż od kilku lat Klub się wyprowadził od Jana, a Studium przestało istnieć, to uczestnicy tamtych wydarzeń wchodząc w wiek jubileuszowy, są wierni swojej tradycji. Mamy więc coraz więcej jubileuszowej modlitwy dziękczynnej…
Oblicze miłosierdzia

Oblicze miłosierdzia

Boże Narodzenie, wigilia, rodzinne kolędowanie, wreszcie przełom lat – przeżywane w Roku Miłosierdzia mogą stać się wyzwaniem do większej wrażliwości religijnej i społecznej. Jeśli czytaliście w Boże Narodzenie Bullę papieża Franciszka, ustanawiającą nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, to mogliście doznać zawrotu głowy od szans, jakie niesie polska tradycja religijna w kojarzeniu miłosierdzia i naszych zwyczajów. Nie obyło się pewnie bez zawstydzenia z powodu licznych przypadków, kiedy religijne przyzwyczajenie zacierało Jezusowe oblicze miłosierdzia.

Polityka, wigilia i roztropność

Polityka, wigilia i roztropność

W całym tym zamieszaniu wokół Trybunału Konstytucyjnego, którego jesteśmy świadkami tuż przed Bożym Narodzeniem w Polsce, charakterystyczne są nawoływania do tego, aby Kościół wreszcie zabrał głos. Przez Kościół rozumie się biskupów, chętnie przywoływany jest Prymas, Przewodniczący Konferencji Episkopatu, czy jakaś Komisja Episkopatu zajmująca się problemami społecznymi.
Błogosławiona twarz Matki

Błogosławiona twarz Matki

W pewnej bawarskiej szkole, na lekcji – jak mówiono dawniej rysunków – pani poleciła dzieciom narysować twarze ich mam. Podczas gdy większość maluchów zabrała się z zapałem do malowania, pewien chłopiec najpierw z niepokojem spoglądał na kolegów, potem spuścił głowę, a w oczach pojawiły się łzy. Nauczycielka podeszła do niego, delikatnie pogładziła po głowie i zapytała: dlaczego płaczesz? - Bo zapomniałem twarz mojej mamy. Chłopiec mieszkał niedaleko od szkoły, mądra nauczycielka poprosiła kogoś z wyższej klasy, aby zaprowadził malca do domu, spojrzał na twarz mamusi, ucałował ją i wrócił do szkoły. Tak się też stało. Po piętnastu minutach młody Bawarczyk usiadł w swojej ławce, chwycił kredki i z typowo niemieckim zapałem zaczął rysować twarz swojej mamy.